brotherly conversation
- 🍁 -
Yangyang wyszedł z pracy w naprawdę dobrym humorze. Mama Dejuna miała zająć się sprawą rodziny Park, a to, że zgadali się na kolejne spotkanie tylko dokolorowało margines. Jednak przekraczając próg domu do jego uszu dotarły śmiechy dwóch osób i Chińczyk doskonale wiedział, że to Chenle i Harvey. Starszy Zhong stwierdził, że nie będzie się przejmować tym co właśnie robią i przerwie im tą szampańską zabawę.
- Chenle, chodź na rozmowę - powiedział stając w drzwiach pokoju brata. Śmiechy ucichły, a wzrok tamtej dwójki wylądował na Yangu.
- Dobra, to ja idę pod prysznic, a wy sobie pogadajcie - odpowiedział Brytyjczyk i zabierając swoje rzeczy minął starszego Zhonga w przejściu.
- Co jest, bracie? - spytał młodszy, klepiąc miejsce obok siebie, a jego brat zamknął drzwi i podszedł pod okno, bo właśnie pod nim leżał Chenle .
- Co ty ze sobą robisz? Nie masz dwunastu lat, więc nie zachowuj się jak pieprzony gówniarz - na te słowa podniósł się do siadu i spojrzał na starszego.
- Kolejny - powiedział pod nosem. - A tobie o co chodzi?
- Chciałbym być obojętny na błędy, które popełniasz, ale cholera, ranisz tym innych, Chenle - głos Yangyanga był stanowczy. Rzadko dawał bratu wykłady wychowawcze, ale u Jisunga naprawdę się nie przelewało i zdawał sobie sprawę, że teraz potrzebuje obecności Chenle.
- Jeśli mówisz o tym pocałunku, to to naprawę była tylko gra i-
- Nie w tym rzecz. Chodzi o twoje całe zachowanie i stosunek co do Jisunga - przerwał mu i kucnął na przeciwko niego. - Nie wiem, co między wami zaszło, ale jeśli tego nie naprawisz to obiecuję, że osobiście cię spiorę.
Młodszy Zhong zaśmiał się jedynie pod nosem, ponieważ jego brat naprawdę był słaby w swoich groźbach, przynajmniej jego zdaniem. Yangyang mówił w tym momencie jednak poważnie, bo jego brat przeginał, a słowa rozsądku kompletnie do niego nie docierały.
- Yangie, bo jeszcze się spocisz - prychnął pod nosem, kpiąco mierzwiąc jego włosy. Starszy chwycił jego nadgarstek mocniej niż planował, przez co młodszy przestał się śmiać, a ich wzrok się spotkał.
- Ewentualnie opowiem mu o Yerim i wątpię, że będzie chciał cię jeszcze znać, jeśli dowie się o niej od kogoś innego niż ty - puścił jego dłoń i opuścił pomieszczenie.
Zostawił młodszego z wymalowanym zdezorientowaniem na podłodze. Kolejna osoba przypomniała mu o dziewczynie i najchętniej rzuciłby bratem o ścianę, ale w jego głowie pojawił się jej głos. Może faktycznie przeholował i może powinien się ogarnąć?
Ale może niekoniecznie mu się to uda, bo Harvey znów podsłuchiwał.
- 🍁 -
a/n: ogólnie, chcecie już pytania do bohaterów, czy poczekać jeszcze kilka rozdziałów?
+ sto lat sto lat dejun i seungcheol.
19/08/08
CZYTASZ
˚habromania˚ ᶻᶜˡ⁺ᵖʲˢ
Fanfiction▹ zakończone ◃ » jak powiedzieć komuś, kogo zniszczyłeś, że wciąż go kochasz, nie niszcząc go przy tym jeszcze bardziej? school!au [chensung] ;nct nie istnieje; wiek bohaterów zmieniony; angst; slash:boyxboy; songfic; ((plot bunny)) 🍁 akt I - 1...