87

1.5K 47 1
                                    

Pev.Adrian
Robiłem się głodny,więc postanowiłem się zatrzymać na jedzenie,zaparkowałem i sięgnąłem do kieszeni,lecz portfela w niej nie było,zostało mi tylko zapytać kogoś czy ma pożyczyć 20 złoty.
-Entschuldigung, möchten Sie sich ein paar Euro leihen? (Przepraszam,ma pan pożyczyć kilka euro ?)
Facet nawet nie odpowiadając dał mi na polskie 100 zł,podziękowałem bo całkiem był miły.
Poszedłem kupić sobie coś do jedzenia w sklepie.
Myślałam cały czas o tym jak czuje się Aniela,żałowałem,że nie wziąłem telefonu.
Jedyne co zostało to wziąść telefon od kogoś i zadzwonić.
Kupiłem sobie ulubioną bułkę,chodź ta nie była taka dobra jak z Polski.
Gdy zjadłem napiłem się energetyka i zapytałem kolejnego człowieka tym razem o to czy mogę zadzwonić.
Zgodził się lecz tylko na kilka minut.
Wybrałem numer do Anieli.
-Halo ?-usłyszałem jej głos.
-Kochanie,przeprszam...zazdroszczę temu z którym będziesz układać sobie dalsze życie...-napłynęły mi łzy do oczu.
-Adrian ?! Wracaj do domu,proszę martwię się...
-Przecież wiem,że nie chcesz mnie widzieć...
-Tak,to prawda...ale martwię się.
-Nie wrócę dopuki mi nie wybaczysz.
-Nie mam co ci wybaczać,po prostu boje się Ciebie po tym co zrobiłeś...wróć.
-Naprawdę mam wrócić ?-spytałem.
-Tak,naprawdę,ale czemu dzwonisz z Niemczech ?-spytała.
-Bo jestem w Niemczech.
-To wracaj,czekam.-rozłączyła się.
Ponownie dziękując oddałem telefon i wsiadłem na motocykl i chwilę się zastanawiałem czy jechać czy nie,skoro Aniela nie chce mnie widzieć.
Zdecydowałem jednak pojechać i zobaczyć chociaż jej pięknego ryjca.
Pev.Aniela
Gdy Josh wyszedł byłam sama,czułam się chujowo,miałam ochotę się przytulić do Adriana,ale jednocześnie bałam się tego zrobić.
Nagle na telefon Adriana przyszła wiadomość.
Zdecydowałam się przeczytać.
Łukasz : Stary gdzie jesteś ? Czemu nie odbierasz ?
Oddzwoniłam do niego.
-Ooo Adrian,co się stało ?-spytał.
-Tu Aniela,Adriana nie ma...jest w Niemczech,ma wrócić...ale czy wróci nie jestem pewna...-miałam łzy w oczach.
-To jak wróci to niech zadzwoni.
Rozłączył się,a ja znów czułam się samotna.
Było mi trudno ocenić czy potrafię mu po raz kolejny zaufać...
Z jednej strony czułam,że jestem w stanie to zrobić jeszcze raz,lecz z drugiej nie byłam pewna czy tego znowu nie wykorzysta jak się spotkam z Miguelem.
Nagle drzwi się otworzyły,ukazał się w nich Adrian.
Wstałam z sofy i podałam mu rękę.
-Nie przytulisz mnie nawet ?-spytał także mi podając rękę.
-Boje się trochę...-powiedziałam cicho,opuszczając głowę.
-Ej-złapał mnie lekko za podbródek.
Aż podskoczyłam i momentalnie pojawiły mi się zły w oczach.
-Spokojnie,nic Ci nie zrobię...
Przysunął mnie lekko do siebie,zaczęłam się trząść.
-Już spokojnie.-przytulił mnie lekko.
-Boje się nadal,puść...
Adrian mnie puścił...
-W takim razie,po co miałem przyjechać ?-spytał.
-Myślałam,że...
-Że co ?! Że będę siedział i się gapił ?! Popierdolony plan ci powiem !-krzyknął.
-Nie krzycz,proszę.
-A co mam robić jak nie mogę Cię nawet przytulić bo się mnie boisz ?!-znowu krzyczał.
-Przestań,bo Szymona obudzisz.
-Chuj mnie Szymon,masz się ze mną ruchać jak kiedyś,całować jak kiedyś,przytulać jak kiedyś,tęsknie za tym w chuj,nie możesz zrozumieć,że ja też mam uczucia ?!-krzyknął mając łzy w oczach.
-To naucz mnie znowu ci zaufać...
-Jak ?! Myślisz,że co próbowałem zrobić ?!
-Przeprszam,to moja wina...
-Tak,to twoja wina,bo ty wychodzisz z obcymi typami na miasto.
-Ah,czyli o to chodzi...
-A niby o co ?! Ja cię nadal kocham,ale jak widać ty mnie chyba nie...
-Ja Ciebie też kocham...-powiedziałam cicho.
-To mnie przytul.-powiedział już spokojnie.
Próbowałam przezwyciężyć to gówno,przytuliłam go,nadal się trzęsąc.
-Mam nadzieję,że będzie tylko lepiej...
-Oby...

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz