79

1.7K 52 8
                                    

Po godzinie dojechałem do hotelu.
Zastałem tam siedzącego w walizką Łukasza.
-Wsidaj.-powiedziałem otwierając szybę.
-A twoja Aniela mi zrobi loda ?
-Boże święty...nie.
Wsiadł do auta,a swoją walizkę rzucił na tył.
-Dlaczego ? Przecież nie będziesz zazdrosny o to,że twoja laska zrobi loda twojemu przyjacielowi.
-Naćpałeś się czy co ? Znowu zaczynasz ?-spytałem przyspieszając.
-No brałem coś tam,ale mało,to zrobi mi loda ?
-Nie.
-Nooo,czemuuuu....-jęczał.
-Bo masz małego.
-19 to nie mało...-powiedział.
-Według mojego to mało.
-A ty to kurwa ile masz,że mojego tak poniżasz ?!-krzyknął.
-21,5...ale Łukasz proszę,nie krzycz.
-No niech Aniela zrobi mi loda.
-Słuchaj kurwa. Nie dość,że przerwałeś mi ruchanie to jeszcze chcesz żeby moja żona robiła ci lody,naprawdę jesteś pojebany ?!-krzyknąłem.
Zaparkowałem pod domem.
-No weź niech zrobi mi loda,twoja siostra jest chujowa...
-Przegiąłeś.
Zacząłem się z nim bić,po chwili okazało się,że to ja jestem silniejszy co było wiadome.
Łukasz był w stanie : ledwo żyje.
-Stop,Adrian...-powiedział dusząc się krwią,lecz ja nie zwracałem na to uwagi.
-To za to,że powiedziałeś takie coś o mojej siostrze.-kopnąłem go w skroń,on stracił przytomność,byłem okropny,ale co poradzę,nikt nie będzie obrażał mojej siostry,mimo to iż wiele razy mnie wkurzyła kocham ją.
Przeciągnąłem nieprzytomnego Łukasza trochę dalej,aby nie było ze to ktoś od nas.
Wyrzuciłem obok niego jego walizkę,oblałem wszystko łącznie z nim wodą,aby nie wykryli odcisków palców.
Poszedłem do domu,jak gdyby nigdy nic nie zaszło.
Była 23,Aniela już spała,jej tata także,chyba mnie nie widzieli.
Poszedłem na górę także się położyć,miałem rację,Aniela spała.
Ja nie mogłem zasnąć,zabiłem swojego przyjaciela.
No japierdole dziwisz się Adrian,tak.
Wstałem z łóżka i poszedłem na dół i znowu wyszedłem z domu.
Wsiadałem na motocykl i pojechałem na cmantarz,wyżalić się tacie.
Gdy szedłem pomiędzy grobami cały czas miałem przed oczami widok jak zabijam Łukasza...
Usiadłem na ławce koło grobu mojego taty.
-Pewnie się dziwisz czemu tu przyszedłem,tak się składa,że zabiłem Łukasza...-rozryczałem się.
-Żałuje,że to zrobiłem,ale nie chciałem aby to się tak skończyło...
Jestem chory psychicznie.
Pev.Aniela
Obudziłam się w środku nocy,Adriana nadal widać nie było.
Zeszłam na dół,aby zobaczyć czy przypadkiem tam go nie ma.
Nigdzie nie mogłam go znaleść,może pojechał gdzieś z Łukaszem ?
Oby tylko go na nic nie namówił.
Znowu poszłam na górę,biorąc słuchawki włączyłam sobie Zdechłego Osę „Patolove"
Napisałam do Adriana : Wszystko okej ?
Adrian : Nie,Łukasza nigdzie nie ma.
Pev.Adrian
Musiałem jakoś kręcić,aby się nie dowiedziała.
Aniela : Jak to nie ma go ?
Ja : no nie ma go,dzwoniłem,ale nie odbiera.
Aniela : Chodź do domu,może poszedł na dziwki,nie martw się o niego.
Ja : Nie mogę,jestem na cmentarzu u taty.
Pev.Aniela
Ciekawe czemu pojechał do taty.
Ja : Dobra,ale przyjeżdżaj szybko.
Adrian : Oki,będę za 20 minut.
(nie wiem czy kogokolwiek to obchodzi,ale pisząc to słucham zygzaka bo nie mogę go minąć na spotify)
Poszłam spać,bo nadal byłam zmęczona.
Obudziłam się dopiero gdy mój tata wszedł do pokoju,nawet nie poczułam jak Adrian do mnie się położył w nocy.
-Aniela,słyszałaś,że obok nas znaleźli jakiegoś chłopaka w stanie krytycznym ?-spytał.
-Wreszcie się coś tutaj dzieje,a tak serio wiedzą już kto to zrobił ?-spytałam.
Pev.Adrian
Gdy usłyszałem rozmowę taty Anieli z nią,zdenerwowałem się.
Nie mogłem uwierzyć,że Łukasz żyje,a jednocześnie byłem zły,że może powiedzieć policji,że to ja.
-Nie wiedzą kto to,sprawca zmył odciski palców.
Zrobiło mi się lżej.
Tata Anieli wyszedł,a ja udałem,że spadam niby przypadkiem z łóżka przekręcając się.
-Boże,Adrian...-zaśmiała się.
-Co ?-spytałem.
-Daj buzi...-powiedziała.
Wstałem z podłogi i dałem jej buziaka.
-Chcesz śniadanie ?-spytałem.
-A co proponujesz ?-spytała.
-Naleśnika.
-To zrób mi.
-Idę.-powiedziałem i odrazu wstałem z łóżka i poszedłem na dół.
Zabrałem się za robienie naleśników.
Byłem spokojniejszy,że Łukasz żyje i nie pójdę siedzieć jak dowiedzą się,że to ja,jednak wierze w to,iż nic nie znają i uznają sprawę za zwykle pobicie,może Łukasz mnie nie wyda...
Miałem nadzieje,lecz ona to za mało...

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz