58

2.5K 69 9
                                    

Byłem tak wkurwiony,że miałem ochotę się upić do nieprzytomności,ale nie zrobię tego bo muszę jej przecież pilnować,jak tego nie zrobię ojciec Anieli mnie zabije.
Poszedłem do nich i usiadłem obok Anieli.
-A teraz masz ochotę ?-spytałem lekko się do niej tuląc.
-A co już jesteś napalony ?-spytała śmiejąc się.
Nie odezwałem się już słowem,patrzyłem tylko jak pije kieliszek po kieliszku.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos Wiktora.
-Ty nie pijesz ?-spytał.
-Niee,prowadzę...-powiedziałem cicho.
Byłem głodny,lecz próbowałem to ignorować,mój brzuch chyba jednak chciał to pokazać bo nagle zaczął mnie chuj boleć.
Wstałem i poszedłem do kibla,a Aniela odrazu za mną.
Gdy mnie dogoniła spytała:
-Co się dzieje ? Czemu trzymasz się za brzuch ?
-Nagle zaczęło cię obchodzić moje życie.-powiedziałem zamykając za sobą drzwi do łazienki.
Pev.Aniela
Poszłam do jego kolegów,nie wiedziałam czemu nie chce mi powiedzieć.
Nagle usiadł koło mnie jakiś blondyn...
-Chcesz się zabawić,widać Adrian nie ma ochoty...-powiedział uśmiechając się.
-Nie,dzięki.-powiedziałam także się uśmiechając.
Odsunęłam się od niego,lecz on nie dawał za wygraną.
-Odczep się,japierdole.
-No weź nie bądź taka,zobacz ile masz fajnych chłopaków...-powiedział wkładając mi rękę pod sukienkę.
Pev.Adrian
Kiedy wyszedłem zobaczyłem Anielę która się darła,że ktoś ma ją zostawić.
Podszedłem tam i zobaczyłem Wiktora który się do niej dobierał.
-Przepraszam,co ty robisz ?-spytałem.
-Twoja dziewczyna na nas leci,bo ty nie masz ochoty.-uśmiechnął się.
-Aniela,to prawda ?-spytałem patrząc się na nią.
-Nie,przystawiałeś się do mnie,nie lubię blondynów.-wstała przytulając się do mnie.
Także ją przytuliłem i spytałem :
-Tylko Wiktor był taki nachalny ?
-Ten blondyn...
Pev.Aniela
Adrian mnie puścił po czym podszedł do Wiktora.
-Idź do auta,załatwię to.-powiedział,a ja zrobiłam to co kazał bo nie chciałam żeby był zły.
Czekałam na niego jakieś 20 minut...
Ciekawe co mu zrobi...
Gdy przyszedł trzasnął drzwiami.
-Jak dojedziemy do lasu,wychodzisz i przyjeżdżam dopiero rano za to,co im powiedziałaś.-powiedział odpalając auto.
-Co im powiedziałam ?-spytałam.
-To,że mnie nie podniecasz,że nigdy nie mam ochoty i,że jesteś bardzo napalona na nich,bardziej niż na mnie.-powiedział lecz po chwili dodał-Zapomniałbym o jednym,jeszcze nie umiem zrobić dziecka,a powiedziałaś im to,że to ty źle zrobiłaś test !?-był wkurwiony lecz ja nic takiego nie mówiłam.
-Tylko...-przerwał mi-Zamknij się,nie mam ochoty cię słuchać.
Zaczęłam ryczeć.
-Ryczysz z głupoty ?-spytał nadal wkurwionym głosem.
-Nic im nie mówiłam takiego,czemu wierzysz komuś innemu,a nie mnie ?!-krzyknęłam.
-Wiem,że jesteś zdolna żeby takie coś powiedzieć,po co Wiktor miałby wymyślać ?!-znowu krzyczał.
Gdy podnosił na mnie głos,bałam się go jeszcze bardziej.
-Nie podnoś głosu...-powiedziałam.
-Jak mam mówić skoro inaczej do Ciebie nie dotrze ?-spytał już bardzo spokojnie.
-Właśnie tak...
Adrian westchnął.
-W sumie,to prawda...-powiedział.
-Co ?-spytałam.
-Nie umiem zrobić dziecka,to nie twoja wina,tylko moja...
-Zobaczysz,że dziecko się pojawi w najmniej oczekiwanym momencie.-powiedziałam.
-Ile razy już próbowałem ? Zawsze nie byłaś w ciąży...-powiedział przygnębionym głosem.
-Pamiętam jak się cieszyłeś kiedy...-przerwał mi-Nazwał bym ją Wiktoria,a jego Szymon...ale nigdy nie nazwę.-rozkleił się.
Zatrzymał się na poboczu.
-Pocieszysz mnie chociaż trochę ?-spytał patrząc na mnie zaszklonymi oczami.
Usiadłam mu na kolana i musnęłam lekko jego usta.
-Przytulić ?-spytałam.
Pokiwał głową na tak.
Przytuliłam go,na co on mocno się we mnie wtulił.
-Kochasz mnie ?-spytał.
-Tak,a czemu miałbym nie kochać ?-spojrzałam na niego.
-Mam wrażenie,że jednak naprawdę Cię nie podniecam...-powiedział odwracając wzrok.
-Udowodnię ci niedługo,że mnie podniecasz.-mocno go przytuliłam.
-Możesz nawet teraz...-powiedział lekko się uśmiechając.
-Nie,teraz nie kochanie...
Adrian rozpiął spodnie i wyciągnął z gaci kutasa.
Wsadził mi obie ręce pod spódnice i zdjął mi majtki,pozwalałam mu na wszystko bo też miałam ochotę.
Wbił się we mnie,na co ja zaczęłam się ruszać na jego kutasie.
Jęki które wydobywały się z moich ust podobno podniecały Adriana.
-Mocniej...-powiedział dysząc.
Skakałam na nim mocniej,aż wreszcie moja siła odmówiła.
Adrian resztę zrobił sam,podnosząc mnie dalej kontynuował.
Gdy doszłam nie przestawał,moje uda lekko się trzęsły...
Ciężko dysząc doszedł we mnie.
Po chwili wychodząc ze mnie,spojrzał na zegarek.
-Jedziemy do domu,złaź-powiedział.
-Tak szybko ? Myślałam,że...-przerwał mi-Twój tata kazał mi wracać z tobą przed 1...
-Ah,przejmujesz się...-zeszłam z niego siadając na siedzenie obok.
Byłam zła,że przerwał w tak dobrym momencie.
Adrian założył majtki i zapiął spodnie,już nie miałam na co patrzeć...
-Adrian...
-Tak ?-spytał.
-A co gdybym była w ciąży ?-spytałam.
-To bym się w chuj cieszył,ale nie będziesz bo nie umiem zrobić dziecka.-uśmiechnął się.
-Nie mów tak...
-Będę tak mówił,bo to prawda.
Podjechał pod dom,wysiadł z auta otwierając mi po chwili drzwi.
Także wyszłam i złapałam go za rękę.
Zamknął auto ciągnąc mnie do domu.
-Nie wiesz jak bardzo mam ochotę się ruchać teraz...-powiedział kiedy wszedł do domu.
Odrazu biorąc mnie na ręce zaniósł na górę,rzucił na łóżko i zaczął rozbierać.
Jego zimne ręce które przejeżdżały po moim ciele sprawiały,że miałam dreszcze i chciałam więcej.
Adrian całował mnie wszędzie gdzie tylko zapragnął...a ja tylko oddychałam głębiej patrząc na to co będzie robił dalej.
Złapał moje sutki i lekko zaczął je masować na co ja podnieciłam się jeszcze bardziej,moja ręka powędrowała do mojej pusi,lecz Adrian ją stamtąd zabrał,zaczynajac ssać lekko jednego z sutków,a ręką zaczął masować moją pusie...
Cicho jęczałam,aż do momentu kiedy Adrian nie złapał mi tam zębami...wtedy jęknęłam głośno,a po chwili doszłam.
Adrian rozbierając się,wsadził we mnie swojego chuja...
Jęknęłam...
-Gotowa ?-spytał.
-Tak,postaraj się,wyjedzie ci...-powiedziałam uśmiechając się.
Adrian szybko nim we mnie ruszał,ja tylko jęczałam,a on dyszał...oboje byliśmy sobą tak zajęci jak nigdy.
Chyba nigdy także nie miałam takiej radości z ruchania jak teraz...
Musimy chyba się więcej kłócić,Adrian wtedy jest bardziej czuły,więcej chce...
W każdym razie,jutro muszę jechać kupić test,mam nadzieje,że uda mi się wstać wcześniej niż Adrian.
Zastanawiałam się jaką zrobić mu niespodziankę,aby przy okazji też podarować mu wtedy test,ale nic nie wpadło mi do głowy.

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz