030 × scena XVI część III

168 17 27
                                    

brotherly conversation

- 🍁 -

Yangyang wyszedł z pracy w naprawdę dobrym humorze. Mama Dejuna miała zająć się sprawą rodziny Park, a to, że zgadali się na kolejne spotkanie tylko dokolorowało margines. Jednak przekraczając próg domu do jego uszu dotarły śmiechy dwóch osób i Chińczyk doskonale wiedział, że to Chenle i Harvey. Starszy Zhong stwierdził, że nie będzie się przejmować tym co właśnie robią i przerwie im tą szampańską zabawę. 

- Chenle, chodź na rozmowę - powiedział stając w drzwiach pokoju brata. Śmiechy ucichły, a wzrok tamtej dwójki wylądował na Yangu. 

- Dobra, to ja idę pod prysznic, a wy sobie pogadajcie - odpowiedział Brytyjczyk i zabierając swoje rzeczy minął starszego Zhonga w przejściu. 

- Co jest, bracie? - spytał młodszy, klepiąc miejsce obok siebie, a jego brat zamknął drzwi i podszedł pod okno, bo właśnie pod nim leżał Chenle .

- Co ty ze sobą robisz? Nie masz dwunastu lat, więc nie zachowuj się jak pieprzony gówniarz - na te słowa podniósł się do siadu i spojrzał na starszego. 

- Kolejny - powiedział pod nosem. - A tobie o co chodzi? 

- Chciałbym być obojętny na błędy, które popełniasz, ale cholera, ranisz tym innych, Chenle - głos Yangyanga był stanowczy. Rzadko dawał bratu wykłady wychowawcze, ale u Jisunga naprawdę się nie przelewało i zdawał sobie sprawę, że teraz potrzebuje obecności Chenle. 

- Jeśli mówisz o tym pocałunku, to to naprawę była tylko gra i-

- Nie w tym rzecz. Chodzi o twoje całe zachowanie i stosunek co do Jisunga - przerwał mu i kucnął na przeciwko niego. - Nie wiem, co między wami zaszło, ale jeśli tego nie naprawisz to obiecuję, że osobiście cię spiorę. 

Młodszy Zhong zaśmiał się jedynie pod nosem, ponieważ jego brat naprawdę był słaby w swoich groźbach, przynajmniej jego zdaniem. Yangyang mówił w tym momencie jednak poważnie, bo jego brat przeginał, a słowa rozsądku kompletnie do niego nie docierały. 

- Yangie, bo jeszcze się spocisz - prychnął pod nosem, kpiąco mierzwiąc jego włosy. Starszy chwycił jego nadgarstek mocniej niż planował, przez co młodszy przestał się śmiać, a ich wzrok się spotkał. 

- Ewentualnie opowiem mu o Yerim i wątpię, że będzie chciał cię jeszcze znać, jeśli dowie się o niej od kogoś innego niż ty - puścił jego dłoń i opuścił pomieszczenie. 

Zostawił młodszego z wymalowanym zdezorientowaniem na podłodze. Kolejna osoba przypomniała mu o dziewczynie i najchętniej rzuciłby bratem o ścianę, ale w jego głowie pojawił się jej głos. Może faktycznie przeholował i może powinien się ogarnąć? 

Ale może niekoniecznie mu się to uda, bo Harvey znów podsłuchiwał. 

- 🍁 -

a/n: ogólnie, chcecie już pytania do bohaterów, czy poczekać jeszcze kilka rozdziałów?

+ sto lat sto lat dejun i seungcheol.

19/08/08

˚habromania˚ ᶻᶜˡ⁺ᵖʲˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz