Pev.Aniela
Kiedy dojechaliśmy do domu do domu,wysiadłam z auta jako pierwsza...nie chciałam o tym z nikim gadać poszłam po prostu zamknąć się w swoim pokoju i nikomu nie otwierałam.
Adrian nalegał abym to zrobiła lecz odmawiałam.
Nagle usłyszałam krzyki z dołu,mój tata z Adrianem widocznie się kłócili.
Włączyłam sobie muzykę na głośniku żeby ich nie słyszeć,piosenka wilki urke.
Po chwili położyłam się na łóżko i patrzyłam się w sufit,mimo iż brakowało mi kogoś do kogo mogłabym się przytulić musiałam poradzić sobie z poduszką.
Kiedy wleciał refren zaczęłam cicho (według mnie) śpiewać...
-Pijemy za lepszy czas,za każdy dzień który w życiu trwa...za każde wspomnienie co żyje w nas,niech żyje jeszcze przez chwile...-nagle dostałam wiadomość co przerwało mi śpiew.
Adrian : Śpiewaj mi do snu...
Ja : Nie,teraz czeka mnie kara. To jaka ? 😏❤️
Adrian : A mówią,że to ja jestem zboczony...
Zignorowałam to i zaczęłam nadal śpiewać...
Po czasie stwierdziłam,że chce mi się jeść wiec otworzyłam drzwi i poszłam do kuchni,był tam mój tata.
-Dlaczego krzyczałeś na Adriana przedtem ?-spytałam biorąc chleb.
-Podobno się do siebie zbliżyliście ?-powiedział pytająco.
Stałam przez chwile w milczeniu.
-Nie,tato...odebrał mnie tylko z imprezy,byłam pijana nie pamiętam co...-w tym momencie ogarnęłam co mówię...
-Słucham ?!-krzyknął.
-Przepraszam...jestem okropna...-w moich oczach pojawiły się łzy,pobiegłam do swojego pokoju,tym razem się w nim nie zamknęłam napisałam do Adriana : zrobisz mi 4 kanapki i przyniesiesz ? Lubię z nutellą.
Adrian: Sama nie możesz ?
Ja: Nie.
Adrian:możesz do mnie przyjść to czemu ja mam przychodzić do Ciebie ?
Ja: no kurwa zrób,od tego jesteś.
Adrian: aha,fajnie wiedzieć...
Ja: No jezu przepraszam,jak przyjdziesz to możesz zostać...
Po jakichś 10 minutach Adrian przyniósł mi kanapki postawił je na szafkę po czym położył się koło mnie.
Siadłam na niego,lecz takiej reakcji z jego strony się nie spodziewałam.
-Zejdź,nie mam ochoty...
-Dlaczego ?
-Myślisz,że nie słyszałem co powiedziałaś tacie ? Miałem otwarte drzwi.
-Przepraszam...-znowu zaczęłam prawie ryczeć.
-Ryczysz dlatego,że ranisz ? Dlatego,że nigdy nie umiesz niczego powiedzieć szczerze ?! Wiesz co kurwa ?! Nie chce takiej miłości ! Nieszczerej a do tego fałszywej !-w tym momencie wstał -Naprawdę myślałem że zakochałem się wreszcie w odpowiedniej osobie która zaakceptuje mnie i jak zawsze myliłem się !Nie wrócę tu już-trzasnął drzwi i wyszedł...zaczęłam płakać a po chwili pobiegałam za nim...ubierał buty...zatrzymywałam go ale mnie odepchnął,całą sytuacje obserwował mój tata,Adrian wyszedł a ja zaraz za nim po założeniu butów.
-Nie idź !!-krzyczałam zatrzymując go.
-Spierdalaj.-powiedział cicho.
-No nie idź !
-Wypierdalaj nie dociera ?!-odwrócił się i mnie odepchnął.
Nie umiałam niczego odpowiedzieć,poszłam w stronę domu...gdy do niego weszłam mój ojciec oczekiwał wyjaśnień.
-Nie będziesz zły ?-spytałam.
-Nie,usiądź i opowiedz wszystko.
Usiedliśmy razem przy stole.
-No bo ja z Adrianem...zbliżyliśmy się do siebie a poważniejsze zaczęło się kiedy odbierał mnie z imprezy bo jakiś chłopak się do mnie dobierał...uciekłam zadzwoniłam do Adriana...wtedy po mnie przyjechał...-pominęłam fakt,o skradzionym motocyklu-wtedy zrozumiałam,że...że go kocham...-przez chwile czekałam na odpowiedź mojego taty.
-Słyszałem waszą kłótnie,o to chodziło ?
-Ta,a dokładniej o to,że okłamałam cię że się z nim nie zbliżyłam a on miał otwarte drzwi i wszystko słyszał...
-Posłuchaj nie każda miłość jest łatwa,zdarza się też taka która wymaga poświęcenia,jak mu naprawdę zależało to wróci z jeszcze większą nadzieją na to,że da się to naprawić...
-Tak myślisz ? Martwię się o niego...
-Aniela...jest dorosły poradzi sobie.
-Tyle czasu z nim spędziłam wiem jak się zachowuje,czasem jak dziecko...nie poradzi sobie...-nadal płakałam.
-Jutro wróci,zobaczysz...zostawił motocykl.
Pev.Adrian
Impreza ? Dobry pomysł ?
Zapić smutki ? Czemu nie ?
Fałszywa dziwka,dlaczego zawsze zakochuje się w kimś nieodpowiednim ?
Zadzwoniłem do kumpla żeby pójść na melanż z nim ale on miał lepszy pomysł.
-Poczekaj na mnie w parku,przyniosę flachę napijemy się,będzie ci lepiej,zobaczysz.-jedyna osoba na którą mogę liczyć.
Kiedy doszedłem do parku Łukasz (jego kumpel) już na mnie czekał,usiedliśmy na ławce...po chwili otworzyłyśmy flachę i zaczęliśmy opowiadać...
-Znowu przez dziewczynę ?-spytał.
-A jak inaczej ? Dziwka,a do tego chamska...
-Dziewczyny takie są...każda ma coś w sobie co nas odpycha.
Nagle zawibrował mi telefon.
-O pisze do mnie...-spojrzałem na wyświetlacz telefonu,widniało na nim 13 połączeń nieodebranych od Anieli...i jedna wiadomość...
Aniela:Jak nie wrócisz do rana to się zabije...
-ta jasne.-zaśmiałem się.
-Napisała mi,że jak do rana nie wrócę to się zabije...-Łukasz tylko się zaśmiał.
-Dziwka,chamska a do tego atencjuszka hahaha-oboje zaczęliśmy się śmiać.
Pev.Aniela
Było puźno od razu po napisaniu wiadomości do Adriana próbowałam zasnąć,udało mi się po dwóch godzinach kręcenia się na łóżku...obudziłam się o 4,zaczęłam odrazu dzwonić do Adriana.
Pev.Adrian
Obudziła mnie wibracja telefonu który miałem w kieszeni,leżałem pod ławką i totalnie nie pamiętałem co się stało,koło mnie leżał Łukasz...odebrałem telefon.
-Adrian wróć-słysząc jej głos,upuściłam telefon gdyż nagle zobaczyłem policjanta który stoi tuż nade mną.
-Zgłoszono że piliście tutaj całą noc,to miejsce publiczne spożywanie tu alkoholu jest zabronione.
Pev.Aniela
Połączenie się udawało...
Nie wiedziałam co robi i gdzie jest,lecz najważniejsze,żyje.
Do rana zostało jeszcze kilka godzin...
Pev.Adrian
-Mandat,100 zł.
Dałem policjantowi pogniecione 100 zł z kieszeni wstałem lecz odrazu upadłem na ławkę.
Łukasz nadal leżał pod ławką...
-Ja zapłacę też za kolegę...
-To poproszę kolejne 100 zł.
Dałem mu kolejne pogniecione 100 zł.
Biorąc niedokończoną flachę gdy poszedł zataczając się poszedłem w stronę domu.
Wywaliłem się 4 razy przez co miałem zdarte dwa kolana i nos.
Gdy doszedłem do domu ledwo trzymajac się na nogach wszedłem po schodach a potem do pokoju Anieli,położyłem się obok niej bo spała,wtuliłem się w nią,nie miałem jej za złe tego co zrobiła,po pijaku zrozumiałem fakt że bała się powiedzieć ojcu o związku z dużo starszym od siebie chłopakiem.
Pocałowałem ją w czoło i miałem nadzieje,że wszystko się ułoży i że będzie tak jak wcześniej.
Po 20 minutach zasnąłem.Usunęła mi się połowa i musiałam pisać od nowa może to jest lepsze czy coś ale uważam,że to co się usunęło było o wiele lepsze kc ❤️
CZYTASZ
My hot Daddy|Domisia222x
Teen FictionZAKOŃCZONE książka dla beki tak trochę Wiedziałam,że bez niego nic już nie będzie takie samo. Nic. Żaden pokój,żadne miejsce... Czułam,że sobie nie poradzę. Czy właśnie na tym polega miłość ?