Rozdział 20 - Dolina Godryka

691 33 8
                                    

Kiedy tylko zobaczyli Harry'ego wchodzącego do jadalni, wiedzieli, że jest z nim źle nie tylko pod względem fizycznym, ale także psychicznym. Miał rozbiegany wzrok, podrygiwał niekontrolowanie, gdy ktoś zrobił coś zbyt szybko obok niego, a na słowa wesołych świąt bladł gwałtownie. Syriusz pomyślał, że chłopak zemdleje, kiedy w telewizji puścili reklamy, gdzie ludzie raz za razem powtarzali te słowa. Z lekkim wahaniem dali mu eliksir uspokajający, gdy wpadł w histerię w trakcie jednego z programów. Eliksir działał naprawdę krótko, co ich zaniepokoiło.

Silver, która zapowiedziała wizytę, aby ugotować im obiad zdatny do jedzenia, wyraźnie się przestraszyła, gdy zobaczyła go w takim stanie.

— Co mu się stało? — szepnęła do Lunatyka, który pomagał przy posiłku.

Syriusz zajął się zagadywaniem chrześniaka, żeby oderwał myśli od koszmaru, który przeżył.

— Powiedział ci, co się dzieje w nocy, prawda?

— Tak.

— Wczoraj miał atak. Voldemort złożył mu świąteczne życzenia — skrzywił się. — Na słowa wesołych świąt reaguje atakiem paniki.

— Bydlak — szepnęła. — Zwykle tylko wyglądał na wyczerpanego.

— Coś zaczęło się dziać w jego psychice — zaniepokoił się. — Wczoraj, po wszystkim, zanim zasnął ponownie, zaczął się śmiać jak szalony i wiesz, co powiedział? Wesołych świąt, Riddle.

Przełknęła ciężko ślinę.

— Myślicie, że zaczęły się te... problemy psychiczne?

— Nie wiem. Całkiem możliwie, ale może ma po prostu jakiś gorszy dzień. Jakieś chwilowe kłopoty z rozróżnieniem snu od rzeczywistości. Teraz lepiej nie zostawiać go samego.

— Evelyn, mam pytanie. — Nie wiedzieli, kiedy Łapa zjawił się w kuchni. — Czy w szkole Harry bierze dużo eliksirów?

— Nie. Nie wiem — poprawiła się po chwili. — Przy mnie wziął może dwa razy. Musiałabym podpytać Dracona albo Blaise'a. Są razem w dormitorium, więc może wiedzą więcej.

— Sugerujesz, że ma w dormitorium jakieś eliksiry?

— Tak mi się wydaje — mruknęła.

Remus i Syriusz wymienili zaniepokojone spojrzenia.

— Merlinie, Lunatyk, przecież on mógł już się uzależnić — szepnął Łapa.

— To by po części tłumaczyło jego aktualny stan.

— A my jeszcze dzisiaj podaliśmy mu eliksir uspokajający, zamiast zamknąć szafkę na cztery spusty.

— Spróbuj coś z niego wydusić — rzekł Remus do przyjaciela. — Jeśli zbyt często bierze eliksiry, musimy zacząć to kontrolować.

Syriusz kiwnął głową i wyszedł, by wrócić do chrześniaka.

— Harry — zaczął łagodnie i odczekał, aż Furia na niego spojrzy. — Pamiętasz, co mówiliśmy ci w wakacje odnośnie eliksirów? — Kiwnął niepewnie głową. — Jesteś pewien, że się do tego stosujesz?

— Dlaczego miałbym się do tego nie stosować? — spytał ostrożnie. — Coś sugerujesz?

— Masz w dormitorium jakieś eliksiry?

— Syriusz, do czego zmierzasz?

— Proszę cię, odpowiedz. — Chłopak wyraźnie się zawahał, ale kiwnął niepewnie głową. — Często je zażywasz?

Bitwa Myśli/Instynkt MordercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz