bridge
- 🍁🍁 -
Sam nie znał celu swojej podróży, przemierzając już ciemne ulice miasta. Na sobie wciąż miał garnitur, który powoli zaczynał go denerwować. Rozpiął guziki marynarki, jakby miało to cokolwiek zmienić i zatrzymując się spojrzał w górę.
Na niebie nie widział gwiazd, a światło księżyca było przyćmiewane przez chmury. Chciał, żeby spadł deszcz, lub żeby obłoki się rozstąpiły, a ciała niebieskie dały mu jakiś znak. Jakikolwiek.
Kiedy kokejny samochód minął jego postać, otrzezwiał. Zdał sobie sprawę, że jego prośby zostały wysłuchane, a on stoi na środku mostu Binhe.
Zaśmiał się pod nosem, niezauważalnie wycierając swoje mokre policzki. Przybliżył się do oświetlonych barierek, zawieszając wzrok na rzece. Jego spojrzenie w wodę było tak intensywne, jakby wzdłuż Hunag He miała pojawić się droga jak wtedy, gdy Mojżesz rozstąpił wody morza Czerwonego.
Minęło kilka sekund, potem kilka minut i po kolejnym minionym kwartale Chenle usłyszał swoje imię.
- Kurwa Chenle, chodź do mnie - chłopak nie odwrócił się, jednak na skraju świadomości mógł rozpoznać głos Yuty.
Poczuł zażenowanie swoją osobą, jednak szybko przestał się tym przejmować. W końcu wystarczyło jedynie puścić się barierki i całe uczucie okropieństwa by odeszło. Poczucie winy i beznadziejności dałoby mu spokój, chociaż nie wiedział jakie demony będą go dręczyć w piekle.
- Słyszysz mnie? Co ty robisz? - starszy ostrożnie zbliżał się do niego, nie chcąc, aby młodszy wylądował na dnie rzeki.
- To nie ma sensu, Yuta - odezwał się, pociągając nosem. - Idź tam, gdzie miałeś iść i zapomnij, że mnie dzisiaj tu widziałeś, dobrze?
- 🍁🍁 -
a/n: lowe.
19/12/12
CZYTASZ
˚habromania˚ ᶻᶜˡ⁺ᵖʲˢ
Fanfiction▹ zakończone ◃ » jak powiedzieć komuś, kogo zniszczyłeś, że wciąż go kochasz, nie niszcząc go przy tym jeszcze bardziej? school!au [chensung] ;nct nie istnieje; wiek bohaterów zmieniony; angst; slash:boyxboy; songfic; ((plot bunny)) 🍁 akt I - 1...