Chapter 21.

298 18 3
                                    

Harry's POV

W milczeniu pokręciłem głową, ocierając łzy dłonią. Wziąłem drżący oddech.

– Dlaczego? – powtórzył spokojnie, zmęczonym głosem.

– Nie wiem. – odpowiedziałem w końcu.

Przytulił mnie mocno, oddychając dość niespokojnie.

– Harry... – mruknął.

– Co? – odparłem.

– To przeze mnie się zraniłeś? – zapytał, wciąż trzymając mnie mocno w swoich objęciach.

– Nie. – wygodnej ułożyłem swoją głowę na jego ramieniu.

– Mogę zobaczyć tę ranę? Wiem, że pewnie nie...

– Możesz. – przerwałem mu.

– Naprawdę? – zdziwił się.

– Tak. – odsunąłem się.

Podwinąłem rękaw, który zdążył opaść, i naszym oczom ukazał się biały plasterek na moim przedramieniu.

– Mogę go zdjąć czy wolisz to zrobić sam? – zapytał.

– Sam. – odpowiedziałem.

Zrobił mały krok w tył i powoli zdjąłem plaster z rany. Dobra, jednak nie jest tak tragicznie, jak na początku mi się wydawało, że jest.

– Umyłeś to wodą? – zaczął.

– Nie. – odparłem.

– To na co czekasz?

Złapał mnie za dłoń, wzdychając i przyciągnął do zlewu. Odkręcił wodę i zaczął polewać wodą ranę. Skończył po chwili i puścił moją dłoń, po czym zakręcił kran.

– Czym? – spojrzał na mnie.

– Co? – nie wiedziałem, o co mu chodzi.

– Czym to zrobiłeś? – wyjaśnił.

– Żyletką. – spuściłem wzrok.

Westchnął ciężko i przyciągnął mnie do siebie delikatnie, wcześniej ocierając łzy z moich policzków palcem.

– Nie jestem zły na Ciebie, ale mogłeś mi powiedzieć, że czujesz się źle albo że chcesz sobie coś zrobić. – mruknął.

– Przepraszam. – odpowiedziałem.

– Nie musisz. – odparł – Chcesz iść spać czy wolisz tak stać?

– Wolę zrobić Ci obiad, bo na pewno jesteś głodny. – powiedziałem.

– Wątpię, bym teraz był w stanie cokolwiek zjeść. Ale nie wiń się za to!

– Dlaczego? Gdybym nie zrobił...

– Cicho. – przyłożył palec delikatnie do moich ust – Nie mogłeś wiedzieć, że tak zareaguję.

Zdjął palec powoli i mierzył mnie uważnym wzrokiem.

– Ale... – zacząłem.

Niespodziewanie przybliżył się do mnie i poczułem jego ciepłe usta na tych moich. Zamknąłem oczy i położyłem dłonie na jego biodrach. Odsunął się za moment.

– Jak mam Cię jeszcze uciszać?

– Chciałem tylko powiedzieć, że właśnie dlatego bałem się Ci powiedzieć. – oznajmiłem cicho.

– Dlaczego? – zapytał.

– Bo nie wiedziałem, jak dokładnie zareagujesz. Równie dobrze mogłeś mi przecież zrobić awanturę!

𝑻𝑰𝑴𝑬 // 𝒅𝒓𝒂𝒓𝒓𝒚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz