73

1.9K 60 10
                                    

Byłem na miejscu po godzinie,Aniela do mnie wydzwaniała lecz nie odbierałem.
Pev.Aniela
Obraził się pierdolony,a teraz nie odbiera...
Dzwoniłam do skutku,aż wreszcie odebrał.
-Czego ?-spytał,lecz to nie był jego głos.
-Gdzie jesteś ?-spytałam.
-W innym mieście na wyjeździe ze znajomymi.-powiedział ktoś kto odebrał jego telefon.
-A gdzie jest Adrian ?
-Skręca,a co już tęsknisz Anielcia ?-nagle rozpoznałam ten głos,był to Josh.
-Chyba tobie kręgosłup skręca,ma wracać w tej chwili do domu bo jak nie to jego rzeczy wylądują za oknem,nara.-rozłączyłam się.
Wcale nie zamierzałam nic wyrzucać za okno,nie chciałoby mi się.
Jak znowu przyjedzie najarany w cztery dupy to dostanie nauczkę,wyprowadzi się na kilka dni,puki nie zmądrzeje.
Pev.Josh
-Aniela powiedziała,że jak w tej chwili nie wrócisz to wywali ci wszystko za okno.-powiedziałem.
-Nie chciałoby jej się,dziecko się samo nie wychowa.-odpowiedział po czym zaciągnął się skrętem.
-Brzmiała poważnie.
-Samotna matka ma więcej kasy,to byłoby do niej podobne.-zaśmiał się.
-Jak ją zostawisz to jestem chętny do wzięcia jej.-powiedziałem,także się zaciągając.
-Nie zostawię jej,pojebało Ci się w dupie.-powiedział wstając od stołu.
-Tobie w chuju,za dużo lodów.
Pev.Adrian
Miałem ochotę go pobić,byłem wkurwiony.
Jednakże poszedłem do toalety się wyrzygać.
Zastanawiało mnie gdzie jest mój telefon,że Josh go odebrał.
Aniela pewnie nie mówi naprawdę z tymi rzeczami...a co jeżeli tak ?
Wyszedłem z łazienki z ledwo założonymi ma dupie spodniami,bo mi spadły.
-Ej mordo,gdzie mój telefon jest ?-spytałem.
-Tutaj.-powiedział.
Wziąłem go i napisałem do Anieli.
Ja : Nie mówisz serio ?
Aniela : Już jest wywalone.
Ja : To szukaj sobie nowego tatusia dla dziecka,bo ja nie będę ci płacił.
Aniela : Wróć,bo nie chce nowego tatusia,bo Cię kocham tatusiu.
Ja : Co
Aniela : KOCHAM CIĘ DEDI
Ja : DEDI XD
Aniela : Wzięłam te kolorowe pigułki spod twojego łóżka.
Oniemiałem,nie mogłem uwierzyć.
Ja : Ile kurwa ?!
Aniela : 10
Ja : Boże już jadę,siedź w miejscu.
-Josh ja jadę bo Aniela wzięła te piguły na potencję.-powiedziałem.
-Nic jej nie będzie,brałem.
-Ja nie brałem,ale muszę to wykorzystać,bo wzięła aż 10.-powiedziałem szybko idąc do auta.
Ruszyłem jak pojebany,mimo iż nic nie piłem bałem się bardziej niż jakbym wypił.
Włączyłem muzykę na uspokojenie.
Oczywiście to nie pomogło bo włączył się Cypis...
Wytrzymałem te katorgi,aż do domu.
Wyszedłem z auta,martwiłem się o Anielę czy nie zrobi nic głupiego.
Pev.Aniela
Zaczęłam się masturbować,miałam jakoś dziwnie ochotę aż mnie wykręcało.
Moje jęki było na bank słychać na dole,ale ojciec jest zainteresowany Szymonem,więc pewnie nie zwróci uwagi.
Usłyszałam jak ktoś trzasnął drzwiami,lecz zignorowałam to i już prawie dochodziłam,gdy wszedł Adrian akurat ze mnie trysło.
-Japierdole...-powiedział.
Wstałam z łóżka i mocno go przytuliłam.
-Tęskniłam-zaczęłam go namiętnie całować,nie mogłam się od niego oderwać.
-Kochanie weź,przestań.-usłyszałam poprzez pocałunek.
-Od kiedy jestem kochanie ? Dawno mnie tak nie nazywałeś ? Już nie jesteś zły ?-spytałam.
-Nie,ale nie rób tak więcej.
Włożyłam mu ręce pod bluzę zdejmując ją.
-Masz takie...sexi ciało...-przejechałem ręką po jego torsie.
-Podnieca Cię ?-spytał śmiejąc się.
-W chuj...
Pev.Adrian
-Bądź taka zawsze proszę,nie tylko po tabletkach...-powiedziałem cicho lecz ona chyba usłyszała.
-Mogę być jeszcze lepsza,mówić ci codziennie,że jesteś seksowny,mój i tylko mój...
Nagle zdjęła mi spodnie.
-Skarbie...-powiedziałem patrząc na nią z góry.
-Teraz będę skakać na tobie jak na koniu...-zwracała się do mojego kutasa,który zapewne ją zrozumiał bo stanął,gdy go dotknęła przez bokserki.
-A może koń jest głodny,spytaj go.-powiedziałem.
-Głodny zabawy ze mną.-powiedziała,po czym pociągnęła mnie na łóżko przy tym zrzucając mi majtki.
Usiadła na mojego kutasa,odrazu jęknęła.
Tak jak powiedziała skakała jak po koniu.
Jej jęki były cudowne,byłem tak podniecony,że nawet nie powstrzymywałem się od dyszenia,chodź raz brzmiało bardziej naturalnie.
Aniela wcale się nie męczyła co mnie dziwiło,miałem zaraz dojść.
-Dojść ?-wydyszałem.
-Mhm...
Doszedłem w nią,a ona zwolniła schodząc z mojego kutasa.
-Cudownie było,chce jeszcze...-powiedziała.
-Co chcesz jeszcze ?-spytałem.
-Skakać.
-Daj mi odpocząć...-powiedziałem kładąc ją na mój tors,na co ona się podniosła zaczynając mnie całować w usta.
Odwzajemniałam bo to nie było męczące.
Chyba jednak poproszę Josha o więcej tych tabletek,będę je dawał Anieli.
-Już ?-spytała szczęśliwa.
-Nie słońce,daj mi 10 minut...
-Za 10 minut będę miała ochotę na co innego.
-To spełnię wszystko co zapragniesz,ale naprawdę daj mi 10 minut odpoczynku.
-Wszystko ?-spytała.
-Tak,wszystko.
-To chce żebyś mnie przywiązał do łóżka,robił minetę aż ci się nie znudzi po czym mnie bił...-przerwałem jej.
-Dobrze,zrobię wszystko,tylko poczekaj.
-Czekam już długo...-jej głos brzmiał na znudzony.
Aniela teraz to nie ta Aniela która zawsze się ze mną rucha,ta jest o niebo lepsza,lecz wole tamtą bo chociaż się szybciej męczy i nie marudzi.

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz