56

2.7K 73 17
                                    

-Jest w chuuuuj zimno...-powiedziała.
Pev.Aniela
Adrian usiadł na mnie.
-A może tak...-przerwałam mu-Nie,nie poruchasz mnie.
Jego mina posmutniała.
-Bo ?-spytał.
-Bo nie mam ochoty...
Westchnął,wstał ze mnie i wyszedł zostawiajàc mnie samą.
Ciągle myślałam o rozmowie z tatą,myślałam,że jak sprowadzę mamę to będzie jak dawniej,że będziemy gdzieś wspólnie wychodzić,ale szczerze jest jeszcze gorzej,tata w ogóle teraz nie spędza ze mną czasu ani nie rozmawia,niby nie chce żebym czuła się odrzucona,ale ja nadal się tak czuje.
Nie mam na nic ochoty,jeszcze tak strasznie to nie było,a jak było to może z parę lat temu...
Leżałam patrząc się w sufit...rozpłakałam się.
-A teraz masz ochotę ?-spytał Adrian który zajrzał do mojego pokoju.
-Nie...-powiedziałam nerwowo.
Było mi przykro,że nawet na niego nie potrafię spojrzeć bo ryczę,a nie chcę mu tego pokazywać.
Zasnęłam na kilka godzin,budząc się o 9,ogarnęłam się aby nie było widać,że ryczałam i,że jestem w chujowym stanie.
Pomalowałam się mocno,nie tak jak zazwyczaj lekko.

Gdy się ubrałam sprawdziłam telefon,odrazu zobaczyłam wiadomość od Adriana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy się ubrałam sprawdziłam telefon,odrazu zobaczyłam wiadomość od Adriana.
Adrian ; nie będzie mnie przez pare godzin,pojechałem na siłownie.
Zrobiło mi się jeszcze bardziej przykro.
Ja : okej :) Szkoda,że beze mnie :)
Wsadziłam do kieszeni pieniądze.
Zeszłam na dół,zobaczyłam do lodówki,ale nie było tam nic do mogłabym zjeść.
Założyłam buty i wyszłam z domu.
Planowałam pójść na jedzenie,najbliżej miałam do McDonalda,więc zmierzałam w jego stronę.
Kiedy doszłam zamówiłam sobie dość duże zamówienie bo miałam ochotę się ponawpierdalać byle by zapomnieć o wszystkim.
Nagle zobaczyłam Adriana wchodzącego do McDonalda z jakąś laską,trzymał ją za rękę.
Nie była to jego siostra.
Jak przynieśli mi moje zamówienie,wzięłam wszystko do torebki papierowej którą dostałam i szybkim krokiem wyszłam.
Nawet nie poczułam tego,że się rozpłakałam.
Usiadłam na ławce w parku i zaczęłam jeść.
Napisałam do Adriana...
Ja : Wszystko widziałam,nie musisz się tłumaczyć w domu,nawet nie przychodź.
Powstrzymywałam się od płaczu,żeby nie zepsuć bardziej makijażu,odłożyłam telefon i dalej jadłam,nic mi nie pomagało,nie zapominałam,a wręcz bardziej mnie bolało.
Po kilku chwilach zjadłam wszystko.
Nadal czułam,że jestem głodna,ale miałam w to wyjebane.
Chodziłam po mieście dobre kilka godzin,wreszcie zdecydowałam się iść do galerii.
Może jak wydam pieniądze,poprawi mi się nastrój.
Pev.Adrian
Dziwnie się czułem z inną laską,bo nie była to Aniela...
Gdy zjadłem razem z nią,zaproponowała mi ruchanie,ale jakoś nie za bardzo chciałem się zgodzić,bo to przypadkowa laska z siłowni która do mnie podeszła,lecz po dłuższym zastanowieniu,zgodziłem się.
Wiedziałem,że zrobię źle...
Gdy już byliśmy w pokoju hotelowym,dziewczyna zaczęła się rozbierać,lecz ja tylko siedziałem i się gapiłem.
-Na co czekasz ?-spytała.
-Chyba jednak nie potrafię...-powiedziałem i wstając wyszedłem z pokoju.
Wsiadłem na motocykl i pojechałem do domu.
Położyłem się na łóżko i nie wiedziałem co myśleć.
Po chwili dostałem wiadomość od Anieli.
Aniela : Nawet nie odpiszesz ? Dzięki.
Czyli mam przejebane,jej poprzednia wiadomość była pewnie o tej lasce,tylko skąd wiedziała ?
Ja : Ale co widziałaś ?
Aniela ; Dobrze,wiesz o czym mówię.
Byłem pewny,że wiedziała mnie z tą laską.
Załamie się,jak mnie wyjebie z domu.
Załamie się jak mnie zostawi z tego powodu,jak nie będzie chciała mnie posłuchać.
Pev.Aniela
Kupiłam sobie 4 torby z ubraniami.
Byłam trochę szczęśliwsza,lecz nadal męczyło mnie jeszcze to z Adrianem.
Szczerze,mówiąc mogłabym posłuchać co ma do powiedzenia,prawdę mówiąc trzymał tą dziewczynę tylko za rękę,nic więcej nie widziałam.
Lecz gdybym go wysłuchała,uwierzyłabym w każde jego słowo,nawet jeżeli by mnie okłamywał.
Moja głowa podpowiadała mi,żeby jednak pozwolić mu wszystko wyjaśnić.
Wróciłam taksówką do domu,gdy weszłam zobaczyłam w kuchni Adriana...
Postanowiłam udawać,że nic się nie stało do czasu,aż sam o tym nie wspomnie.
Podeszłam do niego i go przytuliłam od tyłu.
Odwrócił się,złapał mnie w talii patrząc mi oczy.
-Przepraszam,wszystko Ci wyjaśnię...-powiedział.
Opuściłam wzrok,aby nie było widać,że do moich oczu napływają łzy...
-Nic z nią nie robiłeś ?-spytałam nadal nie patrząc się na niego.
-Przysięgam,że nie...Podeszła do mnie,zaproponowała abyśmy poszli gdzieś,zgodziłem się bo nie wydawało mi się,że chce czegoś więcej,potem poszedłem z nią do hotelu,ale gdy zaczęła się rozbierać,wyszedłem bo nie potrafiłem...-powiedział.
-Ale chciałeś to zrobić...-powiedziałam patrząc się w bok,aby tylko nie patrząc na niego bo jeszcze bardziej bym się rozpłakała.
-Nie chciałem,ona chciała...nie płacz proszę...-powiedział patrząc na mnie.
-Byłabym ci w stanie wybaczyć wszystko,bo wierzę Ci,ale nie jestem do końca pewna...-powiedziałam,odchodząc od niego i idąc do mojego pokoju.
Adrian poszedł za mną.
Usiadł na łóżku obok mnie.
-Skarbie,przysięgam...nic z nią nie robiłem,jak mam ci to udowodnić ?-spytał.
Spojrzałam się na niego,jakoś dziwnie się czułam bo miałam ochotę powiedzieć,że nie musi mi nic udowadniać,abym mu wybaczyła,więc powiedziałam bez zastanowienia.
-Nie musisz,jest okej...
Znowu odwróciłam wzrok...
Adrian uklęknął przede mną na podłodze.
-Napewno ? Wierzysz mi ?-spytał.
-Tak,ale trudno mi zrozumieć,czemu się zgodziłeś...
-Chciałem jechać z tobą,ale nie chciałem cię budzić...
Lekko się uśmiechnęłam.
Wstałam z łóżka i wyciągnęłam do niego rękę,aby się podniósł.
Podał mi też rękę i gdy się podniósł przytuliłam go.
Odwzajemnił,tak bardzo czułam,że tego potrzebuje.
-Przepraszam,że nie miałam ochoty wczoraj...-powiedziałam tuląc go mocniej.
-Rozumiem,ja też nie zawsze mam.-powiedział śmiejąc się.
-Widziałam,że gdy wychodziłeś było ci przykro...-powiedziałam próbując się wydostać z jego objęć.
-Bo byłem napalony.-uśmiechnął się puszczając mnie.
-Ty zawsze jesteś napalony.-także się uśmiechnęłam.
-Nie prawda,teraz nie jestem...-spoważniał.
-A udowodnić ci ?-spytałam rozpinając mu spodnie.
Adrian znowu się uśmiechnął.
-Nieeee,nie teraz.-śmiał się.
Uklękłam i zdjęłam mu bokserki.
Spojrzałam na niego gdy zobaczyłam,że jednak mu nie stoi.
-Postaw go.-powiedział z uśmiechem.
Złapałam za jego kutasa i ruszyłam nim lekko,cicho dyszał.
Gdy już mu stanął,biorąc do buzi zaczęłam go ssać.
Adrian nadal dysząc,już głośniej,złapał mnie za włosy,kochałam to.
Docisnął mnie raz,był to dla mnie znak.
Zaczęłam lekko masować ręką jego jądra po czym,zaprzestając robienia loda,popatrzyłam na niego.
-Rób.-powiedział.
Tym razem postawiłam na nowość,liznęłam mu jądro na co on lekko drgnął.
Wzięłam je do buzi i chwilę lekko ssałam,Adrian głośno dyszał.
Patrzyłam na niego z dołu,odchylał głowę do tyłu.
Znowu biorąc jego kutasa do buzi,po chwili poczułam spermę w moich ustach.
Połykając wstałam.
Adrian ciągle jeszcze cicho dyszał.
Nagle zaczął mnie rozbierać,jakby ktoś mu ma to pozwolił.
Wywalił mnie na łóżko i zdjął ze mnie wszystko.
Zniżył się do mojej pusi zaczynajac lekko ją masować palcami...

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz