63

2.2K 62 8
                                    

Podjechaliśmy pod dom odrazu gdy tata zaparkował wyszłam z auta, poczekałam na Adriana który gdy wyszedł pocałował mnie namiętnie w usta.
-Idźcie się ruchać do domu...-powiedział mój tata który  po chwili poszedł.
-Jedziemy gdzieś ? -spytał Adrian.
-Widzę,że już się dobrze czujesz.-powiedziałam.
-Nie,nie lubię prądu.
-Widać,że lubisz bo już Cię nie boli.
-Boli.
-Nie.
-Tak.
-Nie.
-Skoro nie to mnie kopnij i zobaczysz. Proszę.-stanął w rozkroku.
-Naprawdę myślisz,że Cię kopne żebyś był bezpłodny ?-spytałam.
-Od jednego kopnięcia nie będę bezpłodny.
-Jedziemy,ale musimy się spakować.
-Chcesz na kilka dni ?-spytał.
-Na zawsze...-powiedziałam obejmując go za szyje.
Adrian się zaśmiał.
-Tak bez słowa dla twojego taty ?-spytał.
-Tak będzie najlepiej,kocham Cię i chce cię mieć tylko dla siebie...-patrzyłam mu w oczy.
Adrian wziął mnie na ręce i zaniósł do domu.
-Ty idź pakuj swoje rzeczy,ja spakuje swoje.-powiedziałam idąc do swojego pokoju,a Adrian do swojego.
Pakowanie zajęło mi około 2 godzin,poszłam razem ze swoją walizką do Adriana który jeszcze się pakował.
-A gdzie tak właściwie jedziemy ?-spytałam.
-Nie wiem,kupimy coś na spontan,o to się nie martw coś załatwimy.
-Dużo jeszcze masz ?-spytałam.
-Nie,tylko to...ale musimy jechać autem,a ja nie mam pojęcia jak mam zabrać motocykl.-zaśmiał się.
-Na plecach.-zaśmiałam się.
-Na twoich ?-spytał.
-Tak,ale pod warunkiem,że będzie mój.
-Nie ma mowy.Załatwię transport poprzez Łukasza...-powiedział zapinając walizkę.
Złapał mnie za policzki.
-Napewno chcesz jechać ?-spytał.
-Tak.-powiedziałam także to robiąc.
Adrian zniósł moją i swoją walizkę.
Zeszłam razem z nim na dół,ale jeszcze chwile kazałam mu poczekać.
Chciałam ukraść tacie trochę hajsu mimo to,że miałam ponad milion w walizce.
Wzięłam garść do torebki po czym wyszłam z jego pokoju,był w biurze więc nic nie będzie podejrzewał.
Wsiadłam do auta,Adrian wsadził walizki do bagażnika i także to zrobił.
-A co z masażem kutasa ?-spytał.
-Jedź,potem ci zrobię loda.
-Nie chce loda,chce masaż.
-Nie to nie.
Adrian jechał przed siebie.
-Masz ochotę na coś ?-spytał zatrzymując się pod sklepem.
-Na loda.-powiedziałam.
-Mam ci loda kupić ?-spytał śmiejąc się.
-Tak,ekipy.-powiedziałam także się śmiejąc.
-Okej,idę. Poczekaj.-powiedział,wziął swój portfel w kieszeń i wyszedł.
Miałam nadzieję,że gdy się na mnie spojrzy jak jem loda,nabierze ochoty na takiego loda jakiego kocham.
Włączyłam muzykę,nudziło mi się strasznie jak go nie było do momentu aż nie przyszła mi wiadomość.
Adrian : Josh jest w sklepie.
Ja : Co w związku tym ?
Adrian : Chciał ode mnie 20 zł.
Ja : Dałeś mu ?
Adrian : Tak.
-Japierdole...-powiedziałam sama do siebie.
Adrian : Pytał o Ciebie,pewnie zaraz przyjdzie XD
Ja : Boże...
Adrian : Wiem,że wolisz mojego chuja,bo mam większego,ale on też ma pewnie nie złego.
Zaczęłam się śmiać.
Otworzyłam okno bo aż duszno mi się zrobiło.
Nagle zobaczyłam Josha pod oknem.
-Gratulacje mała.-powiedział zerkając na mój brzuch.
-Dzięki,a po co przyszedłeś ?
-Adrian powiedział,że się bez niego pewnie nudzisz,więc przyszedłem ci potowarzyszyć.
Nagle zaczęło lecieć „Blueberry" Guziora,kolejna piosenka której słuchałam z Joshem.
Uśmiechnęłam się do niego.
-Wsiadaj na chwilę.-powiedziałam na co on to zrobił.
Zamknęłam okno i zaczęliśmy śpiewać.
-Olewam party i palę blueberry...
Po chwili piosenka się skończyła,ale także przyszedł Adrian.
-Pożegnajcie się,bo może już nigdy go nie zobaczysz.-powiedział Adrian.
Przytuliłam Josha,ten już chciał mnie pocałować,ale posłałam mu spojrzenie,że ma tego nie robić.
Kiedy Adrian dał mi mojego loda i ruszył włączyła się piosenka Lil Peep'a „U Said"
Gdy był refren zaczęłam się drzeć na cały samochód.
-Sometimes life gets fucked up That's why we get fucked up I can still feel your touch I still do those same drugs Sometimes life gets fucked up That's why we get fucked up I can still feel your touch I still do those same drugs...
-Pięknie śpiewasz,ale się nie drzyj.-powiedział Adrian który chyba ledwo co się nie podniecił tym,jak jadłam loda.
Po chwili gdy zjadłam położyłam rękę na dźwignie biegów,Adrian gdy to zobaczył zmienił bieg,przyciskając moją rękę swoją.
-Kochanie,jak nazwiemy nasze dziecko ?-spytał.
-Szymon.-powiedziałam.
-A dziewczynkę ?-spytał.
-Wiktoria.
-Jezus,dziwie się,że zapamiętałaś jak bym ja chciał nazwać.-powiedział uśmiechając się-po chwili dodając :
-Nie mogę się doczekać momentu kiedy powiem dzieciom,że poznałam Cię jak miałaś 16 lat,opowiem im o naszych przygodach...
-Przygodach ?-spytałam.
-Głównie o tej jak kradniesz mi motocykl i jedziesz nim na imprezę.
-Nie byłeś zły wtedy...-powiedziałam.
-Byłem,ale próbował Cię ktoś zgwałcić,twoje życie było ważniejsze niż jakiś jebany motocykl,pomyśl kurwa czasem.
-Zapamiętam słowa,że jestem ważniejsza niż jebany motocykl.-powiedziałam uśmiechając się.

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz