58

481 20 1
                                    

Obudziłem się obok słodko śpiącej Anabell. Była we mnie wtulona przez całą noc. Pocałowałem ją w czoło na co zamruczała uroczo i odwróciła się do mnie tyłem, zwijając w kuleczkę. Podparłem się na łokciu  i odgarnąłem włosy z jej twarzy. Znowu zamruczała.

- Dlaczego mnie budzisz? - zapytała zachrypniętym głosem. Kurwa mać. Czułem jak mi brakuje już miejsca w bokserkach.

- Przepraszam - musnąłem ją w tył głowy.

- Czemu nie śpisz?

-Jest w pół do szóstej. Nie masz treningu?

- Nie. Jutro mam. Z resztą dzisiaj mam na dziesiątą do szkoły. Jakiś inwestor chce żebym pokazała mu szkołę i mam przyjść na dziesiątą i potem tam coś dyro mówił ale nie zrozumiałam.

- Dobrze że mówisz.- Odsłoniłem jej szyję  i pocałowałem.

- Ej... Przestań...- powiedziała pomrukując.

- Po prostu powiedz że chcesz więcej a nie każ mi przestawać.- Przyssałem skórę na jej szyi- Chcesz?- Wsunąłem rękę pod koszulkę.

- Uhm- mruknęła.

- Powiedz TAK.

- TAK.

Wpiłem się w jej usta i odwróciłem zawisając nad nią. Całowałem zachłannie jej usta. Oddawała każdy pocałunek. Rozdarłem koszulkę i ściągnąłem ją z niej, po czym odrzuciłem gdzieś w bok. Ściągnąłem  z niej biustonosz który wylądował w innym kącie pokoju. Zjechałem pocałunkami do jej piersi. Podgryzałem je lizałem i ssałem, co spotkało się z jękami aprobaty dziewczyny. Ponowiłem ścieżkę mokrych pocałunków do gumki jej bokserek. Muszę ją nauczyć chodzić w czymś innym. Ściągnąłem z niej ostatnią część materiału i pozbyłem się swojej. Wszedłem w nią gwałtownie na co jęknęła. Jaka ona ciasna i mokra. I tylko moja. Te myśli towarzyszyły mi kiedy przyśpieszałem. Wchodziłem w nią coraz szybciej i szybciej. Nie wiem jak ona to zrobiła a le przewróciła mnie siadając na mnie okrakiem. Zawisła nade mną opierając ręce po obu stronach mojej głowy.  Poruszała się powoli, zmysłowo i stanowczo. Każdy kolejny jej ruch był coraz bardziej podniecający. Przez cały ten czas patrzyła mi  w oczy. Widziałem w nich pożądanie. Co najpiękniejsze to ona tego chciała. Jej wilczyca ani na moment nie przejęła nad nią kontroli. Zaczęła przyśpieszać po czym oboje doszliśmy w tym samym czasie.

Wstałem nie wychodząc z niej. Zaniosłem ją pod prysznic i odkręciłem ciepłą wodę. Trzymałem ją za pośladki i całowałem po twarzy, ustach, szyi i obojczykach.

- Chce jeszcze  - powiedziała mi w usta pomiędzy pocałunkami.

Przerwałem pocałunek żeby spojrzeć na nią. Postawiłem ja na ziemi i odwróciłem. Przyparłem ją twarzą do ściany i unieruchomiłem jej ręce na plecach. Bez ostrzeżenia wszedłem w jej odbyt na co pisnęła. Odwróciła głowę w moją stronę. Musnąłem ją delikatnie.

- Spokojnie. Zaufaj mi.

 Szybko ją pocałowałem i zacząłem się w niej poruszać. Ani pojękiwała cały czas. wszedłem w jej cipkę dwoma palcami. Poruszałem się w niej szybko i stanowczo. Po kilku kolejnych powolnych ale mocnych pchnięciach doszedłem w niej. Wyszedłem z jej odbytu i palce zastąpiłem moim penisem. Po chwili doszła na mnie moja diablica. Nie wychodząc z niej przytuliłem ją do siebie mocno.

- W porządku?

- Tak.

- Przyjemnie?

- Tak. - popatrzyła ma mnie z uśmiechem po czym mnie pocałowała. - Jak to mówią. Kto rano popieprzy temu dzień będzie lepszy.

- Możemy o każdej porze dnia i nocy.

Wyszedłem z niej na co jęknęła  nie zadowolona. Trochę mnie to rozbawiło. Umyliśmy się i wyszliśmy w samych ręcznikach. Ani ubrała się w eleganckie ciuchy.

Zjedliśmy śniadanie i odwiozłem ją do szkoły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zjedliśmy śniadanie i odwiozłem ją do szkoły. Na pożegnanie pocałowałem moją diablicę i wyszła. Sprawdziła coś na telefonie, odwróciła się żeby ostatni raz mi pomachać i weszął do budynku.

Czarny AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz