Silver podjęła kolejną próbę przedostania się do sali Harry'ego kilka dni później. Niestety, dotarła jedynie do drzwi, gdy złapała ją pielęgniarka, która odprowadziła ją z powrotem do łóżka. Nie zrezygnowała z następnej próby. Wierzyła, że tym razem jej się uda. W końcu do trzech razy sztuka. Nie mogła uwierzyć w swojego pecha, gdy nakryły ją Blake i Jasmine.
— Silver, oszalałaś? — rzekła z niedowierzaniem brunetka. — Musisz odpoczywać. Nie możesz się tak przemęczać.
Uklękły przy blondynce, kiedy ta zaczęła płakać.
— Nie rozumiecie? Muszę do niego iść! Dlaczego nikt nie potrafi tego zrozumieć?!
Rubi wymieniła wymowne spojrzenie z Jas.
— Dlaczego? — szepnęła rudowłosa. — Dlaczego musisz do niego iść?
— Bo on mnie potrzebuje, tak jak ja jego! Ja... ja muszę mu pomóc. Tak jak wtedy sobie pomagaliśmy... — Ukryła twarz w dłoniach, a jej ciałem wstrząsnął szloch. — Nikt tego nie rozumie, bo nikt z was tego nie przeżył — wyszeptała wreszcie.
Zapadła między nimi cisza, w trakcie której obie dziewczyny patrzyły na siebie niepewnie.
— Nie wiem, czy to dobry pomysł — szepnęła Blake do Evelyn.
— Domyślam się, że coś jeszcze jest z nim nie tak — odparła cicho. — Widzę, jak unikacie tematu o stanie jego zdrowia. Widzę, że coś ukrywacie.
— Chyba nas pozabijają, jeśli cię do niego zaprowadzimy — mruknęła Jasmine.
— Tak z nim źle? — szepnęła słabo.
— Tak — przyznała szeptem Rubi.
— Co dokładnie?
— Nie ma z nim żadnego kontaktu.
Kolejna chwila milczenia.
— Zaprowadźcie mnie do niego, proszę.
Po chwili Jasmine kiwnęła niepewnie głową. Pomogły Evelyn wstać i pierwszy raz dostrzegły, że nie drgnęła pod ich dotykiem. Świadomość, że zaraz zaprowadzą ją do Harry'ego zaćmiła jej umysł. Przytrzymując blondynkę w pionie, wyszły z sali, a później skierowały się wzdłuż korytarza, gdzie było pomieszczenie, w którym znajdował się chłopak. Bardzo wolno stawiały kolejne kroki, aby Silver straciła mniej siły. Obawiały się, że zostaną złapane przez pielęgniarkę bądź uzdrowiciela, lecz dopisało im szczęście.
— W środku chyba jest Syriusz, Fortis i Teo — powiedziała Blake, gdy zostało im kilka kroków.
— To nic — odpowiedziała cicho Evelyn.
Jasmine nacisnęła klamkę i powoli weszły do środka. Rubi miała rację. W sali znajdował się Łapa, Draco i Teodor, jednak Evelyn nie zwróciła na nich najmniejszej uwagi. Jej wzrok przykuła postać leżąca na łóżku. Harry miał otwarte oczy wpatrujące się nieprzytomnie w sufit. Plecy chłopaka były unieruchomione, ograniczając jego ruchy. Był podłączony pod kroplówkę, a uzdrowiciel podawał mu dożylnie eliksir.
Silver ruszyła przed siebie, nie zważając na Blake i Jasmine, a także zaskoczenie Łapy, Fortisa i Teo. Uzdrowiciel spojrzał w jej stronę karcąco.
— Panno Shirley, miała pani leżeć w łóżku i się nie przemęczać.
Nie zwróciła na niego uwagi, idąc jak najszybciej mogła do Furii. Czuła już olbrzymie zmęczenie, ale teraz miała coś ważniejszego na głowie. Syriusz zerwał się z krzesła, żeby dziewczyna mogła usiąść, lecz ona przycupnęła na łóżku Furii ze łzami w oczach. Sięgnęła do jego dłoni. Uzdrowiciel otworzył usta, by ją powstrzymać, ale zdumiony zamknął je od razu. Jednocześnie z dotykiem, Evelyn wypowiedziała z uczuciem imię chłopaka. Poczuli się nie na miejscu, słysząc jej głos przepełniony miłością. Ale najbardziej zaskoczyła ich reakcja Harry'ego. Nie uciekał od jej dotyku, jak to zwykle robił. Zamknął oczy, a jego usta lekko drgnęły, jakby próbował się uśmiechnąć. Uchylił powieki, a pod Łapą ugięły się nogi, więc opadł na wcześniej zwolnione przez siebie krzesło. Oczy Furii nie były już wypełnione pustką. Wpatrywał się przytomnie w Silver. Dostrzegli, jak zaciska dłoń na jej palcach, a później otworzył usta, by rzec bezgłośnie:
CZYTASZ
Bitwa Myśli/Instynkt Mordercy
FanfictionTOM I - BITWA MYŚLI (43 rozdziały +prolog) TOM II - INSTYNKT MORDERCY (54 rozdziały +epilog) "Harry Potter i Bitwa Myśli" jest alternatywną wersją szóstej części Harry'ego Pottera. "Instynkt Mordercy" to kontynuacja Bitwy Myśli. W opowiadaniu mogą...