Po wyjściu z gabinetu Johna Harry wiedział, że dywanik będzie chyba najgorszym elementem jego pracy. Mężczyzna był wściekły, że mimo dodatkowych osób, misja skończyła się częściowym niepowodzeniem. Jedna trzecia przestępców zdołała uciec, a miejsce ich pobytu było nieznane. Furia non stop gryzł się w język, powtarzając w myślach słowa Tonks, chociaż miał ochotę odwarknąć, że ludzi było za mało. Nie przeprosił za nieudaną akcję, bo miał rację i dobrze o tym wiedział. Skończyło się na słownym ostrzeżeniu i poleceniu przesłuchania złapanych przestępców, a następnie pojmaniu pozostałych, gdyby dowiedział się, gdzie jest ich kryjówka. Dostał pismo pozwalające na przesłuchanie zatrzymanych pod Veritaserum. W biurze siódemek siedzieli już Isaac, Stan, Jason, Jasper oraz Madison. Reszta nadal przebywała w punkcie uzdrowicielstwa.
— Był wściekły? — zapytał na wstępie Jasper.
— Taa... Pluł jadem, aż muszę wziąć prysznic — mruknął, opadając na krzesło, a ci zaśmiali się lekko. — Na szczęście dał mi tylko słowne ostrzeżenie. Jak reszta?
— Niedługo ich poskładają w całość. Navid poleży trochę dłużej. Piątki wszystkie wyszły — odparła Madison.
Furia jeszcze raz przejrzał wszystkie akta, a następnie wziął ze sobą Jasona jako aurora kontrolującego przesłuchanie i poszli do biura Służby Administracyjnej Wizengamotu. Harry pokazał pismo odpowiedniej osobie, a mężczyzna przeczytał je i skinął głową. Zniknął na chwilę w pomieszczeniu obok, prawdopodobnie wyznaczając dwie osoby nadzorujące przesłuchanie. Brunet nie zdziwił się, gdy zobaczył Syriusza zajmującego się przesłuchaniami i pakowaniem przestępców do aresztu. We czwórkę skierowali się do cel.
— Który? — zapytał blondyn wysłany przez Wizengamot.
— Pierwszy z brzegu — odparł Furia.
Łapa otworzył jedną z cel, a Jason wszedł do środka. Przestępca odmówił wyjścia z pomieszczenia, uśmiechając się złośliwie. Brunet nie miał zamiaru się z nim cackać, więc chwycił go za szatę i podciągnął siłą do góry, a później popchnął w stronę wyjścia. Zaprowadzili go do pokoju przesłuchań i przyczepił faceta kajdankami do krzesła. Furia usiadł naprzeciwko oskarżonego z aktami i papierami, na których miały się znaleźć zeznania. Downey stanął w odległości dwóch metrów od przestępcy. Blondyn usiadł przy stoliku kawałek od niego, a Syriusz stał obok jasnowłosego w gotowości.
— Nic nie powiem — powiedział po raz kolejny zatrzymany i zerknął na stawianą na stoliku buteleczkę z Veritaserum. — Nie wypiję.
— Nie masz wyjścia. Inaczej wlejemy ci to do gardła siłą — odpowiedział Furia od niechcenia, zerkając na niego znad papierów, gdy Jason chwycił fiolkę.
— Pier*olcie się — warknął i zacisnął mocno usta.
— Jak sobie chcesz.
Harry wiedział, że gdyby nie związane ręce, mężczyzna pewnie pokazałby mu środkowy palec. Zerknął na Jasona znacząco i sam wstał. Furia odchylił głowę faceta w tył, a Jason zatkał mu nos. Przestępca przez chwilę walczył, ale musiał wciągnąć powietrze. Downey wlał do otwartych ust odpowiednią ilość mikstury, a Potter zatkał zatrzymanemu usta, żeby nie mógł wypluć Eliksiru Prawdy. Czy mężczyzna tego chciał, czy nie, musiał przełknąć napój. Harry z powrotem usiadł na swoim miejscu z twardym wyrazem twarzy typowym dla aurorów. Jason stanął na swoim poprzednim miejscu. Furia poczekał chwilę, aż eliksir zacznie działać i dopiero, gdy zobaczył zamglony wzrok przestępcy, zaczął zadawać pytania.
— Pełne imię i nazwisko.
— Artur William Glas.
Padły kolejne standardowe pytania o tożsamość i działalność przestępczą, jednak Harry szybko przeszedł do konkretów.
CZYTASZ
Bitwa Myśli/Instynkt Mordercy
FanfictionTOM I - BITWA MYŚLI (43 rozdziały +prolog) TOM II - INSTYNKT MORDERCY (54 rozdziały +epilog) "Harry Potter i Bitwa Myśli" jest alternatywną wersją szóstej części Harry'ego Pottera. "Instynkt Mordercy" to kontynuacja Bitwy Myśli. W opowiadaniu mogą...