75

1.7K 54 5
                                    

Chciało mi się nadal ruchać,lecz to ukrywałam.
Posadziłam Szymona na fotelu z tylu i przypięłam pasami.
Adrian wsiadł za kierownicę,a ja zaraz obok niego.
-Skarbie...-powiedział cicho.
-Co ?-spytałam.
-Chce mi się ruchać...-no nie jemu też co za zbieg okoliczności.
-A mi się nie chcę i jedź bo już 3 w nocy jest.
-Godzina demonów,idź spać bo jakiś cię dorwie po drodze i co wtedy ?-spytał.
-Wtedy mnie obronisz.
-Chyba w twoim śnie.-powiedział śmiejąc się.
Wkurwiał mnie,ale jechał więc to plus.
Gdy dojechał do sklepu zatrzymał się.
Pev.Adrian
Zanim zdążyłem wrócić ze wszystkim rzeczami do jedzenia Aniela już spała.
Też byłem zmęczony,ale wiedziałem,że nie mogę iść spać bo mnie Aniela zabije iż nie jadę do jej zajebanego Disneylandu tylko się opierdalam.
Mimo,że wypiłem 4 energetyki było mi jeszcze bardziej nie dobrze i byłem jeszcze bardziej chodź może trochę mniej zmęczony.
Wiedziałem,że będę miał za to opieprz,ale stanąłem na parkingu obok jakiegoś sklepu i zasnąłem.
Promień słońca mnie obudził,spojrzałem na godzinę.
Była 5:17
Wyspałem się,a Aniela i Szymon nadal spali.
Ruszyłem dalej,zostało jeszcze 1 dzień i 12 godzin drogi.
Lepiej jechało się ze śpiącą Anielą niż taką która marudzi.
Chodź można przyznać,że trochę nudno bez jej gadania.
Nagle Aniela obsunęła się na mnie,na co ja lekko ją szturchnąłem na siedzenie,lecz po chwili żałowałem.
-Tęskniłeś za moim gadaniem ?-spytała.
-Nie,możesz dalej iść spać.
-Jesteś nie miły.
-Ty też jesteś nie miła.
-Ciekawe kiedy.
-Zawsze.
Po tych słowach Aniela już się nie odezwała.
Nie mogłem się powstrzymać od wygarnięcia jej.
-Ciągle tylko wszystko się kręci wokół ciebie,a ja nie mogę wyjść już gdzieś sam bo bierzesz tabletki spod mojego łóżka,muszę się o Ciebie martwić,nie mogąc przy tym spędzić czasu ze znajomymi,nie mogę się nachlać bo będziesz zła,tam gdzie ty chcesz jechać ja Cię muszę zawozić,rozumiem gdyby to było miejsce 100 km obok,a ty wymyśliłaś Disneyland który jest chuj wie ile kilometrów stąd,jestem zmęczony tym.
-To jedź do domu,odechciało mi się.
-Nie,jadę tam gdzie miałem jechać.
-Eh...
-Nie narzekaj bo stanę na środku i już nie pojadę.

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz