Ona- Córka biznesmena i najpopularniejsza dziewczyna w szkole. Pewnego dnia kobieta której pomoże przepowie jej przyszłość. Czy dziewczyna uwierzy w słowa kobiety?
On - Wielki i potężny alfa, który od 5 lat szuka swojej przeznaczonej. Chce odnaleźć...
Obudziłem się obok słodko śpiącej Anabell. Była we mnie wtulona przez całą noc. Pocałowałem ją w czoło na co zamruczała uroczo i odwróciła się do mnie tyłem, zwijając w kuleczkę. Podparłem się na łokciu i odgarnąłem włosy z jej twarzy. Znowu zamruczała.
- Dlaczego mnie budzisz? - zapytała zachrypniętym głosem. Kurwa mać. Czułem jak mi brakuje już miejsca w bokserkach.
- Przepraszam - musnąłem ją w tył głowy.
- Czemu nie śpisz?
-Jest w pół do szóstej. Nie masz treningu?
- Nie. Jutro mam. Z resztą dzisiaj mam na dziesiątą do szkoły. Jakiś inwestor chce żebym pokazała mu szkołę i mam przyjść na dziesiątą i potem tam coś dyro mówił ale nie zrozumiałam.
- Dobrze że mówisz.- Odsłoniłem jej szyję i pocałowałem.
- Ej... Przestań...- powiedziała pomrukując.
- Po prostu powiedz że chcesz więcej a nie każ mi przestawać.- Przyssałem skórę na jej szyi- Chcesz?- Wsunąłem rękę pod koszulkę.
- Uhm- mruknęła.
- Powiedz TAK.
- TAK.
Wpiłem się w jej usta i odwróciłem zawisając nad nią. Całowałem zachłannie jej usta. Oddawała każdy pocałunek. Rozdarłem koszulkę i ściągnąłem ją z niej, po czym odrzuciłem gdzieś w bok. Ściągnąłem z niej biustonosz który wylądował w innym kącie pokoju. Zjechałem pocałunkami do jej piersi. Podgryzałem je lizałem i ssałem, co spotkało się z jękami aprobaty dziewczyny. Ponowiłem ścieżkę mokrych pocałunków do gumki jej bokserek. Muszę ją nauczyć chodzić w czymś innym. Ściągnąłem z niej ostatnią część materiału i pozbyłem się swojej. Wszedłem w nią gwałtownie na co jęknęła. Jaka ona ciasna i mokra. I tylko moja. Te myśli towarzyszyły mi kiedy przyśpieszałem. Wchodziłem w nią coraz szybciej i szybciej. Nie wiem jak ona to zrobiła a le przewróciła mnie siadając na mnie okrakiem. Zawisła nade mną opierając ręce po obu stronach mojej głowy. Poruszała się powoli, zmysłowo i stanowczo. Każdy kolejny jej ruch był coraz bardziej podniecający. Przez cały ten czas patrzyła mi w oczy. Widziałem w nich pożądanie. Co najpiękniejsze to ona tego chciała. Jej wilczyca ani na moment nie przejęła nad nią kontroli. Zaczęła przyśpieszać po czym oboje doszliśmy w tym samym czasie.
Wstałem nie wychodząc z niej. Zaniosłem ją pod prysznic i odkręciłem ciepłą wodę. Trzymałem ją za pośladki i całowałem po twarzy, ustach, szyi i obojczykach.
- Chce jeszcze - powiedziała mi w usta pomiędzy pocałunkami.
Przerwałem pocałunek żeby spojrzeć na nią. Postawiłem ja na ziemi i odwróciłem. Przyparłem ją twarzą do ściany i unieruchomiłem jej ręce na plecach. Bez ostrzeżenia wszedłem w jej odbyt na co pisnęła. Odwróciła głowę w moją stronę. Musnąłem ją delikatnie.
- Spokojnie. Zaufaj mi.
Szybko ją pocałowałem i zacząłem się w niej poruszać. Ani pojękiwała cały czas. wszedłem w jej cipkę dwoma palcami. Poruszałem się w niej szybko i stanowczo. Po kilku kolejnych powolnych ale mocnych pchnięciach doszedłem w niej. Wyszedłem z jej odbytu i palce zastąpiłem moim penisem. Po chwili doszła na mnie moja diablica. Nie wychodząc z niej przytuliłem ją do siebie mocno.
- W porządku?
- Tak.
- Przyjemnie?
- Tak. - popatrzyła ma mnie z uśmiechem po czym mnie pocałowała. - Jak to mówią. Kto rano popieprzy temu dzień będzie lepszy.
- Możemy o każdej porze dnia i nocy.
Wyszedłem z niej na co jęknęła nie zadowolona. Trochę mnie to rozbawiło. Umyliśmy się i wyszliśmy w samych ręcznikach. Ani ubrała się w eleganckie ciuchy.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zjedliśmy śniadanie i odwiozłem ją do szkoły. Na pożegnanie pocałowałem moją diablicę i wyszła. Sprawdziła coś na telefonie, odwróciła się żeby ostatni raz mi pomachać i weszął do budynku.