Maraton 01/03
Harry's POV
Znowu obudziłem się na kanapie i w pokoju wciąż lekko śmierdziało tymi papierosami, które wczoraj wypaliłem. Oczywiście Draco nie chciał ze mną spać, chociaż go prosiłem, żeby wpuścił mnie do sypialni. Nie wpuścił.
Z dnia na dzień zachowuje się coraz bardziej podejrzanie. Jestem pewien, że on coś ukrywa. Jestem pewien, że na jego ciele jest coś, co on nie chce, żebym o tym wiedział.
Do tego jeszcze fakt, że pod koniec wizyty Pan Smith zawsze mówi mi, żebym wyszedł na chwilę, bo on musi o czymś porozmawiać z Draco. Od początku mnie ciekawiło, co to może być, ale teraz jeszcze bardziej chcę to wiedzieć.
Nie chcę, żeby mojemu chłopakowi stała się krzywda. Nie chciałbym, by robił sobie krzywdę, bo to boli, a nie chcę, żeby czuł ból.
Chcę wyciągnąć z niego prawdę i myślę, że zrobię to dzisiaj. Mam dość tego, że coś przede mną ukrywa.
Tak, zrobię to dziś wieczorem. Poza tym, chcę z nim spać i nie chcę, by kłamał, że mu zimno. Pewnie myśli, że nie wiem, że budził się w nocy i klął, że mu gorąco.
~•~
– Draco? – zacząłem.
Siedział w sypialni i patrzył na swoje przedramiona zakryte rękawami. Zaklął głośno, gdy stanąłem w progu.
– Przeszkadzam? – zapytałem.
– Tak. – odpowiedział.
– Mogę wejść? – kontynuowałem.
– Nie. – warknął.
Wszedłem do pokoju. Posłał mi bardzo mordercze spojrzenie. Usiadłem obok niego na łóżku i delikatnie wziąłem jego dłoń w swoją. Wtulił się w moje ramię, opierając się na nim. Mruknął cicho i ścisnął moją dłoń. Uśmiechnąłem się lekko.
– Co się szczerzysz!? – zapytał.
– Nie mogę? – odparłem.
– Możesz, ale musi być jakiś powód, dlaczego to robisz. Poza tym, jesteś spięty.
– Tak... – mruknąłem, wzdychając.
– Więc? Co chciałeś mi powiedzieć?
Odsunął się i spojrzał na mnie przejęty. W jego oczach był stres.
– Musimy porozmawiać. – zacząłem.
– Wiesz, to już zdążyłem wywnioskować, Potter. – przewrócił oczami.
Westchnąłem. Teraz, gdy tu siedzę, to nie wiem, czy chcę wiedzieć, czy się tnie. Nie wiem, od czego mam zacząć.
– Więc? – przerwał ciszę.
– Nie wiem, jak zacząć. – mruknąłem.
Nadal trzymał moją dłoń mocno. Lekko ją ścisnął, od kiedy domyślił się, że chcę porozmawiać z nim.
– Jaki będzie temat tej rozmowy? – zapytał.
– Ty będziesz tematem. – odparłem, nie patrząc na niego.
– Nie rozmawiam z Tobą. A teraz, wybacz mi, ale muszę do łazienki.
– Do cholery, zostajesz tutaj!
Miał zamiar wstać, ale za mocno ścisnąłem jego dłoń, więc nie mógł podnieść się z łóżka.
– Pozwól mi iść! – krzyknął.
W jego oczach czaiły się łzy gotowe, by w każdej chwili wypłynąć.
Puściłem jego dłoń i wstałem, po czym podszedłem do drzwi i je zamknąłem, wzdychając. Wstał. Zbliżyłem się do niego i po chwili został owinięty moimi ramionami. Położył podbródek na moim ramieniu. Zachlipał.
– Przepraszam. – wypłakał.
– Nie przepraszaj. – mruknąłem.
Odsunął się na moment i, wciąż mnie przytulając, przylgnął swoimi ustami do moich ust. Oddałem. Smakował łzami.
– Przepraszam... – mruknął, odrywając się ode mnie i kładąc podbródek na moim ramieniu.
– Za co? – zapytałem zdziwiony.
Westchnął i odsunął się ode mnie, wycierając łzy wierzchem dłoni.
– Usiądź. – powiedziałem.
Usiadł na brzegu łóżka i po chwili ja też usiadłem obok niego. Złapał mnie za dłoń i ścisnął ją lekko.
– Za co? – powtórzyłem pytanie.
– Za okłamywanie Cię. – odparł.
– Ty... Nie kochasz mnie?
Czułem się, jakby moje serce przestało bić na moment.
– Oczywiście, że Cię kocham, idioto! – krzyknął.
To mnie o wiele uspokoiło. Jednak wciąż chcę dowiedzieć się, dlaczego zawsze zakrywa całe swoje ciało.
– Więc za co? – kontynuowałem.
– Nie zrozumiesz. – pokręcił głową.
– Ale postaram się zrozumieć. – zapewniłem.
– Zostaw mnie samego. – warknął.
– Nie. – powiedziałem.
– Dlaczego!? – krzyknął, patrząc na mnie.
– Bo chcę wiedzieć, dlaczego coś przede mną ukrywasz!
Spojrzał na mnie przerażony i cały zapłakany.
– Ale ja nie wiem, czy chcę, żebyś to wiedział! – odpowiedział.
Wytarł łzy wierzchem dłoni.
– Dlaczego? Chcę wiedzieć wszystko i nie chcę, żeby stała Ci się krzywda!
– Bo mnie kurwa zabijesz, jak się o tym dowiesz! Ty... Ty nie zrozumiesz!
– Ale postaram się zrozumieć...
– Nie! – warknął.
– Jesteśmy razem już od dawna i myślę, że jestem w stanie Cię zrozumieć. – te słowa były dla mnie bardzo trudne.
– W porządku. Ale jak mi coś zrobisz, to nie będę się tłumaczył przed sądem. – oznajmił niespodziewanie.
– Kocham Cię. – wypaliłem.
– Potter! – krzyknął – Musisz mówić takie rzeczy totalnie bez kontekstu!?
Mimo tego na jego twarzy był bardzo delikatny uśmiech.
– Prze... – zacząłem.
Przyłożył palec do moich ust i po chwili złożył na nich pocałunek. Oderwał się po sekundzie i usiadł prosto.
– Więc? Wytłumaczysz mi, co przede mną ukrywasz? – zapytałem.
– Raczej Ci pokażę, bo nie umiem tłumaczyć. – prychnął.
– Rób, co wolisz. – mruknąłem.
Westchnął głośno i spojrzał mi prosto w oczy. Jego policzki wciąż były mokre.
– Jesteś gotowy? – oznajmił w końcu.
– Tak. – odparłem.
– W każdym razie, nawet, jak nie jesteś, to później nie mów mi...
– Wierzę, że nie będę żałować tego, że zobaczę to, co chcesz mi pokazać. – przerwałem mu.
– Jak sobie życzysz... – westchnął.
Puścił moją dłoń i dotknął palcami rękawa, po czym podwinął go.
– Och, Boże... – poczułem łzy na swoich policzkach wypływające z moich oczu.

CZYTASZ
𝑻𝑰𝑴𝑬 // 𝒅𝒓𝒂𝒓𝒓𝒚
FanfictionCo, gdyby Draco i Harry chodzili do psychologa? I gdyby ich związek wisiał na włosku? Czyli powojenne Drarry, gdzie Draco i Harry są już razem, ale niesamowicie się im nie układa. Draco podjął wielki krok - zaczął chodzić do psychologa, żeby zmienić...