13

11.3K 120 33
                                    

-Chcesz jechać do maka ?-spytał.
-Taak-pobiegłam się ubrać.
-Nie tak szybko bo ja tez muszę się ubrać...
Po chwili wróciłam do niego ubrana,ale zawsze musiał wtrącić swoje 3 grosze.

Po chwili wróciłam do niego ubrana,ale zawsze musiał wtrącić swoje 3 grosze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-pojebało Cię ?-spytał.
-Czemu ?
-Spójrz na siebie,nie wyjdziesz tak do ludzi.
-Wyjdę,i co mi zrobisz ?
-Założę ci siłą coś stosownego.Spodnie mogą zostać ale załóż bluzę.
-Boże,ale co ci nie pasuje ?
-Ogarnij dupę,nie chce żeby patrzyli na twoje cycki.
-Zazdrosny jesteś czy co ? Nie tylko ty je widziałeś.
-To szkoda,bo mojego chuja tez nie tylko ty widziałaś.
Miałam dość gadania z nim więc poszłam po jakąś bluzę,żadnej nie znalazłam w mojej burdelowej szafie więc poszłam do Adriana i powiedziałam:Nie mam bluzy.
-A co to jest ?-pokazał na krzesło na którym wisiała bluza.
-Nic tam nie ma.
-Nie wkurwiaj mnie,już nie powinienem cię nigdzie zabierać.
Założyłam bluzę która wisiała na krześle i pokazałam się mu.
-A teraz nie będą patrzeć mi na cycki ?
-Nie,chyba że mnie wkurzysz jeszcze bardziej to będą patrzeć na twoją dupę w którą...-przerwałam mu-dobra,już.
Poszłam na dół,założyłam buty i wyszłam wsiąść na jego motocykl.
-A ty co ?-spytał-Kasku zapomniałaś ?
-Nie,nie wiem gdzie jest.
Adrian dał mi kask i także wsiadł.
                🥰na miejscu🥰
-Masz pieniądze,czy jesteś tępa i nie wzięłaś ?
-Ty zapłacisz i koniec.
Złapałam go za rękę i pociągnęłam do samoobsługowego.
Złożyłam swoje zamówienie,a on po mnie.
-Równie dobrze mogłem Ci tego nie proponować,wtedy nie wydałbym aż 110 złotych...
-Dobra nie marudź,maruda niszczyciel uśmiechów dzieci.
Adrian poszedł zapłacić a ja poszłam zająć stolik.
Po chwili zobaczyłam go idącego w kapturze,co jest.
-co jest ?-spytałam.
-Moja mama tam siedzi-usiadł koło mnie i schował głowę pomiędzy moje cycki.
-i co w związku z tym ?
-Powie,że znowu się bawię z małolatami...
Zaczęłam się śmiać,bawić z małolatami ?
-Nigdy nie akceptowała tego,co robiłem dziewczynom.
-Co robiłeś dziewczynom ?
Pev.Adrian
Nienawidziłem pytań o moją przeszłość.
-Nie ważne,już nie robię tego.-jeszcze bardziej się w nią wtuliłem.
-Wyszła już,przestań mnie ściskać.
Odsunąłem się od Anieli,a akurat w tym momencie przyszło nasze jedzenie.
-Zjesz to wszystko ? Moje są tylko frytki.
-Dobrze wiesz,że zjem.
Zaczęliśmy jeść.
Pev.Aniela
——————————————————
-Zjadłam.
-Widzę.
-To jedziemy ?
-Wiesz,że jadłaś prawie dwie godziny ?
-No i dobrze,chociaż mam mniej czasu do imprezy.
-Jakiej imprezy ? Nigdzie nie idziesz bez mnie.
-Jadę twoim motocyklem.
-Niee,nie oddam ci mojego motocykla.
-To sama sobie go wezmę,robisz problem.
-Nie dam Ci kluczyków,możesz sobie pomarzyć.
-Jeszcze zobaczymy.
Wyszłam z maka i poszłam wsiadać.
❤️w domu❤️
-Nigdzie nie idziesz.
-Idę.
-Nie.
-Tak.
-Nie kurwa nie idziesz
-Pójdę.-powędrowałam w stronę mojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz.
-Wpuść mnie kurwa-usłyszałem głos Adriana zza drzwi.
-Zaraz cię wpuszczę,jestem goła!-krzyknęłam.
-Wpuść mnie w tej chwili albo te drzwi polecą razem z tobą...1...2-otworzyłam mu drzwi.
-Nigdzie nie idziesz beze mnie,co jak ktoś...-przerwałam mu-nie,będę na siebie uważać.
-Nie,bo nigdzie nie idziesz beze mnie.
-No dobra,nie pójdę...-skłamałam.-A teraz seks na zgodę ?-spytałam patrząc mu w oczy.
-Powinnaś kare dostać,ale już dobra...odpuszczę ci,chociaż mało brakowało abyś doprowadziła do...-znowu mu przerwałam-mniej gadania,więcej przyjemności.
-Racja.-złączył nasze usta w pocałunku,zdjęłam jego spodnie i rzuciłam je na podłogę bo wiedziałam,że ma tam kluczyki.
-Co ty na to abym poszedł zrobił nam jakieś drinki ?-uśmiechnął się.
-Ja nie mogę alkoholu...
-Naleje ci wody.
-Okej,to będę czekać...
Adrian wyszedł,a ja szybko sięgnęłam ręka do jego spodni,były tam kluczyki,wzięłam je.
Wsadziłam do spodni telefon który zostawiłam wcześniej aby się naładował.
Nie zdołał mi jeszcze nic zdjąć więc otworzyłam okno i wyszłam przez nie,było łatwo.
Na motocyklu kiedyś jeździłam,więc to tez nie będzie trudne.
Wsiadłam na maszynę,założyłam kask,wsadziłam kluczyk w stacyjkę i odpaliłam,aż wreszcie ruszyłam i szło zajebiście.
Kiedy dojechałam na miejsce,zaparkowałem i weszłam do pomieszczenia.
Odrazu na wejściu spotkałam Ale i Anastazje,przywitałam się z nimi przytulasem i poszłyśmy razem do baru po drinki.
Pev.Adrian
Gdzie ona do cholery jest ?!
Mówiłem nie idź,poszła...
Wpierdole jej jak tylko przyjdzie,nie będzie się tak zachowywać.
Dzwoniłem,ale nie odbiera.
Mimo,że jestem zły martwię się o nią...
Pev.Aniela
Gdy wypiłyśmy po 2 poszłyśmy odrobine potańczyć,po chwili jakiś koleś zaczął się do mnie przystawiać,odwróciłam się i posłałam mu dziwne spojrzenie.
-Hejka mała,sama tu jesteś ?
-A z kim miałabym być ?
-To chodź,pokaże ci coś.
-Okej ?-poszłam niepewnie za nim na co on zaprowadził mnie do łazienki,nie byłam pewna co chce zrobić.
-Rozbieraj się,pokaże ci raj.
-Pierdol się-próbowałam sie wydostać ale był silniejszy.
-Mówiłem coś,rozbieraj się.-jego głos się podnosił.
Stałam bez ruchu,nie chciałam tego robić,bałam się...
-Jak nie chcesz to sam to zrobię.-podszedł do mnie,zaczął mnie obmacywać,po czym zaczął zdejmować moje ubrania,sprzeciwiałam się,krzyczałam...
W pewnym momencie ktoś zaczął pukać do łazienki...
Gość puścił mnie mówiąc-kiedyś cię jeszcze dorwę suko.
Szybko ubrałam się i wybiegłam z toalety,ryczałam.
Wyszłam z budynku,wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Adriana...
-Halo ?-odebrał,jak dobrze.
-Przyjdź po mnie proszę,przepraszam.
-Gdzie ty kurwa jesteś ?!-krzyknął.
-Nie krzycz,proszę przyjdź to ważne...powiem ci na miejscu.
-Już będę jechał zaraz,ale to nie-przerwałam mu-nie masz kluczyków...motocykla także,przepraszam,przyjdź bo on mnie dorwie...-ledwo mówiłam,cały czas się oglądałam za siebie czy nikt nie idzie...
-Zabije cię...zaraz będę,gdzie mam przyjść ?
-Sosnowa,tylko szybko...błagam.
-Już idę,czekaj na mnie...-rozłączył się a ja jeszcze bardziej się rozryczałam,wiedziałam co robie,wiedziałam że będzie na mnie zły ale i tak to zrobiłam,jak zawsze coś robie źle...
Jeszcze do tego wszystkiego ten facet...nigdy nie zbliżę się już do żadnej imprezy...
Po jakichś 10 minutach czekania Adrian pojawił się na miejscu.
-Co jest di cholery ?! Gdzie masz mój motocykl i czemu ryczysz ?!
Wyciągnęłam z kieszeni kluczyki i dałam mu je.
-Jest....na parkingu...-powiedziałam opuszczając głowę.
-Dlaczego płaczesz ? I o co chodziło ci jak mówiłaś,że mam być szybko bo cię dorwie ?
-On...on próbował...mnie zgwałcić...-Adrian kiedy to usłyszał przytulił mnie do siebie.
-Już dobrze,wiesz który to ?
-Wiem...ale co to da ?-nadal płakałam.
Po chwili poszłam z Adrianem do budynku.
-który cię skrzywdził ?
Rozejrzałam się po sali...
-Tamten,ten w czarnej koszuli...
-Jaką kare ma dostać ?-spytał.
-Podpal go,niech płonie...-powiedziałam pierwsze co wpadło mi do głowy.
-A może po prostu go pobije ? Brutalna jesteś.
-No dobra,tylko tak aby popamiętał do końca życia,i żeby tobie nic się nie stało.
-Okej,zaraz wrócę.
——————————————————
Po akcji
——————————————————
-Idziemy,wezwali policje.-powiedział wycierając krew kapiącą mu z nosa.
Wziął mnie na ręce i wyniósł po czym posadził na motocykl,założył mi kask a sam jechał bez niego.
Jechał bardzo szybko...przytuliłam go mocno i zaczęłam płakać...mimo to,że byłam wredna,przyszedł i uratował mnie,pobił typa który chciał mnie skrzywdzić...to było cudowne uczucie być przez kogoś prawdziwie kochanym,ale był w tym wszystkim jeden wielki problem...uważałam,że nie zasługuje na to wszystko co dla mnie robi...
Kiedy dojechaliśmy Adrian zsiadł podszedł do mnie i zdjął mi kask,złapał mnie lekko za podbródek a następnie położył obie ręce na moje policzki.
-Już dobrze,nie jestem zły mała...-patrzył mi w oczy.
-Przepraszam...
-Naprawdę nie musisz,to nie twoja wina...nie wiem co mam powiedzieć,bo nigdy nie byłem w takiej sytuacji ale,wiem jedno...
-Co takiego ?-spytałam.
-Kiedy Cię nie było,cholernie się martwiłem...dzwoniłem do Ciebie,a ty nie odbierałaś...wtedy zrozumiałem,że...że cię kocham...-opuścił głowę.
-Ja Ciebie też kocham...-powiedziałam podnosząc jego głowę.
-Ale nie chodzi mi o relacje sugar daddy,chodzi mi o...nie ważne...zostaniesz moją dziewczyną ?
-Adrian...ja nie mam nic przeciwko,ale mój tata...-przerwał mi-powiem mu.
Na te wieść mocno go przytuliłam,wiedziałam że będę szczęśliwa,ale nie zasługiwałam na to.
-chodz do domu,położysz się spać...-powiedział ciągnąc mnie w stronę drzwi.
-A będziesz spał ze mną ?-spytałam niepewnie.
-Nie powinienem po tym co zrobiłaś...
-Czyli jesteś zły...super...-moja mina posmutniała.
-no weź,przecież nie powiedziałem jeszcze że nie będę...skarbie.
-Idę się położyć,jak chcesz to przyjdz,jak nie to nie...-nadal miałam smutną minę,poszłam do swojego pokoju i rozebrałam się,zostawiałam tylko bieliznę...
Czekałam na Adriana,nie zjawiał się więc postanowiłam spać,lecz nie udało mi się.
Kilka minut potem usłyszałam otwierające się drzwi,ADRIAN !
-Nie za puzno przyszedłem ?-miał na sobie tylko bokserki.
-w samą porę.-rozłożyłam ręce aby mógł się przytulić,położył się na mnie a ja go objęłam.
-zejdź bo ciężki jesteś...
Adrian zszedł ze mnie i położył się obok.
-Dobranoc kochanie-pocałował mnie w czoło i przytulił.
-Dobranoc mój grubasku...-powiedziałam cicho a następnie wtulając się w niego po kilku minutach usnęłam.

Edit:fatygowalam się z tym dwa tygodnie,chociaż nadal nie jest takie jak chciałam postanowiłam to opublikować.

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz