095 × scena XXXV

109 11 45
                                    

meeting?

- 🍁🍁 -

W słuchawkach ponownie leciała ich piosenka, ale tym razem Jisung nie oglądał ich wspólnych zdjęć. Wracał z parku Yanzhong i długo zastanawiał się, czy jego postępowanie jest dobre.

Wahał się idąc pod szpital, w którym podobno przebywał Chenle i jak wcześniej wiedział co chce mu powiedzieć, tak teraz nie wiedział nawet jak powinien się przywitać. Świadomość, że nie jest z nim wszystko w porządku zbiła go z tropu i nie liczył już dni, które spędził na myśleniu o tym jak mu pomóc.

Jisung był młody i normalnym było to, że nie wiedział co mógłby zrobić, zwłaszcza, że jego relacja z Chińczykiem była bardzo niestabilna i żaden z nich tak naprawdę nie wiedział na czym stoi.

Wziął głęboki oddech podchodząc bliżej bramy. Musiał to zrobić. Jeśli wszystko co usłyszał i zobaczył było prawdziwe - musiał.

Jednak po kilkunastu kolejnych minutach cała sytuacja przytłoczyła go ewidentnie za bardzo. Sam nie wiedział dlaczego, ale nagle się rozpłakał. Wyszeptał ciche "przepraszam", chociaż nikogo nie było w pobliżu, a Chenle, do którego to kierował, z pewnością tego nie słyszał.

Zrezygnowany i jednocześnie zawiedziony sam sobą odszedł, kierując się z powrotem do domu.

- 🍁🍁 -

19/12/27

˚habromania˚ ᶻᶜˡ⁺ᵖʲˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz