Rozdział 13 - Ochroniarz

362 21 6
                                    

Harry stawił się na wezwane Johna, który oznajmił mu, że ma dla niego pierwszą indywidualną misję.

— Lori Caldwell – sławna aktorka grająca w wielu filmach, które odniosły sukces. Zajmuje się mugolskim zawodem, ale jest czarodziejką. Od jakiegoś czasu ktoś czyha na jej życie. Dostała wiele anonimowych wiadomości z groźbami, atakowano ją. Wiemy, że atakujący także jest czarodziejem. Niestety, na tym informacje o nim się kończą. Twoja misja? Ochrona jej i złapanie napastnika, gdy będziesz miał możliwość. Ochrona nie dotyczy jej domu. Jest on odpowiednio zabezpieczony przed wtargnięciem. O każdym wyjściu będzie cię informowała przez dwukierunkowe lusterko. W tygodniu masz być dostępny dla niej cały dzień. Jeśli będzie miała coś do załatwienia w nocy bądź w weekend, poinformuje cię o tym co najmniej dzień wcześniej. Jest aktorką, więc czasami pracuje nawet wtedy, a ty musisz się do tego dostosować. Zaczynasz od jutra. Tutaj masz wszystkie dane, które będą ci potrzebne do wykonania misji. Zapoznaj się z nimi.

W biurze Jason klął nad raportem, a Stan wypisywał jakieś papiery. Pozostali rozeszli się po Ministerstwie lub wykonywali własne misje. Harry otworzył wszystkie dokumenty i zaczął je czytać, popijając kawę. Młoda, zaledwie dwudziestoletnia aktorka grająca w filmach różnej maści. Dostała sporo anonimów, które zostały dołączone do akt. Opisano trzy ataki na jej życie. Zawsze, gdy wychodziła na miasto, gdzie była łatwym celem. Sprawą już zajmowali się aurorzy, a on w tym czasie miał być jej ochroniarzem. Jutro miał się stawić w domu Lori, gdyż wybierała się na plan filmowy. Nie mógł otwarcie używać różdżki, gdyż wśród nich mieli być mugole.

— Zazdroszczę ci. Wreszcie się stąd wyrwiesz — stęknął Jason znad papierów.

— Też coś niedługo dostaniesz. Tak jak każdy. Muszą wszystkich sprawdzić.

— Mam nadzieję, że jak najszybciej, bo raporty przyprawiają mnie o mdłości.

W następnej chwili zaklął szpetnie, aż usłyszeli go na korytarzu i podarł pergamin, by zacząć od nowa. Stan ziewnął szeroko, czytając.

— Mam nadzieję, że to tylko takie początki, a później będzie ciekawiej — stwierdził.

Harry nawet się nie domyślał, że już niedługo pojęcie nuda stanie się dla niego czymś nieznanym.

***

O dziesiątej rano pojawił się przed bramą olbrzymiej willi. Ściągnął zaklęcia alarmujące, o których dowiedział się z dokumentów i przeszedł przez pedantycznie zadbany ogródek, domyślając się, że Lori ma zatrudnionego ogrodnika. Zadzwonił do drzwi, czekając, aż stanie w nich właścicielka tak luksusowego domu. Usłyszał zza drzwi kroki, a po chwili ujrzał przed sobą dziewczynę z figurą modelki. Nic dziwnego, że zrobiła tak olbrzymią karierę. Jej uroda na pewno przyciągała widzów do kin. Zaciekawione, niebieskie oczy zmierzyły go od góry do dołu i z powrotem. Lśniące loki w kolorze miodu uniosły się lekko wraz z wiatrem, a gładka skóra nie posiadała żadnej skazy.

— Jesteś moim nowym ochroniarzem? — zapytała rzeczowym tonem, a on skinął głową w odpowiedzi. — Wejdź do środka. Zaraz będę gotowa.

Wpuściła go do mieszkania. Nie wiedział, po co jednej dziewczynie tak olbrzymi dom, ale stwierdził, że to chyba wybryk bogatej aktorki. Na jej zaproszenie usiadł na kanapie, a ona pobiegła do pomieszczenia obok, aby skończyć przygotowywać się do wyjścia. Cała ściana naprzeciwko Furii była oszklona i wychodziła wprost na basen. Pomieszczenie było przesadnie białe, jednak efekt dawało dość ładny. Było tutaj bardzo pusto, ale zdecydowanie winę ponosiło tak wielkie wnętrze.

— Możemy sobie mówić po imieniu? — zapytała, wchodząc do środka w obcisłej sukience podkreślającej jej talię. — Chyba lepiej będzie nam się wtedy pracowało.

Bitwa Myśli/Instynkt MordercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz