|2| Rozdział 28. Jestem szczęśliwa

4.6K 142 17
                                    

Budzą mnie promienie słoneczka, które oświetlają nasz hotelowy pokój. Widok na nocną Warszawę wywołał ciarki na moich plecach, ale to jak prezentuje się on za dnia, jest jeszcze piękniejsze. Jednak to nie Warszawa ponownie wywołuje u mnie motylki w brzuchu, a oddech mojego chłopaka, który owiewa chłodem moje nagie plecy. 

Wczoraj miał miejsce jedyny, niepowtarzalny, wspaniały stosunek z Kubą. Dlaczego jedyny? Czuję sama po sobie, że nie pokazałam mu w nim całej siebie, nie udowodniłam tego jak bardzo mi na nim zależy. Ale całość tej sytuacji była tak bardzo niespodziewana, ja kompletnie nie miałam pojęcia o potoczeniu się wczorajszego dnia, o czym świadczył mój strój - dres i zachowanie. 

Jednak zrobiłam to, oddałam się mu w całości. Pozwoliłam aby to on pieścił moje ciało, uwielbiał mnie i smakował. Sama nie mniej jednak nie pokazałam mu całej siebie, nie dałam odczuć tej brutalności jaką uwielbiam w seksie, za to miałam możliwość podziwiania tego jak Kuba zachowuje się w takich sytuacjach i jestem pod wrażeniem. Naprawdę myślałam, że jego tatuaż na podbrzuszu oznacza tylko jedno, ale człowiek jest omylny. Pokazał mi, że umie być czułym, troskliwym mężczyzną. 

- Dzień dobry. - Usłyszałam chrypliwy głos Kuby, który zaczął całować mnie po plecach, a na moich ustach od razu pojawił się promienny uśmiech. 

- Dzień dobry. - Z tą piękną miną odwróciłam się w jego stronę. Włosy miał w całkowitym nieładzie, oczy podkrążone, ale piękny biały uśmieszek widniał. Tak jak być powinno. 

- Jak się czujesz? - Spytał troskliwie i poprawił moje niesforne kosmyki, które opadły na moje czoło. 

- Fizycznie jakbym została przejechana traktorem. - Westchnęłam, faktycznie przy zmienianiu pozycji poczułam ból w miednicy. - Ale stan psychiczny jest o wiele lepszy. Fantastyczny. 

- Nie żałujesz? 

- Co? Czego miałabym żałować? 

- No wiesz... Później sam miałem wyrzuty, nawet nie zapytałem Cię wcześniej czy masz ochotę tu przyjeżdżać i rozpoczynać cokolwiek. 

- Heeej. - Od razu pokręciłam głową i pogłaskałam go po czółku. - Dobrze wiesz, że jestem uparta i stanowcza, więc gdybym miała jakiekolwiek zastrzeżenia co do sytuacji, to od razu bym zaprotestowała, ale nie zrobiłam tego. Chciałam tego i nie mam zamiaru żałować. Nie zgwałciłeś mnie, nie zrobiłeś mi dzieciaka bo to rzeczywiście nierealne. 

- Nierealne? - Zmarszczył brwi. 

- Oczywiście, że jakieś szanse zawsze są, ale gumki plus tabletki chyba są odpowiednim zabezpieczeniem, czyż nie? - Posłałam mu uśmiech, który od razu odwzajemnił. 

- Niby tak. 

- No właśnie, więc pocałuj mnie tutaj już i nie gadaj głupot. 

Zastanawiało mnie przez chwilę dlaczego Kuba miał takie podejście, może on sam żałował? Nie, nie to nie możliwe. Gdyby tak było to nie rezerwowałby jednego z najdroższych hoteli w Warszawie abyśmy mogli jak cywilizowani ludzie, w spokoju przeżyć nasz wspólny, pierwszy raz. 

Właśnie co do tych cywilizowanych to mam drobne wątpliwości. Muszę z nim o tym porozmawiać, ponieważ ja nie przywykłam do takich luksusów. 

Mi naprawdę nie są potrzebne pięciogwiazdkowe hotele z wyżywieniem i wanną w pokoju. Ja jestem prostą dziewczyną z prowincji, która nie jest przyzwyczajona do takich atrakcji. Sama wiem, że Kuba wcześniej też taki nie był, ale teraz kiedy ma coraz więcej kasy, większe możliwości to wpływa na niego źle. Bardzo źle. 

BOGINI|QUEBONAFIDEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz