079 × scena XXIV

101 13 24
                                        

sickly fucked up

- 🍁🍁 -

Chciał, żeby wszystko było łatwiejsze. Chciał patrzeć na zdjęcia swoje i Jisunga, bez poczucia odrazy do samego siebie. Chciał widzieć w fotografiach wesołość spędzonych chwil, jednak te wierciły coraz głębszą dziurę w jego przegniłym sercu, zostawiając gorzki posmak w jego duszy.

Głupie uczucie pochłaniało jego organizm stopniowo. Coś się w nim niszczyło, ale za cholerę nie wiedził co i w jaki sposób zrobić coś aby to zatrzymać. Powoli upadał na dno i nic nie mógł na to zaradzić, choć tak bardzo pragnął wrócić do beztroskich dni, które zdawały się być tak odległe, że widział je jedynie przez mgłę.

Wziął w dłoń kolejną fotografię, na którą spłynęła kolejna łza. Może powinien zamknąć to stare pudełko, jednak nie zdawał sobie sprawy, że zaglądanie w przeszłość niszczy go na jeszcze mniejsze atomy, rozkładając jego wnętrze na części pierwsze.

Krążył w kółko, nie potrafiąc uwolnić się z monotonii cierpienia. Demon tęsknoty skutecznie zakorzenił się w jego wątrobie, rozrastając się na wszystkich organach, a żal zdawał się płynąć w jego żyłach.

Miał ochotę krzyczeć w poduszkę, bijąc dłońmi w ścianę, żeby później w złudnym spokoju rzucić się na łóżko, chcąc wyruszyć do krainy Morfeusza, gdzie czekały na niego kolejne koszmary.

W rzeczy samej jego sny były prawdziwym kataklizmem strefy umiarkowanej. Kiedy już udawało mu się zasnąć, co zdarzało się coraz rzadziej, widział obrazy niczym z bajki. Wyimaginiwane szczęście było ulotne i prędko przemieniło się w jego największe lęki, których nie był w stanie przezwyciężyć. Następnie budził się z krzykiem w środku nocy lub dnia, starając się złapać oddech.

W takich chwilach docierało do niego jak bardzo spierdolił sobie życie, nie widząc już nadziei na kolejne lepsze dni.

- 🍁🍁 -

a/n: hej co tam jak tam?

19/12/19

˚habromania˚ ᶻᶜˡ⁺ᵖʲˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz