53

2.7K 75 11
                                    

Gdy dojechaliśmy Adrian zamiast wejść do domu,tylko zsiadł i ściągnął mi kask,odrazu wkładając mi rękę pod spódnice.
-Tutaj ?-spytałam.
-Nikt nie zobaczy.-uśmiechnął się.
Jęknęłam gdy zaczął przyspieszać,łapiąc go za włosy.
Podduszał mnie...
Czułam,że zaraz dojdę...przytuliłam go,trzęsąc się.
Adrian szybko podniósł mi spódnice do góry,chyba żeby nie była mokra.
Jęczałam przez chwilę jak pojebana,aż do momentu w którym doszłam mu na rękę.
Przez chwilę jeszcze miałam lekkie drgawki.
Było mi gorąco,Adrian powoli zdjął moje majtki i schował je na motocykl.
-A co ja będę mieć na sobie ?-spytałam.
-Jedziemy tylko na cmentarz jeszcze,nie sądzę  żeby były ci potrzebne.
Pociągnął mnie do domu.
Odrazu dało się usłyszeć głos jego krzyczącej siostry.
Poszliśmy na górę,tam skąd dobiegały krzyki.
Widok który ujrzałam mnie zdziwił.
Łukasz dawał klapsy w tyłek dla siostry Adriana,widać było,że dobrze się bawią.
-Już widać po kim to masz.-zaśmiałam się.
-Dawno Cię nie klepałem po dupie.-powiedział patrząc się na nich.
-Nie patrz na nich.-powiedziałam odwracając mu łeb w moją stronę.
-Idziemy do mojego pokoju.-powiedział ciągnąc mnie.
Spojrzałam na jego spodnie,nie było nic widać...znowu schował do nogawki.
Odrazu wywalił się na łóżko.
-Loda ?-spytałam.
-Loda.-odpowiedział.
Zaczęłam go robić.
Na początek postanowiłam jednak trochę go powkurzać.
Ugryzłam go,niby przypadkowo.
Poczułam jak zadrżał i jęknął.
Adrian złapał mnie za podbródek.
-Co przed chwilą zrobiłaś ?-spytał.
-Przepraszam...
-Nie rób tak,bo zobaczysz,że dam Ci karę taką jakiej nie chcesz.
-Chcę.-powiedziałam.
-Uwierz,nie chcesz...-uśmiechał się.
Zaczęłam robić mu dalej loda,po chwili zaczął dyszeć,więc wtedy przestałam.
-Japierdole...Aniela...
Podniósł moją spódnice i wsadził we mnie cztery palce,zaczął szybko nimi we mnie ruszać,też nagle przestając gdy miałam dojść.
-kładź się.-powiedział wstając.
Położyłam się,Adrian poszedł do szafy,biorąc z niej pasek.
-To ma być ta kara ?-spytałam.
Przekręciłam się na brzuch.
-Niee,tyłek to dla Ciebie przyjemność.
Przekręciłam się znowu na plecy.
-Rozkrok.-powiedział.
Zrobiłam rozkrok,a on mnie pierdolnął paskiem w pizdę.
Krzyknęłam.
Zrobił tak kilka razy pod rząd.
Przestał dopiero wtedy kiedy miałam już różowe.
-Jeszcze ?-spytał uśmiechając się.
-Nie...-powiedziałam cicho.
Adrian odłożył pasek i jeszcze raz klepnął mnie ręką dość mocno.
Odrazu opuściłam spódnice i wstałam.
-Masz dość ?-spytał.
-Ciebie ?
-No mnie też już pewnie masz dość.-powiedział,a jego mina się odrazu zmieniła.
-Nie mam Cię dość.-powiedziałam zarzucając mu ręce na szyje,po czym go pocałowałam.
-Nie byłbym tego taki pewny.
Schyliłam się i zaczęłam robić mu znowu loda.
Adrian łapiąc mnie za włosy zaczął dociskać.
Z czasem się przyzwyczaiłam i było to już dla mnie przyjemne.
Zaczął dyszeć,po chwili dochodząc mi do buzi,nie przestał mnie dociskać,przez co wyleciało mi nosem.
Adrian wybuchł śmiechem.
Wytarłam się o jego bluzkę.
-Za to że się śmiejesz to masz.
Wziął bluzę z krzesła zakładając ją.
Podniósł mnie i zniósł na dół.
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy na motocykl i pojechaliśmy na cmentarz.
Bluza Adriana śmierdziała benzyną,odrazu pomyślałam,że może kogoś podpalił i nią polał,ale po chwili wybiłam sobie to z głowy.
Po około 10 minutach byliśmy na cmentarzu.
-Zostajesz czy idziesz ?-spytał.
-Idę,jeszcze mnie ktoś porwie.
-No bez kitu,kto by Cię chciał.-powiedział i się zaśmiał.
-A kto by chciał Ciebie ?-spytałam.
-No właśnie problem,że nikt.-powiedział prowadząc mnie między grobami.
-Daleko jeszcze ?-spytałam.
-Nie pytaj ponownie.-powiedział nie udzielając odpowiedzi na moje pytanie.
Po chwili się zatrzymał.
-Tu.-powiedział.
-Trzeba było kupić chociaż znicz albo kwiaty...-powiedziałam.
-To idź kup.-dał mi 10 zł i kazał iść.
Poszłam niechętnie do sklepu po kwiatki i znicza.
Zgubiłam się w połowie drogi,ale jakoś doszłam.
-Zapal mi bo ja się popatrzę,jestem niezdara.-powiedział.
-Umiesz podpalać lepiej niż ja.-powiedziałam.
-Ta,znicz się rozjebał..-powiedział pokazując na znicz leżący obok.
-Masz kwiaty.-podałam mu je.
Podpaliłam znicz także mu go podając.
-Mam iść ?-spytałam.
-A możesz ?-spytał.
-No czuje,że nawet muszę,pogadajcie sobie.-powiedziałam uśmiechając się do niego,przytuliłam go i poszłam w stronę parkingu.
Pev.Adrian
Nie wiedziałem totalnie co mam powiedzieć,ale po chwili zaczęłam gadać to co przychodziło mi pierwsze do głowy.
-Wiem,że Cię zawiodłem,ale powoli zaczyna się układać...jestem szczęśliwy,nazywa się Aniela,ma piękne oczy i cudowne poczucie humoru-tutaj się rozkleiłem-mam nadzieje,że gdybyś żył to byś ją polubił...za to,z Łukaszem moim przyjacielem do którego zawsze chciałem wychodzić na plac zabaw dalej się przyjaźnie.
Mam nowy samochód od taty Anieli chodź teraz nie jest między nami tak kolorowo jak wtedy kiedy mi go dawał...Ostatnio,gdy tu byłem,byłem innym człowiekiem,miałem inny tok myślenia...teraz,chciałbym żebyś tu był i pił wódkę ze mną wspominając wszystkie nasze wyjścia i przypały...
Pev.Aniela
Czekałam na niego dobre parę minut,po 20 minutach przyszedł.
Zobaczyłam mokre ślady pod jego oczami i jego mokre rzęsy.
Odrazu go przytuliłam,na co on odrazu odwzajemnił wtulając się w moje ramię.
-Przepraszam,że widzisz mnie w takim stanie...-powiedział.
-Nie musisz przepraszać...-powiedziałam, biorąc jego głowę z mojego ramienia zaczęłam patrzeć mu w oczy.
Adrian odwracał głowę,tak jakby unikał mojego wzroku.
-Jedziemy ? Źle się tu czuje.-powiedział.
Wsiadłam na motocykl i go przytuliłam,a on odjechał.
Gdy dojechaliśmy pod mój dom spytałam go o tę bluzę.
-Czemu ta bluza śmierdzi benzyną ?-spytałam.
-Podpalałem z Łukaszem jednego typa,miałem ją wywalić,ale to moja ulubiona.-powiedział chyba sarkastycznie.
-A tak serio ?-spytałam.
-A tak serio to wylała mi się benzyna jak tankowałem motocykl i wytarłem bluzą.
Wszedł do domu i przyciskając mnie odrazu do ściany zaczął namiętnie całować.

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz