Chapter 44.

187 15 7
                                    

Draco's POV

Odbiłem się od ściany i stanąłem twarzą do drzwi. Nie położyłem dłoni na klamce, bo chciałem, żeby to on otworzył drzwi.

– Nie musisz się bać – powiedziałem.

Milczał. Nadal płakał. Kontynuowałem:

– Na pewno nie zamierzam z tobą zerwać, jeżeli tego się boisz.

Za moment przekręcił zamek i otworzył drzwi delikatnie. Wyjrzał przez szparę. Naprawdę płakał. Czułem, jak moje serce się łamie.

– Mógłbym wejść? – zapytałem.

Otworzył szerzej drzwi i odsunął się. Powoli wszedłem do środka i zamknąłem drzwi. Śledził każdy mój ruch.

– Mogę otworzyć, jak się boisz.

– Otwórz – odpowiedział.

Uchyliłem drzwi i zamieniliśmy się miejscami tak, że to on stał przy drzwiach.

– Chciałeś porozmawiać – zaczął.

– Chcesz się przytulić? – zapytałem.

– Co to zmieni? – odparł.

– Chcę pomóc ci się uspokoić. Nie zabiję cię przecież.

Podszedł do mnie i objął mnie swoimi ramionami. Wtulił twarz w moje ramię. Natychmiast oddałem gest.

Myślę, że już jestem gotowy, żeby się mu oświadczyć. Może między nami nie jest idealnie, ale wiem, że nigdy nie będzie idealnie. Ważne jest to, że obaj staramy się, żeby było w miarę stabilnie.

Staliśmy tak chyba wieki. Po tych wiekach odsunął się ode mnie. Jego policzki były czerwone, ale już nie płakał. Wziął papier toaletowy i wysmarkał nos. Po tym podszedł do zlewu i umył twarz. Dopiero potem na mnie spojrzał.

– Boję się – wymamrotał.

– Czego się boisz?

– Że nigdy nie będziesz gotowy.

– Chodź – Wyciągnąłem dłoń w jego stronę.

– Gdzie? Jest już późno...

– Nie idziemy na dwór, tylko do sypialni.

– Dlaczego tam idziemy? – Słyszałem wahanie w jego głosie.

Wziąłem głęboki oddech, zanim w końcu z siebie wydusiłem:

– Bo zamierzam ci się oświadczyć.

– Ale... Mówiłeś, że nie jesteś...

– Już jestem. Nie musimy, jeżeli ty nie jesteś gotowy, ale...

Złapał moją dłoń. Wyszliśmy z łazienki i zaprowadziłem go do sypialni. Moje serce waliło. Zamknąłem za nami drzwi. Stanąłem obok łóżka po mojej stronie. Stanął naprzeciw mnie.

– Na pewno tego chcesz? – zapytałem.

– A ty? – odpowiedział pytaniem.

– Pytam ciebie, bo nie chcę cię zmuszać do czegokolwiek.

– Chcę tego, ale boję się, że się pokłócimy.

– Ale pracujemy nad tym. Zrobiliśmy już ogromny postęp w porównaniu do listopada.

Nie odpowiedział. Odwróciłem się do szafki nocnej, gdzie schowałem pierścienie.

– Ale nie zamierzasz wyjąć żyletek? – Nie spodziewałem się tego pytania.

𝑻𝑰𝑴𝑬 // 𝒅𝒓𝒂𝒓𝒓𝒚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz