31

4K 76 1
                                    

Dałem się jej zdominować,chyba naprawdę musiała mieć ochotę na seks...
Po godzinie była zmęczona skakaniem po mnie,dziwiło mnie bo ja chciałem więcej.
Poleżeliśmy z dwie godziny całując się,po czym poszliśmy spać.
Rano obudziłem Anielę żeby się spakowała.
-Gdzie mam się pakować ?-spytała.
-Zobaczysz...niespodzianka.
-Aha,i co mam pakować ?
Chyba nie ogarnęła.
-Japierdole,ubrania,buty...chuj wie.
Zaczęła się pakować,a ja poszedłem także to zrobić.
Zrobiłem to w jakieś 20 minut,gdy Aniela dopiero pakowała połowę.
-Ile można się pakować ?-spytałem podchodząc do niej.
-5 godzin.-odpowiedziała.
-Pomóc ci ?-spytałem.
-No możesz pomóc,spakuj tamto i tamto,a ja idę zjeść.-powiedziała wychodząc.
Pev.Aniela
Co on sobie myśli,że będzie mnie budził po
13 i mówił,że mam się gdzieś pakować?!
Nawet nie wiem gdzie chce mnie wywieść.
Pewnie chce mnie uprowadzić,za granice.
Masakra z tym chłopem,ale mimo to muszę to znieść bo go kocham.
Zrobiłam sobie naleśnika z nutellą,zaniosłam także jednego dla Adriana.
-Kochanie,zrobiłam ci naleśnika...-powiedziałam wchodząc na górę.
-Trzeba było zrobić conajmniej 5,ale dziękuje...kocham Cię.-pocałował mnie w policzek i zaczął jeść.
Około godziny 15 Adrian wsiadł do auta i wniósł tam wszystkie walizki.
-Wsiadaj.-powiedział.
-A gdzie jedziemy ?-spytałam.
-Zobaczysz.
Wsiadłam do auta,pewnie chce mnie porwać.
Po chwili jazdy znaleźliśmy się na lotnisku,zdziwił mnie ten fakt,bo teraz już napewno miałam pewność,że chce mnie uprowadzić.
Niby myślałam o tym na jaja na początku,ale stało się prawdą.
-Chcesz mnie uprowadzić ?-spytałam.
-Tak,do burdelu.-zaśmiał się.
Już się nie odzywałam,bałam się cokolwiek powiedzieć naprawdę,był taki tajemniczy,że to normalnie do niego nie podobne.
Wsiedliśmy do samolotu,zostawiajac bagaże na taśmie.
Zajęliśmy miejsca,ja oczywiście te przy oknie.
Skoro miałam lecieć do burdelu to warto było się napatrzeć na świat.
Adrian mówił to pewnie sarkastycznie,ale brzmiało też jakby było prawdą.
Nie,nie zrobiłby mi przecież tego...
To pewnie żart.
Przez cały lot spałam,wtulona w jego tors...śmierdział potem ,ale dało się przeżyć.
-Wstawaj...-usłyszałam jego głos.
-Już wstaje...-wstając spojrzałam w okno.
Wziął mnie na ręce i wyniósł z samolotu,puścił mnie dopiero gdy miał brać nasze walizki.
-fajny burdel,no nie ?-spytał,śmiejąc się.
-Wiem,przecież to był żart...
-To nie był żart.-powiedział.
Teraz miałam laga.
-Jak to ?-spytałam.
-No widzisz teraz już wiesz o mnie wszystko.
Pev.Adrian
Lubię sobie z niej żartować.
Szliśmy w stronę hotelu,czułem iż Aniela się boi bo trzymała moją rękę tak mocno,że aż trochę bolało.
-Cieszysz się,że będziesz miała nową pracę?-spytałem.
-Powiem tacie,ciekawe czy wie.
-Sam mi kazał,powiedział,że tylko tam się nadajesz.
-Tak? Nie wiedziałam.-powiedziała.
Doszliśmy do hotelu.
-To jest ten twój burdel ?-spytała.
-Tak.
-Jakiś za ładny...burdel powinien być brzydki,sama nazwa mówi.
-Boże,to był żart,nie znasz się.-zaśmiałem się.
Była godzina 20,odebrałem kluczę i weszliśmy do pokoju który wybrałem,a Aniela się zaczęła zachwycać.
-Boże jaki cudowny ba...widok na morze !!!-krzyknęła.
-Nie drzyj się.-powiedziałem.
-Nie drę się.-powiedziała.
-Zobacz,wykorzystamy łóżko ?-spytałem.
-Tak,najlepiej do spania. Dobranoc.-położyła się i zamknęła oczy,myślała chyba,że dam jej spać,otóż nie.
Wskoczyłem na nią i dałem klapsa w tyłek.
-Oh tak,jeszcze...-jęknęła.
Cieszyło mnie,że znowu ma ochotę.
Dałem jej kolejnego i kolejnego...itd.
-Dobra,stop kurwa stop !!!-krzyczała.
-A co już boli ?-spytałem ze śmiechem.
-W chuj,przestań.
Przestałem i kładąc się obok niej po chwili zasnąłem tak samo jak ona,oboje byliśmy zmęczeni po locie.
Jutro planowałem jej się oświadczyć,teraz tylko pytanie,czy ona mnie w ogóle chce ?
Jeżeli nadal ze mną jest to możliwe,jak się zgodzi nie będę mógł w to uwierzyć.
Będę najszczęśliwszym mężczyzną na Ziemii.

My hot Daddy|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz