Rozdział 2 - Piekło na ziemi

967 43 22
                                    

Harry nie sądził, że słowo rewolucja w ustach Łapy brzmi tak dosłownie. Siłą wyciągnął go na zakupy, zabierając po drodze uszczęśliwioną Tonks i zapierającego się Remusa. Kobieta wczuła się w rolę stylistki, ku zadowoleniu Syriusza. Stanęli w progu pierwszego sklepu, a nastolatek przełknął ślinę i próbował się wycofać, ale chrzestny mu to uniemożliwił, stając na drodze. Furia spojrzał rozpaczliwie na Lunatyka, który uśmiechnął się na pocieszenie. Harry westchnął ciężko, poddając się.

— Jakie fundusze? — zapytała Tonks animaga.

— Możemy wydać całą zawartość skarbca Blacków. Kupujemy mu całą szafę.

— Świetnie — ucieszyła się, w przeciwieństwie do Furii. Tonks zmierzyła go od góry do dołu. — Na samym wstępie odkryjemy twój gust.

Pobiegła w głąb sklepu, nakazując im czekać. Usiedli w specjalnie przygotowanych fotelach dla towarzyszy kobiet zajętych zakupami. Tonks wróciła po kilku minutach z kilkunastoma częściami garderoby na górne partie ciała. Pokazała Harry'emu pierwszą koszulkę, ale pokręcił głową. Każdy ciuch był w innym stylu, a on miał jej pokazać, który najbardziej przypadł mu do gustu. Z góry odrzucił eleganckie ubrania, marynarki, zwykłe, jednokolorowe bluzy i koszulki oraz koszule zapinane pod samą szyję. Syriuszowi oczy błysnęły, kiedy wybrał luźne koszule w kratę, koszulki z motywami i, co wywołało pisk zachwycenia u Tonks, skórzane kurtki. Kobieta była wniebowzięta tym, co wybrał. Harry zakrył oczy dłonią, gdy przyniosła mu całą stertę ubrań do przymierzenia i nie miała zamiaru się na tym zatrzymać. Wepchnęła go do przymierzalni z pierwszym zestawem. Lunatyk i Łapa zdążyli jedynie dostrzec jego żałosną minę. Kiedy się przebrał i spojrzał w lustro, przez chwilę stał w miejscu, przyglądając się sobie. Biała koszulka z jakimiś mazgajami, na to rozpięta koszula w różowe, niebieskie, białe i czarne kraty z krótkim rękawem, do tego jeansy. Nie poznawał siebie, ale musiał przyznać, że Tonks trafiła w sedno.

— Już? — jęczała niecierpliwie za zasłoną.

— Już — odparł z westchnięciem.

— Syriusz, będę twoją synową — rzekła, gdy odsłoniła kotarę. — Jesteś innym człowiekiem — podsumowała z szerokim uśmiechem zadowolenia. — Łapa nie mógł zrobić nic lepszego niż zaciągnięcie cię tutaj. Bierzemy.

Po jakimś czasie nie było to już takie męczące, ale raczej zabawne. Nie wiedział, ile ciuchów przymierzył, ale domyślał się, że połowę sklepu. Remus, Syriusz i Tonks wcielili się w rolę sędziów. Zwykle byli zgodni w wyborze.

Kobieta chichotała, kiedy dała mu kolejny zestaw. Chwila ciszy. Nagle Harry zaczął się śmiać jak opętany zza kotary.

— Przymierz — poprosiła ze śmiechem, widząc pytające spojrzenie Łapy i Lunatyka.

Kiedy Furia się pokazał, mężczyźni otworzyli usta, a później zaczęli się śmiać, widząc motyw nagiej kobiety. Syriusz zerwał się do pionu.

— Też taką chcę!

Pobiegł do sprzedawczyni, pytając o inny rozmiar, co pozostali przyjęli niepohamowanym śmiechem.

Ze sklepu wyszli obładowani zakupami.

— To nie koniec — rzekł Black i wepchnął ich do optyka, gdzie wybrali Furii nowe okulary, pasujące do jego twarzy, oraz soczewki. — Jak się nazywa to coś, co Silver wyciągnęła i powiedziała później, że musi wracać? — zapytał Łapa.

— Komórka — odparł Furia ze znudzeniem.

Był już zmęczony kilkugodzinnym maratonem.

— Do czego służy?

Bitwa Myśli/Instynkt MordercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz