Rozdział 22 - Rzeź Węży

564 36 3
                                    

Niemal biegł w stronę gabinetu Snape'a. Nie przejmował się tym, że jest spóźniony. Ważniejsze było, skąd Draco i Blaise wiedzą o Bitwie Myśli. Jeśli od Mistrza Eliksirów... Zabiję go — jęknął w myślach przerażony. Szybko zapukał, lecz nie czekał na odpowiedź, od razu wchodząc.

— Spóź...

— Skąd oni wiedzą? — wydusił, przerywając opiekunowi w połowie słowa.

— Nie czytam ci w myślach, Potter — zirytował się.

— Skąd Malfoy i Zabini wiedzą o Bitwie Myśli? — wytłumaczył słabo.

Snape patrzył na niego przeszywającym wzrokiem.

— Siadaj.

Furia opadł ciężko na krzesło przy biurku naprzeciwko mężczyzny. Czuł się przytłoczony tym, czego się dowiedział.

— Nie mam pojęcia, o czym bredzisz.

— Więc kto...?

— Mogli sami się dowiedzieć, Potter. Najwyraźniej postanowili wyszukać na własną rękę informacji o tym, co się z tobą dzieje. Są z tobą w dormitorium, więc wiedzą więcej od innych. Mogliśmy się tego spodziewać. Ile wiedzą?

— Nie wiem. Przed wyjściem powiedzieli tylko te słowa. Chcieli o tym pogadać, ale wytłumaczyłem się szlabanem — odpowiedział Furia, przełykając ciężko ślinę. — Co mam im powiedzieć?

— Pozostało ci powiedzieć prawdę. Skoro wiedzą o Bitwie Myśli, to zapewne wiedzą, na czym to polega i czym są w rzeczywistości szlabany.

— Skąd mam mieć pewność, że tego nie rozgadają? I skąd mam wiedzieć, że Voldemort się nie dowie? — zaniepokoił się.

— Czy ty nadal żyjesz w przekonaniu, że większość Ślizgonów to śmierciożercy, Potter? — zirytował się.

— Nie, ale nigdy o tym nie rozmawialiśmy — stwierdził niepewnie.

— Więc teraz macie powód do rozmowy na ten temat. Draco nie jest swoim ojcem. Wbrew pozorom ich podglądy znacznie się różnią. Wiem, że o niego najbardziej ci chodzi.

Cóż, to akurat była prawda. Co do poglądów to Blaise wydawał się być bardziej przekonujący od Dracona. Może dlatego, że to rodziców blondyna Harry poznał osobiście i wiedział, jaki jest chłopak.

— Lepiej się z nimi dogadać, niż zostawić sprawę bez wytłumaczenia — ciągnął Severus. — Inaczej będą węszyć i mogą wysunąć błędne wnioski, co może działać na twoją niekorzyść.

Był zmuszony się z tym zgodzić. Rozmowa z dwójką Ślizgonów musiała się odbyć jak najszybciej, aby mieć pewność, że nikomu nie powiedzą.

Rozpoczęli lekcję magii umysłu.

***

Był jednocześnie wykończony i zamyślony. Lekcja go wyczerpała, a jeszcze musiał odbyć rozmowę z Blaisem i Draconem. Wiedział, że nie będzie to łatwa pogadanka. Najpierw miał zamiar rozeznać się w ich poglądach, by stwierdzić, ile może im powiedzieć o sobie i o Bitwie Myśli.

Zatrzymał się, kiedy usłyszał jakiś szum. Rozejrzał się, lecz korytarz był pusty. Nic dziwnego: było po ciszy nocnej i nikt nie chciał narażać się na spotkanie z Filchem. Stwierdził, że ma omamy ze zmęczenia. Ruszył dalej, ponownie zatapiając się w swoich myślach.

Niespodziewanie poczuł uderzenie w sam środek pleców, które zwaliło go z nóg. Na moment zabrakło mu tchu.

Expelliarmus!

Bitwa Myśli/Instynkt MordercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz