Kiedy doszliśmy do domu popchnęłam pijanego Adriana na sofe.
-Ale nie pchaj mnie,przytul.-powiedział.
-Nie śmierdzielu,przytul się do butelki.
-Chce do mojej żony.-powiedział.
-Cud,że nie dali ci Mefedronu i pamiętasz,że jestem twoją żoną,szkoda,że mnie zaczynasz okłamywać.-powiedziałam idąc na górę.
Położyłam Szymona do jego łóżka.
Znowu poszłam do Adriana.
-Wiesz co ? Współczuje Szymonowi takiego chujowego ojca,może ja też chlałam,ale nigdy się nie doprowadziłam do takiego stanu jak Ty.-wygarniałam mu.
-Ta,ja też mu współczuje,nie nadaje się na ojca...-powiedział.
-No bo się nie nadajesz.-nie oszczędzałam go.
-Wiem o tym,ale nie musisz mi tego mówić.
-Prawda boli ?-spytałam.
-Bardzo.
-I dobrze.
Poszłam do kuchni zrobić sobie jedzenie.
Pev.Adrian
Przespałem się parę godzin,nadal byłem podpity,ale już mniej.
Poszedłem na siłownie,musiałem się wyżyć.
Zostawiłem telefon na stole bo stwierdziłem,że na chuj mi on.
Pev.Aniela
Spałam,lecz obudziłam się dlatego,że Szymon zaczął płakać.
Poszłam do niego,po czym go uspokoiłam.
Poszłam z nim do salonu.
Adriana nie było,tak to normalne.
Zawsze gdy może się wykazać jako ojciec jego nie ma.
Nagle zaczął dzwonić telefon ze stołu.
Był to telefon Adriana.
Kontakt o nazwie : PSZYJACIEL ❤️⚔️
Odbrałam.
-Adrian czemu nie odbierasz ? Josh chce powtórkę loda z wczoraj.-spytał Łukasz.
-Jakiego loda ?-spytałam.
-O kurwa,zapomnij o tym.
-Jakiego loda ?
-Płyta Ci się zacięła,przyjść zmienić ?
-Kto komu robił loda ?
-No nie mogę powiedzieć.
-Możesz mi powiedzieć,nie zabije Adriana.
-No bo Josh robił Adrianowi,a Adrian Oskarowi...
-Okej,dzięki za informacje,będzie miał depilacje woskiem.-rozłączyłam się po czym pozostało mi tylko na niego czekać i kupić wosk.
Ubrałam się biorąc ze sobą Szymona i wyszłam.
Poszłam do apteki.
Po tym jak kupiłam wosk wróciłam do domu.
Położyłam Szymona spać i poszłam się wyzywająco ubrać aby Adrian bardziej cierpiał podczas depilacji.Ubrana w taki sposób zeszłam na dół.
Akurat przyszedł Adrian.
Stał w drzwiach nieruchomo jak mnie zobaczył.
-Masz mi coś do powiedzenia ?-spytałam.
-Wyglądasz przepięknie...
-A coś innego ?
-Mam ochotę Cię przeruchać...
-Niech Cię przerucha ten co robiłeś mu loda wczoraj.
-Skąd wiesz ?-spytał.
-Nie ważne,siadaj.
Adrian usiadł na sofę.
Rozebrałam go doszczętnie.
On myślący,że może zaczął mnie dotykać.
-Nie,nie,stop.
-Czemu ?-spytał.
-Mam wobec Ciebie inny plan.
Poszłam na górę po plastry z woskiem.
Ponownie do niego przyszłam i pomachałam mu nimi przed nosem.
-Co zamierzasz z tym zrobić ?-spytał.
-Przykleje ci na chuja.
-Nie,nie,nie...
-Tak. Jak bedziesz grzeczny to będziesz mógł dotknąć.-dotykając swoich cycków.
-Tylko dotknąć ?-spytał ze smutną miną.
-To i tak za dużo.
Stał mu chuj.
Przykleiłam mu jeden plaster,po czym drugi po drugiej stronie.
Szepnęłam mu na ucho : Musisz być cicho,bo Szymek śpi...
W tym samym momencie szybko je zerwałam.
Adrian wydarł się jak pojebany,aż podskoczył.
-Zamkij mordę.
-Piecze,boli...pocałuj.
-Zadzwonię po Josha,to on ci pocałuje.
Przykleiłam mu następne dwa w okolicach jąder.
-Nie,nie odrywaj szybko,wolno.
-Lubię jak cierpisz.-znowu pociągnęłam szybko z obu stron,ponownie podskoczył i powstrzymując krzyk.
-Ostanie dwa,ciesz się bo gdybym miała więcej byś dostał jeszcze nawet w miejsca gdzie już przyklejałam.
-A byłem grzeczny ?-spytał.
-Nie,bo się wydarłeś.
-To boli,sama sobie na pizde przyklej.
Przykleiłam mu ostanie dwa i już ostatni raz oderwałam jak najszybciej potrafiłam,ten znowu się wydarł.
Wstałam lecz Adrian pociągnął za rękę i łapiąc w talii posadził na swoich kolanach.
-Dziękuje,mimo,że bolało jest idealnie wydepilowany do tego żeby Cię wyruchał.
Pev.Adrian
-Chciałbym żebyś mnie wyruchał...-opuściła głowę.
Rozebrałem ją.
-Nie powinienem,za to co powiedziałaś.
-Co dokładnie ?-spytała.
-W szczególności to,że lubisz to jak cierpię.
-Wcale nie lubię...
Podniosłem ją i posadziłem na mojego stojącego chuja,ugięła się.
Zaczęła po nim skakać.
Zaczęłem dyszeć,a z jej ust wydobywały się jęki.
Nagle zaczęła jęczeć głośniej.
-Doojdziesz ?-spytałem.
-Mhm...-wydawała z siebie pojedyńcze jęki.
Pomogłem jej wkładać.
Po chwili poczułem na sobie ciepło jej orgazmu.
Aniela zeszła ze mnie.
Zeszła pomiędzy moje nogi.
-Przecież Josh miał mi zrobić.-zaśmiałem się.
-Josh nie zasługuje na tak wartościowe ruchanie.-powiedziała.
Zaczęła go lizać od góry do dołu po czym zniżając się do moich jąder wzieła je do buzi i lekko ssała.
Zaczełem lekko trząść udami i dysze głośno.
Aniela po tym wzieła mojego chuja do buzi i dławiac się nim,macała ręką moje jądra.
Nadal głośno dyszałem i lekko trzęsły mi się nogi.
Nawet nie wiedziałem w którym momencie doszedłem jej do buzi.
Ona tylko połknęła i usiadła na moje kolana.
-Rób tak częściej loda...-powiedziałem.
-A co w tym wyjątkowego ?
-Zawsze zapominasz mi o jądrach.
-Dobrze,to będziemy częściej robić depilacje.
-Sam se zrobię.-powiedziałem.
-Ja zrobię dokładniej.
-Nie kłóć się ze mną.
-Nie kłócę się z tobą.
-Wiesz co ? Mam ochotę jeszcze ci pomacać cycki...-powiedziałem.
-To proszę,są do twojej dyspozycji.
-Do całkowitej ?-spytałem kładąc się na nią.
-Mhm...
Zacząłem ssać jej sutki,a ręka powędrowała na jej cipę...
CZYTASZ
My hot Daddy|Domisia222x
Teen FictionZAKOŃCZONE książka dla beki tak trochę Wiedziałam,że bez niego nic już nie będzie takie samo. Nic. Żaden pokój,żadne miejsce... Czułam,że sobie nie poradzę. Czy właśnie na tym polega miłość ?