Rozdział 12 - Serce w dłoni

737 39 4
                                    

Wieść o kłótni Harry'ego z Ronem i Hermioną rozeszła się lotem błyskawicy po całej szkole. Chłopak nic sobie z tego nie robił, skutecznie ignorując spojrzenia uczniów. Silver szła dumnie obok niego, a Erin trzymała go za rękę, dając do zrozumienia, że plotki o ich związku są prawdą. Idąc na zielarstwo, w sercu Furii rozlało się ciepło, kiedy Neville normalnie się z nim przywitał, jakby żadnej zamiany domu nie było. Po lekcjach rozeszli się w różne strony, gdyż Harry musiał iść do Snape'a. Zapukał do drzwi jego gabinetu spokojniejszy niż zwykle, kiedy to robił.

— Wejść.

Wszedł do środka, by następnie przywitać się z profesorem, który nakazał mu usiąść na wskazanym krześle.

— W związku ze zmianami, jakie zaszły, musimy jeszcze raz omówić sprawę dotyczącą Bitwy Myśli. Założysz na swoje łóżko zaklęcie alarmujące i wyciszające. Dostanę się do twojego dormitorium przez kominek, który jest połączony z moim gabinetem. Nie wywoła to wielkiego zamieszania, jakby to było w Gryffindorze.

— Co z Malfoyem i Zabinim? — odparł z takim samym spokojem jak nauczyciel.

— Na razie nie muszą nic wiedzieć, dopóki sami się nie zorientują, że coś jest nie tak. Z tego, co się domyślam, wynika, że nie chcesz im o tym mówić. Na dłuższą metę może to być dość kłopotliwe, więc mam nadzieję, że jakoś się dogadacie. Jutro na lekcji wlepię ci szlaban. Trzy razy w tygodniu w ciągu miesiąca, więc zrób coś, przez co na to zasłużysz. W tym czasie odbędą się lekcje magii umysłu. Jest to przykrywka, żeby nikt niczego nie podejrzewał, łącznie z Dumbledorem, zrozumiano?

— Tak, profesorze.

— Rzekomo wezwałem cię w sprawie zmiany domu, gdyby ktoś pytał. Możesz iść.

Już był przy drzwiach, gdy mężczyzna rzekł jeszcze:

— Potter.

Odwrócił się.

— Tak?

— Nie próbuj zhańbić domu, bo Bitwa Myśli w porównaniu z tym, co ci zrobię, będzie niczym.

Furia nie mógł powstrzymać uniesienia kącika ust w górę.

— Nie ma obawy, profesorze.

***

Kiedy wrócił do dormitorium odprowadzony spojrzeniami Ślizgonów, padł na łóżko, a następnie sięgnął po komórkę, by sprawdzić, czy Łapa odpisał na smsa. Odpowiedź czekała na niego od samego rana. No nie gadaj, że jesteś w Slytherinie! Harry wywrócił oczami z rozbawieniem. No chyba nie myślisz, że Malfoy i Zabini trafili do Gryffindoru? Sms zwrotny przyszedł dość szybko. Dzisiaj o 19 w Pokoju Życzeń. Odpisał okay, zagryzając dolną wargę. Jak Syriusz zareaguje na to, że trafił do Slytherinu? Z smsa nie potrafił wyczytać jego emocji. Odłożył te myśli na bok. Gdy się spotkają, wszystko się okaże. Nie wiedział, co ze sobą zrobić. Silver zaszyła się w swoim dormitorium, Erin miała numerologię. W pokoju wspólnym nie miał ochoty siedzieć, gdyż praktycznie nikogo tam nie znał. Uśmiechnął się lekko i włożył słuchawki w uszy.

— ... We're building it up to break it back down. We're building it up to burn it down. We can't wait to burn it to the ground...*

Nad sobą wyczarował tabliczkę, którą przyczepił do baldachimu. Z diabelskim uśmiechem zaczął po niej pisać różdżką. Jego współlokatorzy pojawili się jakieś pół godziny później wraz z Tobym i Teodorem. Nie wdawali się ze sobą w dyskusję i nie zwracali na siebie uwagi, dopóki drzwi nie otworzyły się z hukiem.

Bitwa Myśli/Instynkt MordercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz