Draco's POV
Wróciłem do domu późno, bo znowu musiałem zamknąć kwiaciarnię. Harry'ego znalazłem w salonie. Oglądał telewizję.
– Hej – zaczął na mój widok i wstał z kanapy.
– Cześć – odparłem i podszedłem do niego.
– Jak było w pracy? – zapytał.
– Dobrze – mruknąłem – A u ciebie tutaj?
– Też. Na kuchni masz obiad. Ja już zjadłem, bo długo cię nie było.
– Okej – odpowiedziałem i skierowałem się do kuchni.
~•~
Wieczorem znowu do mnie przyszedł, kiedy czytałem książkę. Zapukał w futrynę jak zawsze i wszedł do sypialni bez pytania. Odłożyłem książkę na bok i spojrzałem na niego.
Uśmiechnął się i podszedł do mnie. Po chwili usiadł obok mnie na łóżku. Nic nie mówił, więc zacząłem się bać, że znowu jest na mnie zły albo coś w tym stylu.
Wiedziałem jednak, że mój strach jest nieuzasadniony i nie powinienem się bać, ale trochę ciężko jest się odzwyczaić.
– Wnioskuję, że będziemy dzisiaj razem spać – zacząłem – chyba że chciałeś czegoś innego.
– Chciałem, ale chciałem też z tobą spać. – Czułem lekki stres w jego głosie.
– Czego chciałeś? – zapytałem lekko poddenerwowany.
– Pamiętasz, o czym rozmawialiśmy kilka dni temu wieczorem?
– Tak. Chciałeś pocałować moje blizny.
– No... I powiedziałeś, że nie jesteś gotowy.
– I? – Byłem już odrobinę spokojniejszy, bo wiedziałem, że istnieje szansa, że jednak się nie pokłócimy.
– I chciałem zapytać, czy już jesteś gotowy.
Westchnąłem głęboko. Ufam mu, ale nie wiem, czy ufam mu na tyle, żeby pozwolić mu ich dotknąć. Wiem, że nie zrobi mi krzywdy, ale mimo to czuję lęk.
– Naprawdę ci na tym aż tak bardzo zależy? – zapytałem cicho.
– Tak – odpowiedział.
– Dlaczego?
– Bo chcę ci pokazać, że kocham cię mimo twoich blizn.
– Harry, ale... – zacząłem.
– Ale? – przerwał mi.
– Ja to wiem. – Te słowa były dla mnie niezwykle trudne.
Zapadła cisza. Bałem się, że powiedziałem coś nie tak. Miałem być z nim szczery, ale może jednak przesadziłem z tą szczerością?
– To... Dobrze – odparł po długiej ciszy.
– Jak bardzo chcesz, to myślę, że... Że możesz to zrobić, ale ja wiem, że mnie kochasz mimo moich blizn.
– Naprawdę byś mi pozwolił? – Był zaskoczony.
– Myślę, że tak – za chwilę dodałem: – Ale tylko pod warunkiem, że przestaniesz w momencie, gdy powiem ci, żebyś przestał.
– Mogę ci to obiecać – zapewnił.
– Jak chcesz to zrobić? – zapytałem, patrząc na swoje rękawy.
– A ty jak chcesz? – odbił pytanie.
– Nie wiem. Które blizny chcesz pocałować?
– Chciałbym wszystkie, ale myślę, że to może być dla ciebie za dużo jak na jeden raz, więc ty możesz wybrać.
– Dzięki. Wolę przedramiona. Może kiedyś pozwolę ci posunąć się dalej.
– Rozumiem, że mam być bardzo delikatny, ale... Wolisz prawe czy lewe?
– Prawe – odpowiedziałem.
– Dlaczego? – zapytał – Przecież...
– Wiesz, że mam tam Mroczny Znak i nie czuję się z nim komfortowo. Jeszcze jak dodatkowo mam tam blizny...
– Okej. Jesteś gotowy?
– Nie wiem... Wiem, że mnie nie skrzywdzisz fizycznie, ale nie wiem, czy jestem gotowy, żebyś mnie dotknął w tym miejscu.
– Naprawdę chcę to zrobić, ale nie chcę cię zmuszać.
– Wiem – mruknąłem.
Czułem delikatny lęk, ale wiedziałem, że nie ma on sensu, bo Harry mnie nie skrzywdzi celowo.
Podwinąłem rękaw i gdy to robiłem, czułem na sobie wzrok mężczyzny. Dopiero, jak na niego spojrzałem, to zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę nie patrzył na moje przedramię.
Pojawiło się zawahanie. Wiedziałem, że to ostatni moment, żeby się wycofać, ale też zdawałem sobie sprawę, że obiecał przestać, jak tylko go o to poproszę.
– Pozwalam ci – zacząłem w końcu i modliłem się, żeby mój głos nie drżał.
Spojrzał na mnie. Jego wzrok prześlizgnął się po moim przedramieniu.
– Jesteś pewien? – odparł.
– Nie do końca, ale wiem, że nigdy nie będę w stu procentach pewien. Poza tym wiem, że mnie nie skrzywdzisz celowo i że obiecałeś przestać, jak tylko cię o to poproszę.
Siedział po mojej prawej stronie. Z powrotem przeniósł wzrok na swoje kolana. Przełknął ślinę, a moment później zagryzł wargę.
– Ja też nie chcę cię zmuszać, jeżeli...
– Nie zmuszasz mnie – wciął się.
Wziął głęboki oddech i sięgnął po moją rękę za moment. Złapał mnie za dłoń i podniósł ją do góry tak, że moje przedramię było mniej więcej na wysokości jego ust.
Moje serce waliło jak szalone, ale byłem też podekscytowany. Miałem wrażenie, że mój oddech jest niewyobrażalnie głośny.
– Mogę? – Jeszcze raz na mnie spojrzał pytająco.
– Tak – odpowiedziałem.
Nie zamknąłem oczu. On zamknął. Przyciągnął moje przedramię do swoich ust. Dotknął go nimi. Były miękkie i lekko wilgotne.
Chciałem uciec, mimo że uczucie było naprawdę przyjemne. Była w tym też nuta dyskomfortu, ale wiedziałem, że to kompletnie bez sensu. Lubię, gdy mnie dotyka, ale nigdy wcześniej nie dotykał moich blizn w ten sposób.
Oderwał się za chwilę. Otworzył oczy. Jego wzrok spoczął na bliznach, ale zaraz przeniósł go na moją twarz.
– Nie podobało ci się? – zapytał i słyszałem zmartwienie w jego głosie.
– Podobało. – Widziałem, że go tym nie przekonałem – Naprawdę.
– Pytam serio.
– Nie czuję się zbyt komfortowo, gdy ktoś dotyka moich blizn, ale sam dotyk był przyjemny.
– Chcesz, żebym zrobił to jeszcze raz?
– Tak – odpowiedziałem.

CZYTASZ
𝑻𝑰𝑴𝑬 // 𝒅𝒓𝒂𝒓𝒓𝒚
FanfictionCo, gdyby Draco i Harry chodzili do psychologa? I gdyby ich związek wisiał na włosku? Czyli powojenne Drarry, gdzie Draco i Harry są już razem, ale niesamowicie się im nie układa. Draco podjął wielki krok - zaczął chodzić do psychologa, żeby zmienić...