Draco's POV
Siedziałem obok niego. Czekałem, aż wyczyści nos i wyrówna oddech. Nie wiedziałem, czy mam z nim rozmawiać w środku nocy, czy też może mam poczekać do jutra, aż wrócę z pracy. Nie chciałem odkładać tej rozmowy, ale też wiedziałem, że będę niewyspany, jeżeli będę z nim rozmawiać w środku nocy.
Rzucił ostatnią chusteczkę na podłogę i wziął drżący oddech.
– Możemy nie zapalać światła? – zapytał.
– Możemy – odparłem. – Chcesz rozmawiać teraz czy jak wrócę jutro z pracy?
– A ty? – odpowiedział.
Nie patrzyłem na niego, ale czułem na sobie jego wzrok. Słyszałem tykanie zegara stojącego na szafce nocnej obok mnie.
– Wszystko jedno. Jeżeli mamy rozmawiać teraz, to muszę napisać do Neville'a, że nie przyjdę do pracy, a jak mielibyśmy rozmawiać jutro, to cały dzień chodził bym nerwowy.
– W takim razie chyba lepiej będzie rozmawiać teraz. – Nie patrzył na mnie, ale na swoje kostki.
Patrzył na swoje kostki, a ja odwróciłem wzrok na te swoje. Nic nie mówił, a ja też nie miałem pojęcia, jak mam zacząć. Słyszałem jego nadal trochę drżący oddech.
– Możesz się położyć? – zapytał prawie szeptem.
Bez słowa się położyłem na plecach, a on zaraz ułożył swoją głowę na mojej klatce i oplótł mnie ramieniem na brzuchu. Czułem jego nogi między swoimi. Miał na sobie bluzę. Od razu pomyślałem, że mógł sobie coś zrobić. Nadal nie wiedziałem, jak mam zacząć rozmowę.
– Przepraszam – mruknął jeszcze raz.
– Za co przepraszasz? – odparłem.
Nie odpowiedział. Czekałem na jego odpowiedź, ale milczał. Wiedziałem, że nie do końca mogło mu chodzić o to, że sobie coś zrobił, a o coś całkiem innego.
– Harry... – Podrapałem go po głowie.
– Miałeś rację – odpowiedział w końcu.
– W czym miałem rację? – zapytałem niepewnie.
– Że jak sobie coś zrobię, to będzie tylko gorzej i gorzej... Przepraszam, że cię nie posłuchałem, kiedy mówiłeś mi, że to się źle skończy.
– Nie jestem zły. Dałem ci przecież wybór i zrobiłeś to, co chciałeś.
– A-ale... – zaczął i urwał.
– Harry, naprawdę nie jestem na ciebie w jakikolwiek sposób zły. Powiedziałem, że ci z tym pomogę, jeżeli tylko będziesz chciał.
– Nie zasługuję na twoją pomoc. Muszę wyjść z tego sam. Sam dokonałem tego wyboru i sam muszę ponieść jego konsekwencje.
– To nie chodzi o to, że zasługujesz na coś czy też nie. Proszę, porozmawiaj o tym z terapeutką, bo ja się nie czuję do końca na siłach ci z tym pomóc.
– Widzisz? – Podniósł głowę na moment. – Sam nie umiesz mi pomóc i to moja wina.
– Z całym problemem nie jestem w stanie ci pomóc. Nie jestem w stanie pracować z tobą nad tym, skąd on się wziął, ale mogę pomóc ci z tym, co jest tu i teraz.
– I jak niby zamierzasz to zrobić?
Znowu leżał na mojej klatce i drapałem go po głowie. Ciężar jego ciała na tym moim był przyjemny.
– Chcesz mojej pomocy? – zapytałem.
– Draco, ale ja na nią nie...
– Nie pytam, czy na nią zasługujesz, tylko czy ją chcesz – przerwałem mu.
– Chcę, ale nie... – odpowiedział.
– Czego ode mnie teraz potrzebujesz? – wciąłem się.
– Nie wiem – mruknął.
– Powiedz mi, kiedy będziesz wiedział, dobrze?
– Mówiłem ci, że ja nie...
– Harry – przerwałem mu. – To naprawdę poważna sprawa.
– Myślisz, że nie wiem? Oczywiście, że zdaję sobie z tego sprawę, ale nie za bardzo rozumiem, jak zamierzasz mi z tym pomóc ani też dlaczego w ogóle chcesz mi pomóc.
– Chcę ci pomóc, bo jesteś dla mnie ważny i nie chcę cię przez przypadek stracić. Już ci to mówiłem, ale nie chcę cię zobaczyć w kałuży krwi. Nie wątpię, że już mniej więcej wiesz, jak mocno możesz przycisnąć, ale mimo to po prostu się boję o ciebie.
– Nadal nie do końca rozumiem.
– Ale nie rozumiesz tego, co mówię czy tego, skąd się wzięły moje słowa?
– To drugie. Nie rozumiem, dlaczego czujesz do mnie troskę i dlaczego się o mnie martwisz.
Westchnąłem ciężko i przestałem drapać go po głowie.
– Jesteś dla mnie ważny, bo już dużo czasu ze sobą spędziliśmy i widzę, że ci na mnie zależy. Widzę, że ty też się o mnie martwisz i że dbasz o mnie, a już życie mnie nauczyło, że tacy ludzie, jak ty, to naprawdę coś wyjątkowego. Wiem też, że i ja muszę o ciebie dbać, bo inaczej znowu będzie to, co we wrześniu i październiku. Nie wiem, porozmawiaj o tym na terapii, bo tu chyba jednak nie chodzi o to, że ty nie rozumiesz, ale o to, że ty nie umiesz tego przyjąć. Sam na początku miałem z tym duży problem, jak zaczęliśmy ze sobą w końcu rozmawiać.
– Dzięki – wymamrotał.
– Mogę mieć pytanie?
– Możesz, ale nie wiem, czy odpowiem.
– Zrobiłeś sobie coś? – zapytałem.
– Ale nie jesteś zły? – odparł.
– Nie jestem. Dzięki za szczerość. I jak będziesz chciał to zrobić, to mi powiedz, dobrze?
– I co wtedy zrobisz? – Lekko zacisnął dłoń na moim ramieniu.
– Zależy, czego będziesz potrzebował. Jak będziesz potrzebował porozmawiać, to z tobą porozmawiam, a jak będziesz potrzebował się przytulić, to cię przytulę. Po prostu muszę wiedzieć, czego potrzebujesz, żebym mógł ci pomóc i ci nie zaszkodził przy okazji.
– Postaram się. Możemy teraz iść spać?
– Dobranoc. – Przełożyłem swoją dłoń na jego plecy.

CZYTASZ
𝑻𝑰𝑴𝑬 // 𝒅𝒓𝒂𝒓𝒓𝒚
FanfictionCo, gdyby Draco i Harry chodzili do psychologa? I gdyby ich związek wisiał na włosku? Czyli powojenne Drarry, gdzie Draco i Harry są już razem, ale niesamowicie się im nie układa. Draco podjął wielki krok - zaczął chodzić do psychologa, żeby zmienić...