Harry wraz z resztą dywizjonu siódmego szedł do biura Edwadra Knife'a. Każdy z nich był zadowolony, jakby przesunięto święta na dzisiejszy dzień. Na drodze stanęła im przeszkoda w postaci sekretarki mężczyzny, lecz ten, gdy tylko dowiedział się o ich przybyciu, natychmiast zawołał ich do gabinetu.
- Co was do mnie sprowadza? - zapytał na wstępie.
- Odzyskaliśmy magię.
Mężczyzna spojrzał na nich z zaskoczeniem.
- Po tak długim czasie? - zdumiał się. Wytłumaczyli szefowi, jak przywrócili sobie magię i pokazali mu dowody. - To świetna wiadomość. Mam rozumieć, że chcielibyście wrócić do pracy? - Skinęli głowami. - Rozumiem. Nie mogę tego zrobić od ręki. Musicie przejść kontrolę, żebyśmy mieli pewność, że wszystko jest w porządku. Przyjdźcie jutro o szesnastej.
- Tak jest, generale.
Mężczyzna uśmiechnął się lekko, co zdarzało się bardzo rzadko.
- Mam nadzieję, że jutro powiem witajcie ponownie na pokładzie, siódemki.
Kolejnego dnia Furia załatwił sobie wcześniejsze wyjście z pracy, korzystając z tego, że jego szefowa miała do niego słabość. O szesnastej wraz z pozostałymi dostał się do gabinetu Knife'a, a stamtąd mężczyzna przetransportował ich w miejsce, które dobrze znali. Korytarze ośrodka szkoleniowego w ogóle nie zmieniły się od czasów, gdy byli tutaj na szkoleniu. Ruszyli za szefem w kierunku, który również był im znajomy. Knife zapukał do klasy Tony'ego Hurta i wszedł do środka, a dywizjon za nim. Na wstępie dostrzegli, że kadeci mieli morderczy trening. Wyglądali na bardzo zmęczonych: byli spoceni, zasapani i zaczerwienieni. Tony nie zwracał na to uwagi i wydawał im kolejne polecenia.
- Szybciej! Takim tempem nie złapiecie ślimaka!
Harry i Jason zerknęli na siebie z rozbawieniem. Jak oni dobrze to znali...
- Aspirancie Hurt - przywitał się Knife, a wszyscy stanęli na baczność. Szef Biura Aurorów skinął im głową. - Spocznij.
- Generale - odparł Tony i uścisnęli sobie dłonie. - No i siódemki. - Skinął im głową na powitanie, na co odpowiedzieli podobnie.
- Zostawiam ich w twoich rękach - rzekł szef i wyszedł, uprzednio się żegnając.
- Więc pan to nasza kontrola? - zapytał słabo Alano.
- Oczywiście, Corrales.
- Leżymy i kwiczymy - podsumował Isaac.
Kadeci parsknęli śmiechem. Tony od razu na nich spojrzał.
- Dwadzieścia pompek!
- Twarda mina! - dodał Jason.
- Downey, może już nie jesteś moim podopiecznym, ale zmuszę cię do tych pompek.
- Nie wątpię.
Kadeci zrobili przeklęte pompki, a Hurt spojrzał na siódemki.
- Więc wracacie do akcji. Jak to zrobiliście?
- Pokopaliśmy się prądem i magia wróciła.
- Prądem? Poje*aństwo wam nie minęło. - Wyszczerzyli się w odpowiedzi. - Jak to wymyśliliście?
- Naszego kapitana przypadkiem poraził prąd i go olśniło - odparła Madison.
Tony pokręcił głową.
- Potter, znowu wymyśliłeś coś niemożliwego.
- Od tego jestem.
Tony ponownie pokręcił głową.
CZYTASZ
Bitwa Myśli/Instynkt Mordercy
ФанфикTOM I - BITWA MYŚLI (43 rozdziały +prolog) TOM II - INSTYNKT MORDERCY (54 rozdziały +epilog) "Harry Potter i Bitwa Myśli" jest alternatywną wersją szóstej części Harry'ego Pottera. "Instynkt Mordercy" to kontynuacja Bitwy Myśli. W opowiadaniu mogą...