77

1.7K 51 7
                                    

-A co ma znaczyć ta dziwka ?-spytała.
-To nie jest obraźliwe.
-Owszem,jest.
-No to nazwę cię panią lekkich obyczajów,może być ?
-To tak samo jakbym ja Cie nazwała męska dziwka albo dziwkarz.-powiedziała patrząc na mnie.
-Dobra...przepraszam.
-Wybaczam,teraz idźmy spać bo byłeś zmęczony.
Po chwili zasnęliśmy wtuleni w siebie.
Rano obudziliśmy się wyspani,może nie całkiem rano bo była 13,ale dla mnie to rano.
Wstałem i poszedłem zobaczyć do Szymona.
Oczywiście wszystkie obowiązki spadły na mnie,nienawidzę wymieniać dzieciom pieluch...
Jedyne co dobre to to,że umiem to robić...
A co złe to to,że aż rzygać mi się chce na ten zapach.
Gdy było już ogarnięte z gaciami Szymona,poszedłem zrobić mu jedzenie.
Nakarmiłem go i poszedłem zrobić śniadanie sobie.
Byłem głodny w chuj.
Poszedłem do bagażnika po MOJE energetyki,których nie pozwalałem pić Anieli.
Zrobiłem sobie kanapkę z masłem i szynką,poszłem zjeść na górę aby Aniela mogła się popatrzeć jak pije energetyka i wpierdalam kanapkę,ale miałem pecha bo jeszcze spała.
Gdy zjadłem położyłem się obok niej i patrzyłem na jej twarz.
Była taka słodka kiedy spała,ale gdy otworzyła oczy wszystko nabrało złej energii.
-Hej śpiąca królewno...-powiedziałem uśmiechając się.
-Gdzie moje śniadanie ?-spytała.
Zdjąłem majtki i powiedziałem : Masz.
Anieli odrazu pojawił się uśmiech na twarzy,wsadziła mojego kutasa do buzi po czym lekko go ssała,jej druga ręka powędrowała pod moją koszulkę...
Zacząłem lekko dociskać jej głowę,było mi tak cudownie,od dwóch dni nie robiła mi loda.
Dyszałem już,byłem już bliski dojścia,lecz telefon wyrwał mnie ze skupienia...
-Przestań na chwilę-powiedziałem odbierając,był to Łukasz.
Aniela chyba nie zrozumiała,że ma przestać bo dalej kontynuowała.
-Co...chcesz ?-spytałem.
-Będę wieczorkiem u Ciebie zobaczyć twojego syna.-zaśmiał się.
-Mhm...przyjade po Ciebie.-powiedziałem.
-Co ty tak dyszysz ?
Musiał zapytać bo inaczej by nie żył.
-A...Aniela robi mi...lo...oda...-doszedłem jej w buzi.
-Tak,właśnie doszedłeś,zgadłem ?-spytał.
-A spierdalaj.-zaśmiałem się.
Rozłączyłem się.
-A mam ci dać karę ?-spytałem.
-Za co ?
-Za to,że nie przestałaś kiedy dzwonił Łukasz...
-Oj,straszne...-powiedziała przewracając oczami.
-25 czy 50 ?-spytałem,już podniecony odwróciłem ją jednym ruchem ma brzuch siadając na jej nogi.
-50,kocham jak to robisz...-oparła się łokciami o poduszkę i czekała aż zacznę.
-Zdenerwujesz się jak sobie pójdę ?-spytałem.
-Mhm...nie idź.
-Idę.-wstałem i wyszedłem.
Stałem pod drzwiami,aby zobaczyć czy będzie mnie wołać.
-Adrian,kochanie...
-Mój obrońco wybawicielu...-to mnie rozwaliło.

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz