|2| Rozdział 29. Moje serce też mi tak mówi, mamo

3.6K 120 7
                                    


Z moją mamą poszło całkiem nieźle, a nawet bardzo dobrze. Kompletnie nie tego się spodziewałam. Gdzieś w głębi duszy byłam przygotowana na najgorsze, obawiałam się, że moja mama będzie rozpatrywała czasy kiedy Natalia płakała w poduszkę za Krzyśkiem, a my byłyśmy bezradne. 

Jednak nie taka była jej reakcja, po krótkiej rozmowie w jej gabinecie udaliśmy się na obiad do hotelowej restauracji, gdzie cała rozmowa się rozpoczęła. 
Moja mama świetnie dogadała się z Kubą, ona od zawsze była podjarana tematami muzyki, ktoś taki jak Mac Miller, którego Kuba uwielbia, nie był jej obcy. Ona nie zamykała się na jeden określony gatunek muzyczny i pomimo swojego wieku, słuchała wszystkiego co jej w ucho wpadło. 

W restauracji został też poruszony temat naszej przyszłości, jak sobie ją wyobrażamy i jakie mamy plany. Problem był w tym, że my chyba sami nie mamy żadnych planów, żyjemy tu i teraz, nie przejmujemy się tym co będzie dalej, więc nie wybiegamy w przyszłość. Jesteśmy zdania, że będzie to co los nam da. 

Chwilę po 16.00 wyszliśmy z hotelu i obraliśmy kierunek Płońskiej, wtedy dopiero mi zaczęło bić tak na poważnie serce. Będę u Pani Elżbiety po raz pierwszy jako kobieta jej syna, ukochanego syna, któremu nie pozwoli zrobić krzywdy. Zawsze kiedy do niej przychodziłam, rozmawiałyśmy raczej o Maćku, ona sama wiedziała, że pomiędzy mną a Kubą nie jest za dobrze, więc jego tematu nie zaczynała. 

Ale teraz kiedy miałam pojawić się tam jako jego dziewczyna, bałam się. Oczywiście Kuba szeptał mi pocieszające słówka, wspierał i nie dawał poznać po sobie, że też się boi jej reakcji, to chyba nawet dobrze, bo w końcu kiedy oboje byśmy nie wyrabiali ze stresu, to nic by z tego nie wyszło. 

- Jesteśmy. - Jedno słowo a tak bardzo dudniło mi w uszach, Kuba zerknął na mnie, ale ja nawet nie mrugnęłam. - Kochanie popatrz na mnie. - Poprosił, a ja posłusznie wykonałam jego prośbę. - Nie stresuj się, moja mama Cię ubóstwia, będzie dobrze. 

- Chodźmy już, nie chcę tego przedłużać. - Oznajmiłam spokojnie i wysiadłam z auta, przy moim boku od razu pojawił się Kuba, który ucałował mnie w skroń. 

Weszliśmy po kilku schodkach i Kuba zadzwonił do drzwi, po czym po prostu kliknął na klamkę i wszedł do środka. 

- Mamuś jesteśmy! - Krzyknął w progu, w którym niemal od razu pojawiła się czerwonowłosa, roześmiana kobietka. 

- Syneczku. - Podeszła do Kuby, który schylił główkę, w którą go ucałowała. - Alusia.- Uśmiechnęła się uradowana i przepchała się z chłopakiem w wąskim przedpokoju. 

- Dzień dobry. - Powiedziałam ciepło i wtuliłam się w kobietę, która roztworzyła ramiona. Byłam przodem do Que, który pokazał mi kciuka w górę i szeroko się uśmiechnął. 

- Cudownie was widzieć razem, zaraz mi wszystko opowiecie, ale najpierw herbatka. - Oderwała się ode mnie i weszła do kuchni, Kuba położył dłoń na dole moich pleców i skierowaliśmy się do salonu. 

Oczywiście stara, Polska gościnność. Herbatka, ciasteczko, rogalik, czekoladka i jeszcze chwila, a nie będę się w drzwiach mieściła. Usiedliśmy razem do stołu, a mama Kuby pomimo naszych protestów znosiła nam coraz to inne słodycze. To złota kobietka, kochana i przemiła. Przy niej mogę się poczuć jak przy swojej babci, mimo, że różnica wieku jest u nich kolosalna, bo Kuby Pani Ela nie jest seniorką, a raczej kobietą w średnim wieku. Obie z moją mamą są z tego samego rocznika, więc dobrze się znają, dlatego my znaliśmy wzajemnie nasze mamy. 

- To opowiadajcie mi, czemu zawdzięczam waszą wspólną wizytę? - Zaciekawiona wreszcie usiadła przy stole i wyczekiwała naszej odpowiedzi, Kuba ułożył dłoń na mojej i z dumą uśmiechnął się do mnie. 

- Mamo Alicja udzieliła mi takiego zaszczytu i od kilku dni mam możliwość nazywania ją moją dziewczyną. - To w jaki sposób Kuba opowiadał o tym, jaka duma była wymalowana na jego twarzy, tylko jeszcze bardziej utwierdzało mnie w tym, że związek był dobrą decyzją. 

- Dzieciaczki moje, jak ja się cieszę. - Kobieta poderwała się z krzesła i zaczęła nas całować po policzkach, w czubek noska, po czole, po prostu była szczęśliwa. - Synu nawet nie wiesz jak jestem z Ciebie dumna, wybrałeś najlepszą kobietę i serce matki mi podpowiada, że jedyną do końca życia. 

- Moje serce też mi tak mówi, mamo. - Chłopak uśmiechnął się do swojej mamy i ucałował ją w dłoń. 

BOGINI|QUEBONAFIDEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz