Rozdział 39 - Konferencja prasowa

222 22 1
                                    

Pierwszy moment po przebudzeniu okazał się inny, niż Harry oczekiwał. Był przekonany, że obudzi się w miękkim łóżku z Silver wtuloną w jego klatkę piersiową. Szybko uświadomił sobie, że nie jest w sypialni, lecz ułożył się na mchu, a jego poduszka znajduje się w jego włosach i głowa leży tylko na wilgotnym liściu. Słońce zdołało przedrzeć się przez drzewa i snop światła padał prosto na jego twarz. Rozejrzał się wokół. Wszyscy jeszcze spali w różnorodnych pozycjach. Noga Jasona znalazła się w ich zgasłym ognisku, a Mickey miał rękę zarzuconą na głowę Alano. Furia usiadł na ziemi, czując, że jego ubranie jest wilgotne od porannej rosy i krzywiąc się przez obolałe ciało. Zerknął na zegarek znajdujący się na nadgarstku Isaaca. Dochodziła ósma. Wstał, żeby rozprostować kości. Musieli ruszać w drogę, żeby jak najszybciej się stąd wydostać.

— Pobudka!

Rozległy się słabe jęki protestu, ale po chwili wszyscy wreszcie się ruszyli. Madison znowu narzekała na brak szczoteczki i pasty do zębów, gdyż nieświeżość w ustach była dla niej największym utrapieniem. Na śniadanie zjedli po jednym bananie, które zdołali znaleźć dzień wcześniej. Następne ruszyli w dalszą wędrówkę.

***

Według kalendarzyka Jaspera po dżungli chodzili już tydzień. W ich serca wkradało się coraz większe przerażenie, że nie odnajdą drogi do domu. Żywili się głównie bananami i kokosami, bojąc się spróbować jakiejś napotkanej rośliny, ponieważ nie wiedzieli, czy się nie zatrują. Mijali różnorodne gatunki zwierząt. Czasami obawiali się, że zostaną zaatakowani, ale zdarzyło się to tylko raz, gdy małpa ukradła im banany. Poza tym mieli w tej kwestii olbrzymie szczęście. By oderwać myśli od sytuacji, w jakiej się znajdowali, dużo ze sobą rozmawiali. Opowiadali o swoim życiu przed poznaniem się, o różnych anegdotach ze swojego życia i zawodach miłosnych. Częste opady deszczu znacznie utrudniały im całą sprawę, choć po trzecim deszczu z kolei zaczęli łapać krople na liście, używając ich jako misek, a później pili z nich wodę. Raz trafili na małe jeziorko, w którym przemyli twarze i przepłukali swoje brudne i przepocone koszule oraz bieliznę. Nadzieja wszystkich skierowana na telefon Furii została całkowicie zdeptana, gdy ten się rozładował. Teraz nie mieli najmniejszej szansy na skontaktowanie się z kimś, kto mógłby im pomóc.

— Mam nogi owłosione tak, jakbym była facetem — marudziła Madison, dla której czymś najbardziej uciążliwym był brak łazienki lub chociażby podstawowych przyrządów do zachowania higieny. — Co ja zrobię, jak dostanę okres?! — przeraziła się nagle i aż stanęła w miejscu. — Według kalendarzyka Jaspera wypada mi za dwa dni!

— Ups — mruknął Jason.

— Ups? Człowieku, wszystko będzie mi płynąć po nogach! — jęknęła. — Potrzebuję podpasek!

— Ale co my możemy zrobić? — wymamrotał Navid.

Madison była tak przygnębiona tą sprawą, że mężczyźni musieli znaleźć rozwiązanie.

— Może mech? — palnął Isaac.

— Mech? Mam sobie wsadzić w gacie mech? — zdumiała się, a oni nie mogli się powstrzymać i ryknęli zgodnym śmiechem.

— Miękkie jak wata — zarechotał blondyn.

— To nie taki głupi pomysł — rzekł wreszcie Mickey, gdy opanował śmiech. — Owiniemy mech w materiał i na jakiś czas ci pomoże. Jest wystarczająco ciepło, żeby chodzić w krótkim rękawie, więc można je oderwać.

Madison zastanowiła się chwilę, a później uśmiechnęła szeroko.

— To jest jakieś rozwiązanie.

Bitwa Myśli/Instynkt MordercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz