Maraton 03/03
Draco's POV
Obudziłem się rano. Nadal byłem wplątany w ramiona Harry'ego. Jego uścisk lekko się poluzował, ale nadal mnie trzymał.
Spróbowałem wyplątać się z jego uścisku, ale zaraz się obudził. Mruknął coś niewyraźnie. Otworzył oczy. Patrzył na mnie. Nasze twarze dzieliło kilkanaście centymetrów.
– Przeszło ci? – zapytał.
– Hm... Nie wiem... – odparłem.
– To znaczy? – ciągnął.
– Naprawdę nie wiem. Możesz nie zadawać takich pytań przed kawą?
– Dobrze. – Zaśmiał się.
~•~
Wróciłem z pracy. Po drodze mijałem sklep. Supermarket. Zatrzymałem się, ale nie wszedłem. Miałem myśl, żeby kupić nowe żyletki. Wiedziałem, że nie mogę. Minąłem supermarket.
Wszedłem do domu. Zdjąłem płaszcz i buty i poszedłem do salonu. Harry jak zawsze był w kuchni i gotował obiad. Spojrzał na mnie, jak wszedłem.
– Nie kupiłem żyletek – oznajmiłem.
Położył szpatułkę na blat. Zmniejszył ogień na kuchence. Podszedł do mnie. Moje serce waliło. Nic nie powiedział. Po prostu mnie przytulił.
– Chciałeś je kupić? – W jego głosie nie było tonu pytającego; upewniał się.
– Mhm – zamruczałem.
– I nie kupiłeś ich?
– Nie. Zatrzymałem się przed sklepem, ale nie wszedłem. Ruszyłem dalej.
– Chcesz mi pomóc?
– Tak. Co mam zrobić?
~•~
Wieczorem znowu oglądałem blizny, kiedy przyszedł do sypialni. Zapukał w futrynę i zaraz po tym wszedł i usiadł obok mnie, nawet nie czekając na odpowiedź.
Tym razem nie zasłoniłem przedramion. Po prostu pozwoliłem mu patrzeć. Patrzył.
– Mam dziwne pytanie – zaczął.
– Jakie? – odpowiedziałem.
– Jak długo oglądasz blizny?
– Ale chodzi ci o dzisiaj, czy...
– Tak ogólnie – wciął się.
– Od kiedy tylko zacząłem robić rany. Na początku robiłem to, żeby patrzeć, czy nie ma tam zakażenia. Potem weszło w nawyk.
– I jeszcze głupsze pytanie.
Nie odpowiedziałem. Czułem jego wzrok na moich bliznach.
– Nie znudziło ci się to? Przecież cały czas patrzysz na to samo.
– Nie. – Pokręciłem głową. – I to wcale nie jest to samo. Może dzień w dzień tego nie widać, ale z tygodnia na tydzień już tak, a z miesiąca na miesiąc widać ogromną różnicę.
– Przepraszam, że pytam. Po prostu mnie to ciekawi i nigdy nie miałem okazji...
– Po prostu pytaj – przerwałem mu.
Złapał mnie za dłoń. Chciał dotknąć palcem blizn, ale cofnąłem rękę.
– Powiedziałeś, że widzisz różnicę z miesiąca na miesiąc... Możesz podać przykład?

CZYTASZ
𝑻𝑰𝑴𝑬 // 𝒅𝒓𝒂𝒓𝒓𝒚
FanfictionCo, gdyby Draco i Harry chodzili do psychologa? I gdyby ich związek wisiał na włosku? Czyli powojenne Drarry, gdzie Draco i Harry są już razem, ale niesamowicie się im nie układa. Draco podjął wielki krok - zaczął chodzić do psychologa, żeby zmienić...