86

1.6K 45 9
                                    

-A wiesz co w sumie już nie chcę,japierdole wkurwiłam się.-powiedziała poszła ode mnie,wzieła mój portfel z komody,założyła buty i wyszła.
Pev.Aniela
Zaczął boleć mnie brzuch,byłam pewna,że jestem w ciąży znowu,jedno dziecko to za dużo,a co już mówić o drugim.
Zamiast pójść do apteki poszłam ubrana jak menel do sklepu.
Szare dresy,za duża bluza,a do tego vansy.
Czyli jak typowy menel.
-Ten poproszę jakieś papierosy...-powiedziałam.
-A dowodzik jest ?-spytał.
-Dobra,weź naprawdę...muszę zapalić...
-Jak się ze mną umówisz to ci sprzedam.
-Może być,a alkohol kupisz ?-spytałam.
-Kupię,ale poczekaj 10 minut bo zaraz kończę pracę.
-Okej,to masz 20 zł daj mi fajki...
Typ dał mi fajki,wydał resztę,a ja poszłam na niego poczekać przed sklepem.
Odpaliłam fajkę,w tym momencie wyszedł.
-Jesteś wolna ?-spytał.
-Nie...
-Mogłem się spodziewać,ale chłopak nie ściana można przystawić...
-Daj.-powiedziałam biorąc od niego flachę.
Otworzyłam ją i zaczęłam pić z gwinta.
-Ej młoda,spokojnie nie aż tyle na jeden raz.
-Jak się nachleje to będę szczera.
-Ogólnie to jestem Miguel (Migel)...
-Aniela,ale wole mała.
-Okej,przestawisz dla mnie swojego chłopaka ?-zaśmiał się.
-Niee,nie zostawię 21,5 centymetra.
-Mam 23,ale wątpię,że 21 ci wchodzi,mój by cię udusił.
-Wystarcza mi 21,5...
-Dobra,zmieńmy temat...
Pev.Adrian
Wyjebane w laskę,zaprosiłem Łukasza,przeszedł po kilku minutach bo akurat był w okolicy.
-Siema stary !!! Tęskniłem !!!-krzyknęłam.
Łukasz mnie przytulił.
-Siema.
-Ty dawaj robimy karaoke jak kiedyś,pamiętasz ? Anieli nie ma,poszła se chuj wie gdzie,pewnie mnie zdradza.
-Pierdol tą Anielę,znajdź sobie inną.-powiedział.
-Chcesz ją dla siebie wziąść,ja wiem.
-No skąd wiedziałeś...
-Jesteś przewidywalny.
Włączyliśmy isinga na telewizorze i wybraliśmy disco polo.
-Dawaj,śpiewaj.-powiedziałem do Łukasza.
Śmiał  się lecz śpiewał i to się liczyło.
Nagle zawibrował mi telefon.
Aniela : Przynieś mi ładowarkę do telefonu pod dom,proszę.
Ja : Sama se przyjdź.
Po chwili otworzyły się drzwi,Aniela weszła z jakimś chłopakiem.
-Ej,ej stój.-zatrzymałem ją.
-Co chcesz ?-spytała.
-Co to za koleś ?
-A co Cię to ?
-Mów,albo jak wrócisz to dostaniesz wpierdol.
-Prędzej lodzik niż wpierdol.
-Kim jest ten typ ?-spytałem ją,gdy chciała już iść na górę.
-Nie musisz wiedzieć.-wyrwała się i poszła.
Po chwili przyszła z ładowarką,nawet się ze mną nie planowała pożegnać,założyła buty i miała wyjść.
-Nie pożegnasz się ze mną ?-spytałem.
Aniela podeszła do mnie i mnie przytuliła.
-Nie zdradzaj mnie tylko,bo jak się dowiem to Ci wpierdolę,zobaczysz. Przy okazji on też dostanie.-pocałowałam ją i puściłem,a ona poszła.
Miała w dupie,to co jej powiedziałem,a przynamniej tak i się wydawało.
Pev.Aniela
-Co on taki zazdrosny ?-spytał Miguel.
-Nie wiem,nie ufa mi.
-Zazdrość jest toksyczna,przez to się często kłócicie pewnie...-powiedział.
-Jak się pokłócimy to po kilku minutach się ruchamy na zgodę więc u nas to nic złego.
Po kilku godzinach nadal gadałam z moim nowym kolegą,dowiedziałam się,że przyjechał z Anglii.
Adrian cały czas do mnie dzwonił,lecz się rozłączałam.
Pev.Adrian
-Gdzie ona jest,Łukasz...-cały czas go męczyłem.
Była 4 w nocy,Szymon ryczał ciągle
Próbowałem go uspokajać,ale mi nie wychodziło...
-Nie wiem.
-Denerwuje się,że ten typ ją zgwałcił...
-Adrian,spokojnie,zadzwoń jeszcze raz.
Pev.Aniela
Adrian znowu zadzwonił.
-Czekaj odbiorę...
Odeszłam na chwilę i odebrałam.
-Halo ?
-Kiedy będziesz ?
-Nie wiem.
-Wracaj do domu już,dziecko mi płacze.
-Słyszę ,daj mu jeść.
-Co mam mu dać ?
-Kebaba.
-Nie żartuj sobie,serio pytam...
-No mówię,że kebaba.-śmiałam się.
-Japierdole,laska...nie wkurwiaj mnie,równie dobrze mogę ci przynieść dziecko i już nie będzie tak zabawnie.
-Jestem cały czas z Szymonem,ty tylko się chcesz ruchać,zajebisty z Ciebie tatuś,w ogóle się nie interesujesz dzieckiem,a tak bardzo chciałeś je mieć,nie mogę nigdzie wyjść bo co ? Bo ty się dzieckiem nie umiesz zająć ?-wkurzyłam się.
-Dzięki,zapamiętam.-rozłączył się.
Pev.Adrian
Chciało mi się płakać.
-Łukasz,idź do domu.
-Napewno ? Poradzisz sobie ?-spytał.
-Ta...
Po chwili już go nie było.
Dałem Szymonowi przestudzonego mleka,bo moja siostra tak robiła kuzynowi.
Gdy wypił przestał płakać.
Po kilku minutach oboje zasneliśmy na sofie.
Obudziło mnie skrzypienie drzwi.
Wstałem i zobaczyłem Anielę.
-Masz wpierdol.-popchąłem ją na ścianę.
-Bo ?-spytała.
-Piłaś ?-spytałem,bo poczułem alkohol.
-A co ?-znowu ją popchąłem tym razem na kolejną ścianę i to owiele mocniej.
Przycisnąłem jej ręce i spytałem ponownie :
-Piłaś ?
-Przestań,to boli...
-Mówiłem,że masz wpierdol.
-Zostaw mnie.
-Nie,i co mi zrobisz ?-spytałem patrząc jej w oczy,próbowała unikać mojego wzroku.
-Adrian...
-Teraz to Adrian,idź sobie może do tamtego co ?
-Puść mnie...
-To wypierdalaj do niego.
-Nie,chce Ciebie,nie jego.
-Nagle chcesz mnie ?!-krzyknąłem podduszając ją.
Zaczęła się dusić,próbowała się uwolnić.
Nagle Szymon zaczął płakać.
-Zobacz co zrobiłaś.-powiedziałem przyciskając ją mocniej do ściany.
Dusiła się mocniej,ale nagle obsunęła się na dół.
Nie wiedziałem co robić...
Szturchałem Anielę,ale nie budziła się.
-ANIELA KURWA!!! Wstawaj proszę...przeprszam...
Próbowałem udzielić pierwszej pomocy.
-Aniela...-stanęły mi łzy w oczach.
Nagle zaczęła kaszleć.
-Wzystko okej ? Przepraszam...
-Nie dotykaj mnie.-ledwo wstała,ale poszła do Szymona.
Przytuliła go,a mi zrobiło się smutno.
Stałem bez ruchu.
Pev.Aniela
Zacząłem się go bać,myślałam w pewnym momencie,że już potrafi zapanować nad agresją,ale chyba się myliłam.
Uspokoiłam Szymona i poszłam do pokoju.
Spojrzałam w lustro,miałam ślad na szyi po duszeniu.
Nagle do pokoju wszedł Adrian.
-Wyjdź.-powiedziałam.
-Przepraszam no...
-Nie,wyjdź.
-No wybacz mi proszę,obiecuje-przerwałam mu.
-Nie obchodzi mnie co obiecujesz,tak czy tak nie dotrzymasz,teraz wypierdalaj.
-No kochanie...naprawdę...przepraszam.
-Nie,dowiedzenia.
Adrian wyszedł z pokoju.
Może i było mu smutno i był zazdrosny,ale to nie jest żadne usprawiedliwienie.
Pev.Adrian
Żałowałem,że to zrobiłem.
W pewnym momencie straciłem kontrolę.
Wziąłem kluczyki ze stołu,założyłem buty,kask i wsiadając na motocykl pojechałem przed siebie.
Jechałem tak szybko,że nawet nie zauważyłem kiedy dojechałem do granicy.
Kiedy ochroniarz nie patrzył przejechałem i jechałem sobie dalej.
Miałem już w dupie wszystko.
Byłem w Niemczech.
Pev.Aniela
Próbowałam się dodzwonić do Adriana bo nie było go od kilku godzin,ale zostawił telefon na dole.
Martwiłam się o niego,mimo tego co mi zrobił.
Denerwowałam się,aż bolał mnie brzuch.
Płakałam bez przerwy.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
Pobiegłam otworzyć.
-Gdzie A...co się stało ?-spytał Josh.
-Adriana nie ma,nie wziął telefonu,pokłuciliśmy się...-mówiłam przez płacz.
-Spokojnie,wróci...zobaczysz.-przytulił mnie.
-Nie wróci,bo już mnie nie kocha...
-Napewno Cię kocha...-powiedział zamykając drzwi.
Usiedliśmy razem na sofie,wtuliłam
się w niego nadal płacząc.
-A co chcesz od Adriana ?-spytałam.
-Chciałem pożyczyć samochód za tydzień,ale już nie ważne,ty jesteś ważniejsza...
-Nie wiem czy wróci...
Josh wziął mnie za ramiona i spojrzał mi w oczy.
-Aniela,znam go. Wróci za kilka godzin.-spojrzał się na moją szyję.
-Co się tak patrzysz ?-spytałam.
-Co to za ślad ? Wieszałaś się ?
-Nie,Adrian mnie dusił,bo wyszłam z innym.
-O to się pokłuciliście ?
-Tak,pojechał gdzieś i nie wraca od 5 godzin...
-Nie wiem szczerze czy wróci...-powiedział.
-Dzięki za pocieszenie.-jeszcze gorzej się popłakałam.

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz