89

1.6K 48 7
                                    

Doszliśmy nad jezioro,usiedliśmy na piasek.
Zaczęliśmy pić wódkę,zapinając piwem.
-Aniela masz jakieś pieniądze ?-spytał Oskar.
-No mam,ale nie ze sobą...
-Zamówisz pizze ?-spytał Josh.
-Przecież ci wyraźnie mówi,że nie ma pieniędzy ze sobą.-wtrącił się Oskar.
-Pytam Ciebie,a nie jej.
-Pojebało Cię,że ja mam pieniądze.
-Przestańcie się kłócić.-powiedziałam.
-Nie lubię go.-powiedział Oskar.
-To po co go zabrałeś ?-spytałam.
-To on mnie zabrał,mogłem sobie siedzieć i wciągać.
-To idź,kto ci broni ?!-krzyknął Josh.
-Nie przyszedłem tu z tobą,przyszedłem do Anieli,ty możesz sobie iść.-powiedział.
-Aniela należała do mnie,na ciebie nawet by nie spojrzała gdyby nie ja.
-Aniela co o tym sądzisz ?-spytał Oskar.
-Sądzę,że powinniście przestać.
-To niech on idzie.-powiedział Josh.
-Nie chce zostać sama z tobą,bo zawsze mam do Ciebie słabość i coś się stanie za co Adrian Cię zabije,wtedy wylądujesz w szpitalu tak jak Łukasz.
-Czekaj co ?-spytali jednocześnie.
-Ooo...przypał.-powiedziałam.
-No mów przecież nikomu nie powiemy.
-Bo Łukasz był w szpitalu,to Adrian go pobił do nieprzytomności...
-Aaaa,słyszałem coś o tym.-wspomniał Josh.
-Która godzina jest ?-spytałam.
-21:10,Aniela kurwa czemu nic nie mówisz!-krzyknął.
-Idziemy.
Wstaliśmy i poszliśmy w stronę mojego domu.
Napisałam do Adriana ; Wracam już skarbuś.
Adrian : Aż się uśmiechnąłem,tęsknie...
Ja : Ja też.
Serio za nim tęskniłam.
Adrian : Szybciutko wracaj
Ja : Dobrze ❤️
-Co tak się uśmiechasz do tego telefonu ?-spytał Josh.
-Pisze z mężem,nie wiesz ?-spytał Oskar.
-Tak,pisze.-odezwałam się.
-Już zaraz go zobaczysz,zobacz twój dom.-powiedział Josh.
-Ooo,mój dom...-powiedziałam,bo nawet nie skumałam,że już doszliśmy.
Napisałam do Adriana : Jestem pod domem.
Po chwili zobaczyłam go pod drzwiami.
Pobiegałam do niego jak jebnięta.
-Patrz jak tęskniła.-powiedział Josh.
-No widzę właśnie.-powiedział Adrian.
-Pożegnaj się i idź się pobawić.-zaśmiał się Oskar.
Przytuliłam ich obu i poszłam z Adrianem.
-Czekaj czekaj.-zakrył mi oczy.
-Co jest ?!-krzyknęłam.
-Nie krzycz,Szymon przed chwilą zasnął...
-A zrobiłeś coś,że mi zakrywasz oczy ?-spytałam podążając tak jak mnie prowadził.
-Nie,już blisko.-poczułam jak skręciliśmy do kuchni.
Adrian odsłonił mi oczy.
Ku nim ukazała się kolacja,wino...
-Nikt ci nie pomagał ?-spytałam.
-Nie,sam na to wpadłem...-zawstydził się chyba,bo opuścił głowę.
-Adrian...-podeszłam do niego,podnosząc ją.
-Słucham ?
-Nie mów słucham bo Cię wyrucham,jestem tak głodna,że z chęcią zjem,siadaj.
-To raczej ja Cię wyrucham.
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść,oczywiście moje ulubione naleśniki z truskawkami,borówkami i syropem.
Pev.Adrian
Dodałem do wina Anieli tabsy na ochotę ma seks,ale chyba nie potrzebnie bo widać,że już chyba się mnie nie boi.
Gdy ona zjadła,ja się jeszcze męczyłem.
Przechylając lampkę wypiła wszystko na raz.
-Co tak szybko ?-spytałem.
Nagle się włączyła piosenka Sanah-Ten stan.
Aniela zaczęła śpiewać gdy usłyszała refren.
Wstała zaczynając tańczyć.
-A ja Cię lubię,aż za bardzo,przez co myśle już o ślubie,o ślubie już i mam nadzieje,że ty też mnie chcesz,pachniesz jak wiosenny bez,tak lubię cię,lubię cię jak NA ZABÓJ TAK.
-Chce to nie wiesz jak bardzo-wstałem od stołu łapiąc ją w talii.
Odrazu zaczęła mnie całować.
Zacząłem ją rozbierać,nie protestowała.
-Wyruchaj mnie...-wyszeptała mi na ucho.
Odrazu się uśmiechnąłem.
Po chwili już wszystkie jej ubrania leżały na podłodze.
Moja bluza także była po chwili na podłodze tak samo jak i spodnie.
-A majtki to co ?-spytałem.
Aniela odrazu je zdjęła,schylając się do mojego chuja.
-Mmmmm,tak tęskniłem za tym...
Kochałem jak się nim dławiła.
Dyszałem,trzymając ją za włosy.
Co chwila lekko ją dociskałem.
-Już stop,teraz w Ciebie trzeba wejść.
-Nieee,prezerwatywa.-powiedziała.
-No tak,pomyślałem o tym.-podszedłem do stołu i rozpakowując założyłem ją.
-Dobra,dawaj.-powiedziała już rozkraczona na sofie Aniela. Wszedłem w nią,a ona odrazu drgnęła.
Przytuliłem ją i zacząłem w nią wchodzić.
Głęboko oddychała,co chwila podniecały mnie jeszcze bardziej jej jęki.
Po kilku minutach doszedłem.
Wyciągnąłem z niej chuja,ale chyba pękła mi gumka,bo nic nie było w prezerwatywie.
-Zaraz wrócę,muszę siku.
Wstałem zostawiajac ją.
Na szczęście nic nie zauważyła,może nie zajdzie w ciąże,nie wytrzymam z drugim dzieckiem.
Wywaliłem zużytą prezerwatywę do kibla, po czym poszedłem do niej.
Aniela dalej siedziała na sofie w tej samej pozycji jakby chciała żebym jej robił minetę.
-Jak mam ci zrobić to muszę iść po maszynkę,bo będę miał włosy w gębie.
-To idź,poczekam-powiedziała uśmiechając się.
Przyniosłem maszynkę i piankę do golenia.
-Ja mam ci to zrobić tak ?-spytałem.
-Mhm...-powiedziała patrząc na mnie.
-Co ty taka zainteresowana mną jesteś,tak się patrzysz dziwnie na mnie ?
-Podniecasz mnie,jesteś cuuudowny...-pomyślałem,że po prostu jedna lampka to dla niej za dużo.
Zacząłem pozbywać się włosów.
Anieli chyba to sprawiało przyjemność bo głębiej oddychała.
Po chwili nie było już żadnego,więc wsadziłem język w jej cipę.
Zacząłem szybko nim ruszać.
Aniela jęczała jak nigdy,dołączyłem do tego palcówę,doszła migiem,a gdy przyspieszyłem doszła drugi raz.
-Jeszcze ?-spytałem podnosząc głowę.
-Taak...-powiedziała drżącym głosem.
Spojrzałem na jej cipę i zobaczyłem trochę krwi...
-Albo masz okres,albo Cię zaciąłem.
-Zaciąłeś mnie,za 5 dni będę mieć.
-Aaaa to gites.-kontynuowałem.
Aniela nadal jęczała jak pojebana gdy doszła jeszcze dwa razy skończyłem,ale gdy chcieliśmy się kłaść spać Szymon zaczął płakać.
-Pójdę do niego...-powiedziała Aniela,chcąc zacząć się ubierać.
-Nie kochanie,siedź i czekaj na mnie zaniosę cię do pokoju potem i będziemy spać.-ubrał się i poszedł.
-Dobrze,to czekam.
Pev.Aniela
Dziwnie mi jakoś było po tym ruchaniu,chciałam jeszcze.
Przecież nie powiem o tym Adrianowi bo będzie mu za dobrze.
I tak już ma ze mną za dobrze.
Ubrałam się i czekałam na niego.
Przyszedł po jakichś 20 minutach.
-Śpi,teraz kolej na moją księżniczkę.-powiedział biorąc mnie na ręce.
-Ja i księżniczka...-powiedziałam cicho.
-Moja księżniczka...-pocałował mnie w nos.
Adrian rzucił mnie na łóżko.
-Rozbieraj się,nie będziesz spał ubrany.-powiedziałam na co on się zaczął rozbierać.
-A ty co ? Czekasz na zachętę ?-spytał.
Także się rozebrałam i oboje wtuleni w siebie poszliśmy spać.

Dziękuje za 255k już na zaś.
Kocham was ❤️

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz