Chapter 05.

306 19 2
                                    

Draco's POV

– Jesteś szczęśliwy. Coś się stało? – zapytał mnie Pan Smith.

Jak poprzednio, ja i Harry siedzieliśmy na jednej kanapie, a Pan John Smith naprzeciw nas na drugiej.

– Tak. – odpowiedziałem.

– Co takiego? – uśmiechnął się.

– Znalazłem pracę. – odparłem.

– Jaką? – zapytał z zainteresowaniem.

– W kwiaciarni naszego przyjaciela ze szkoły.

– Lubisz go? – nie spodziewałem się tego.

– Kogo? – zdziwiłem się.

– Tego przyjaciela.

– Tak, myślę, że tak.

Zapisał coś w swoim bardzo kolorowym notatniku. Zawsze mnie ciekawi, co on w nim takiego zapisuje.

– Gotowaliście coś razem w tym tygodniu? – kontynuował.

– Robiliśmy herbatę. – odparł Harry.

– Jaką? – Pan Smith spojrzał na niego.

– Owocową. – odpowiedział.

– Mhm. – zanotował coś – Robiliście razem coś jeszcze?

– Byliśmy razem dwa razy na spacerze w parku. – wtrąciłem się.

– To świetnie. – uśmiechnął się.

– Dużo się kłóciliście?

– Tak. – odpowiedzieliśmy w tym samym czasie.

– To niedobrze. – mruknął i znów coś zapisał w tym swoim głupim notatniku – Próbowałeś przepraszać, Draco?

– Nie mogę być tym jedynym, który przeprasza. – prychnąłem.

– Czasem trzeba się poddać.

– Czasem trzeba się też przeciwstawić. Nie mogę wiecznie ulegać!

– Rozumiem, ale nie możesz się też wiecznie przeciwstawiać.

– W tym tygodniu przeprosiłem tego skurwysyna całe DWA RAZY!

– Mógłbyś, proszę, nie przeklinać?

– Nie, nie mógłbym. – warknąłem.

– No dobrze... Chcecie herbaty? – zapytał niespodziewanie.

Harry spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

– Co? – burknąłem.

– Chcesz herbatę?

– A Ty? – spytałem już odrobinę spokojniej.

– Nie wiem. – wzruszył ramionami.

– To się zdecyduj. – mruknąłem.

– Nie, nie chcę. – odpowiedział w końcu.

– Ja też nie. – wymamrotałem.

Mogłem jednak przespać trochę więcej godzin tej nocy, zamiast użalać się nad samym sobą.

– Już zbliżamy się do końca, Draco. – powiedział mój psycholog – Mógłbyś wyjść, Harry?

– Dlaczego? – zapytał – Myślę, że wszystko, co mówi Pan Draco, może Pan też powiedzieć mi.

– Tak, ale są sprawy, o których na razie nie chcemy, żebyś wiedział.

Potter wstał, posłał mi spojrzenie mówiące, że porozmawiamy o tym w domu i wyszedł.

𝑻𝑰𝑴𝑬 // 𝒅𝒓𝒂𝒓𝒓𝒚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz