81

1.7K 52 13
                                    

-Nie wiem jak ty to w gaciach mieścisz.-złapała mnie za jeszcze stojącego chuja.
-Chowam w nogawkę.
-To dlatego zawsze jest taki krzywy ?-spytała.
-Ty jesteś krzywa,jadę sam do maka,jak chcesz jechać ze mną to jedziesz z tyłu za to.
-Mówię prawdę.
-To kup se nowe okulary bo widzę,że te już są do dupy,gdzie widzisz krzywe,prosto stoi przecież.
-Teraz może tak,ale jak...-przerwałem jej.
-Pierdol się.
Wstałem i zacząłem się ubierać,Aniela także.
Wyszła razem ze mną z pokoju i wsiadła na motocykl zanim ja zdążyłem to zrobić.
-Wypierdalaj,ja tu siedzę,na tył.
Aniela cofnęła się na tył,czekała aż założę jej kask bo sama oczywiście nie mogła.
Gdy wsiadłem przytuliła się do mnie tak jakbym był workiem treningowym.
-Jedziemy ?-spytałem.
-Tak.
Ruszyłem,a ona odrazu przytuliła się do mnie jeszcze mocniej i szczerze mówiąc,brakowało mi tego.
Postanowiłem zmienić jednak plan i zamiast do maka jechać na autostradę.
Jechałem pomiędzy samochodami,właśnie to jest najlepsze w posiadaniu motocykla,nie trzeba stać w korkach.
Dawno tak bardzo się nie cieszyłem.
Zatrzymałem się na uboczu,tuż obok wiaduktu.
-Gdzie mnie wywiozłeś ?-spytała Aniela.
-Tam gdzie będziesz mogła skoczyć.-zaśmiałem się.
-Mogę ?-spytała.
-Pojebało Cię,nie możesz.
-To na chuj mi tak gadasz jezu...
-Wiecznie obrażona.
-Wkurwiasz mnie.
-Japierdole,zapomnieliśmy o Szymonie !-krzyknął.
-Se jedź po auto,dziecka na motocykl nie weźmiesz.
-A właśnie,że wezmę.
-A ja gdzie wtedy ? Na kierownicy ?
-Ty nie musisz jechać,pójdziesz pieszo.
-Ty jesteś pojebany jakiś,myślałam,że jak już pozwoliłeś mi jechać z tobą to będzie git,ale widzę,że ci znowu odpierdala.
Poszła w stronę schodów,dzięki którym schodziło się z autostrady.
Wyciągnęła telefon,zaczęła z kimś po chwili rozmawiać.
Zeszła ze schodów,a potem znikła mi z oczu.
Po jakimś czasie zobaczyłem ją na dole,z jej tatą i Szymonem.
W dupie z nią,pojechałem i chuj.
Pev.Aniela
-O patrz pojechał.
-Adrian często ma takie humory,miał w CV.
-Czemu mi nie powiedziałeś ?-spytałam.
-Bo nie pytałaś.
-Zawieziesz mnie do domu ?
-Zamówię ci taksówkę,jadę już do siebie.
-Okej...-powiedziałam.
Tata zamówił mi taksówkę,pożegnał się ze mną i Szymonem i pojechał.
Było mi zimno,ale już zaraz będę w domku.
Po 10 minutach przyjechała moja taksówka,wsiadłam płacąc.
Podałam adres,a facet jechał nie odzywając się nawet.
W sumie lepiej.
Nagle dostałam wiadomość od Adriana.
Adrian : Niech cię teraz twój ojciec rucha jak taka jesteś,spierdalaj.
Ja : O chuj ci chodzi ? Naćpałeś się czy co ?
Adrian : *wiadomość głosowa*
Treść : niezrozumiałe słowa.
Ja : co ty gadasz ?
Adrian : hdhdhjdjj
Ja : a pierdol się,tak samo jak ty mi powiedziałeś.
Próbowałam się nim nie przejmować,ale nie dawało mi spokoju co miał na myśli w wiadomości głosowej.
Dojechałam po chwili do domu,a tam zobaczyłam kartkę na drzwiach,zobaczyłam co na niej pisze : Dałem Adrianowi Mefedron.
Josh.
Tak,oczywiście.
Można było się domyślić.
Otworzyłam drzwi i weszłam. Zamknęłam się na zamek.
Kładąc śpiącego prawie Szymona na sofę,usiadłam koło niego i zadzwoniłam do Josha.
-Na chuj dałeś mu Mefedron ?!-krzyknęłam.
-Chciał,to mu dałem.
-Ty mądry jesteś ?!
-A dlaczego niby miałem nie dawać ?
-Był wkurwiony,a wtedy bardziej na niego działa,wysłał mi głosówkę gdzie gada niezrozumiałe słowa.
-Czyli mu weszło ostro.
-Jedź go szukaj,albo zgłoszę Cię na policji za Mefedron.
-A ty nie możesz ?
-Nie,mam dziecko do pilnowania.
-Robię to tylko dlatego,że Cię lubię.
Rozłączył się.
Ostro mu weszło,znaczyło to,że będzie miał wypadek i nie przeżyje,a przynajmniej ja tak cały czas myślałam.
Pev.Adrian
Pojechałem pod wpływem jakiegoś gówna od Josha do szpitala.
-Ja do Łukasza,tego pobitego....
-Kim dla niego jesteś ?-spytała pielęgniarka.
-Przyjacielem.
-Adrian ?-spytała.
-Tak.
-Cały czas powtarza twoje imię,idź do niego.
Wszedłem do sali.
-Adrian ?!!?!-wydarł się.
-Tak.
-Posłuchaj,powiedziałem policji,że to jakiś typ którego nie znam,bo Cię chciałem żeby coś ci się stało.
-Czekaj co,o czym mówisz ?-pierdoliło mi się w głowie od tego gówna.
-O przedwczoraj,co jest z tobą ? Wyglądasz blado.
-Wziąłem coś od Josha...
-Napisze do niego co ci dał.
Pev. Łukasz
Ja : Co ty dałeś Adrianowi ?
Josh : Mefedron.
-Mefedron ci dał.
-Japierdole,to już wiem czemu mnie tak rzuca.
Josh : Adrian jest z tobą ?
Ja : Tak,a co ?
-Pyta się czy jesteś ze mną.
-Pisz co chcesz,mam ochotę mu wyjebać za ten Mefedron.
Ja : tak,w szpitalu.
Josh: to niech będzie zaraz w domu u siebie,bo Aniela się o niego martwi.
-Aniela się o Ciebie martwi.
-Jaka Aniela ?-spytał.
-Twoja żona.
-To ja mam żonę ?
-Masz jakieś zaniki pamięci po tym Mefedronie czy jak ?
-Jakim Mefedronie ?
-A wiesz chociaż gdzie mieszkasz ?
-Na ulicy.-zaczął się śmiać.
-Obudź się kurwa,Adrian.
-Kim jest Adrian ?-spytał.
-Tak się nazywasz.
-Ładne mam imię,myślałem,że mam na imię Aniela.
-Aniela to twoja żona...
-Nie mam żony.
-Lepiej żeby cię teraz nie słyszała.
Zadzwoniłem do Anieli.
-Halo ?
-Hej,tu Łukasz,Adrian jest ze mną w szpitalu.
-Coś mu się stało ?
-Nie,nic po za tym,że nic nie pamięta.
-A ty czemu jesteś z nim ?-spytała.
-Ja leżę w szpitalu bo pobili mnie koło twojego domu.
-A to ty ?-spytała.
-Tak.
-Dobra,nie ważne...mnie też nie pamięta ?
-Niestety.
Nagle Adrian wyrwał mi telefon z ręki.
-Hej,jak się nazywasz ?
-Aniela.
-Oooo moja żona,Łukasz czemu rozmawiasz z moją żoną ?!-zaczął krzyczeć.
-Już pamiętasz ?-spytała.
-Nie,nadal nie kojarzę.
-Łukasz pierdolnij go w łeb.
-Kto to Łukasz ?-spytał Adrian.
Pieprznąłem Adriana w łeb.
-Ała,czemu mnie bijesz ?!
-Ahhh,nie wiedziałam,że będzie aż tak źle z nim będzie.
-PATRZ KOSMICI LECĄ !!!!-pokazał na okno,w które walnął ptak.
-Weź go stąd bo ja oszaleje.-powiedziałem.
-Adrian...-powiedziała.
-Kim ty kurwa jesteś,że do mnie mówisz Adrian ? To imię jest tajemne.
-Wróć do domu...
Pev.Adrian
Nagle miałem prześwit.
-Kochanie,zaraz znowu będę mieć zanik po tym gównie,przyjedź po mnie proszę.
-A ten co kurwa ma olśnienie ?-spytał Łukasz.
-Zostań do rana z Łukaszem,nie przeżyje jak nie będziesz wiedział kim jesteś.
-Tęsknie za tobą...-powiedziałem.
-Ja za tobą też,ale wytrzymaj...

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz