28

4.8K 90 15
                                    

Na dole macie opowiadanie,ale moja kuzynka zbiera obs i wyświetlenia oraz gwiazdki pod opo,miło by było gdybyście do niej wpadli
Jej nazwa siema_tu_ja13 ❤️😊

Nagle zadzwonił telefon Adriana.
-Halo ?-wziął na głośnik.
-Przyjdziesz do mamy czy mam Cię sama przyprowadzić ?
-Wypierdalaj,zaraz przyjadę po swoje rzeczy i się wyprowadzam,na stałe. Możesz sobie zamieszkać z matką w moim domu...-rozłączył się.
-Wprowadzasz się do mnie ?!-krzyknęłam.
-A mogę ? Myślałem,żeby coś wynająć.
-Mój tata się pewnie zgodzi,przecież jest jeden dodatkowy pokój.
-Zadzwoń do niego lepiej.
-Okej,już dzwonię.
Zadzwoniłam do taty.
-Tatoo,może z nami Adrian mieszkać ? Jego mama przyjechała,a on jej nienawidzi i nie chcę mieszkać u siebie...
-Jasne,nie mam teraz czasu.-rozłączył się.
-Zgodził się.
-To jedziesz ze mną czy mam sam jechać ?
-Jadę z tobą,tylko,że jak masz wziąć walizki to lepiej weź auto mojego taty z garażu.
-Dobry pomysł,ale nie mam kluczyków.
Wstałam z sofy i poszłam do pokoju taty,wyciągnęłam kluczyki z jego marynarki po czym przyniosłam je Adrianowi.
-Możemy w ogóle wziąć jego auto ?
-Jak nie rozbijesz,to możemy.
-Nie rozbiję,to jedziemy.
Poszliśmy do garażu w którym stało czarne BMW.
Wsiedliśmy do auta i wyjechaliśmy z posesji.
Adrian przyspieszał.
-Włączysz muzykę jakoś za cicho jest.-powiedział.
Włączyłam płytę z moimi ulubionymi piosenkami,którą jako jedyną miał w samochodzie mój tata.
Włączyło się „Intelcontinential Bajers"
Gdy dojechaliśmy po chwili pod dom Adriana,wbił bit.
Podgłosiłam muzykę,wyszłam razem z Adrianem z auta.
-Lepiej poczekaj,moja matka lubi się czepiać...
-Pomogę ci,nie będę czekać.
Adrian tylko westchnął i biorąc mnie za rękę pociągnął do domu.
Szybko pobiegł ze mną na górę,akurat chyba nie było jego mamy i siostry w domu.
-Masz tu walizkę,pakuj.
Pakowałam to co mi rzucał.
-Wszystko z ubrań,teraz wszystko inne.
Zaczął rzucać we mnie butami,jednym dostałam w łeb.
Spakowałam je,po czym zapięłam ledwo walizkę.
-Masz jeszcze to weź,to heroina i jointy,pozwolę ci jarać czasem.
Uśmiechnęłam się,po czym Adrian wziął walizkę ode mnie i zniósł ją ze schodów.
Gdy wychodziliśmy z domu,z pokoju wyszła mama Adriana.
-Gdzie się wybieracie ?-spytała.
-Nie powinno panią to obchodzić,chodź.-powiedziałam,ciągnąc Adriana do drzwi.
Wyszliśmy,włożyliśmy walizkę i pudełko do bagażnika,następnie odjechaliśmy.
-Mogę śpiewać ?-spytałam.
-Przecież pięknie śpiewasz,kiedyś ci mówiłem.-uśmiechnął się.
Tak więc,śpiewałam mu piosenkę Sobla „Każdego dnia"
-Do domu teraz ?-spytał.
-Tak,chyba,że chcesz jeszcze gdzieś jechać.
-W sumie to za to,że nie bałaś się odpowiedzieć mojej matce to zabiorę cię do galerii chcesz ?-spytał.
-Chcę,ale nie chcę cię naciągać na hajs...-powiedziałam cicho.
-Jakoś wcześniej chciałaś.-zaśmiał się.
-Żartowałam,ja mam swoje pieniądze.
-Ile ty niby możesz mieć ?-zaśmiał się znowu,na co ja pokazałam  mu cały pęk banknotów,po czym wyciągnęłam drugi z pod siedzenia.
-Mógłbym za to,spłacić długi...-powiedział cicho,myśląc,że tego nie słyszę.
-Mam tego więcej,ojciec mi odkłada. Chętnie ci dam.
-Nie,nie będę cię wykorzystywać.
-Jak chcesz,ale pamiętaj,że ja zawsze ci mogę pożyczyć,spłacisz mi miłością.
-Pożycz dla Josha,on ma 10 tysięcy za narkotyki u mojego byłego szefa.
Roześmiałam się.
-Co cię bawi ?-także zaczął się śmiać.
-A ciebie co ? Bo mnie to,że nie ma za co spłacić.-nadal się śmiałam.
-Ja też nie mam.-spoważniał.
-Dam ci.-powiedziałam.
-No dobra...ej głupio mi pytać,ale kupisz mi coś ?
-Kupię-zaśmiałam się.
-Kurde,kocham Cię.-spojrzał na mnie.
-Ja Ciebie też kocham.
Dojechaliśmy do galerii. Adrian wziął mnie za rękę.
Czułam,że zaraz się spoci...(moja ręka)
——po galerii——
Gdy wyszliśmy Adrian ustał przede mną,spojrzał na mnie i mnie pocałował.
-Nie za dużo dziś okazujesz uczuć ?-spytałam.
-Za mało,jak będę codziennie u Ciebie to się zesrasz od pocałunków.
-Boje się już...
Spakowałam torby do bagażnika.
Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu.
Kiedy jechaliśmy położyłam rękę koło dźwigni zmiany biegów,Adrian gdy to zobaczył wziął ją i położył pod swoją i zmienił bieg,spojrzałam na jego rękę,było widać te seksowne żyły które kochałam.
Po chwili dojechaliśmy.
-Weź mi zrób pokaz mody,proszę.-powiedział nagle z dupy.
-Po co ?-spytałam.
-Chce zobaczyć co sobie wybrałaś,bo nie pozwoliłaś mi wejść do przebieralni.
-Nie zrobię Ci żadnego pokazu mody.
-Zrobisz.
-Nie.-powiedziałam,otwierając drzwi.
-Zrobisz !-krzyknął.
-Czego się drzesz ?-spytałam.
-Obiecywałaś...-zdjął buty i poszedł na górę,podejrzewam,że do „swojego" pokoju.
Wyszłam z domu i poszłam do auta po jego
walizę i pudło,o których chyba zapomiał.
Wniosłam je z trudem po schodach i zaniosłam do jego pokoju.
-Rozpakuj się.-powiedziałam idąc do siebie.
Położyłam się na łóżko i czekałam aż Adrian zdecyduje się do mnie przyjść.
Co mu pierdolnęło na łeb z tym pokazem mody,nie rozumiem.
Po dłuższym czasie kiedy nie przychodził, postanowiłam jednak zrobić mu ten pokaz.
Ubrałam 1 stylizacje,idąc do niego.
Zabrałam ze sobą pozostałe rzeczy.
-Heeej-podeszłam do niego najbardziej "modelkowymi" krokami jakimi umiałam.
-Mam być szczery ?- spytał.
-No chyba tak...
-Za dluga ta spódnica,nie da się włożyć ręki.
-To lepiej.
Zaczęłam się rozbierać przy nim.
-Miał być pokaz mody,a nie striptiz-zaśmiał się.
-To wyjdę i się przebiorę.-powiedziałam w żarcie.
-Daj mi popatrzeć-zrobił te swoje słodkie oczka.
Zamiast ubrać,drugą stylizacje,położyłam się na niego naga.
-Usiadź mi na twarz,to dostaniesz nagrodę.
Zgodnie z jego prośbą,usiadłam mu na twarz.
Poczułam jego język w mojej cipie...
-Ohhh...Nie przestawaj...-jęknęłam
______po skończonej minecie_______
-Ubieraj się teraz w drugie.
Ubrałam się w drugą stylizacje.
Adrian patrzył chwilę na mnie,następnie wsadził rękę pod kołdrę.
Zaraz zobaczyłam jak jego ręka lata pod kołdrą.
-Stanał mi aż,widzisz ?
-No widzę, niestety...
-Czemu niestety ?-spytał.
-Bo to nie ja ci walę...
-Chcesz to chodź,ty zrobisz lepiej.
Uśmiechnęłam się odkrywając go,ale Adrian odrazu złapał mnie za włosy i zaczął przyciskać mnie do jego chuja,dławiłam się,ale on chyba nie zmaierzał przestać.
Sprawiało mu to chyba przyjemność,bo dyszał jak nigdy wcześniej.
Nagle zaczął głośniej...
Zwolnił i już nie przyciskał mnie tak szybko...
Gdyż nagle jego sperma,wpłynęła do mojej buzi,połknęłam ją po czym pobiegłam do kuchni popić...
Chyba za długo mnie dociskał,aż chciało mi się rzygać.
Napiłam się w kuchni wody i wróciłam do Adriana.
-Czemu uciekłaś,coś nie tak ?-spytał.
-Rzygać-pobiegłam do łazienki.
Gdy już się wyrzygałam,wróciłam do niego.
-Za długo mnie dociskałeś...-powiedziałam.
-Chodź...
Położyłam się koło niego,a on mnie przytulił.
- Przepraszam,nie chciałem.
-I tak Cię kocham.- powiedziałam, całując go namiętnie w usta.

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz