|5| Rozdział 85. Jestem w ciąży!

1.6K 101 97
                                    

Ta noc okazała się być bardzo ciężka, nie tylko dla mnie, ale też mojego syna. Ja po wymianie zdań z Kubą płakałam, przepłakałam z połowę nocy, a później byłam zmuszona wstać do Macieja, który płakał na całe mieszkanie. Mój syn nie jest beczącym dzieckiem, wręcz przeciwnie, on nigdy nie płakał, może czasem wymuszał płaczem, ale to tylko w moim przypadku. Ja zawsze byłam tą, u której mógł załatwić sytuację płaczem, serce mi się krajało, gdy mój syn cierpiał, płakał i tak boleśnie przecierał swoje oczy, wtedy ustępowałam, a on cieszył się, że udało mu się dopiąć swego. Jednak nie budził się z płaczem, a od 8 miesiąca życia przesypiał całe noce, więc pobudka, którą mi zrobił, była zaskoczeniem.

- Maciek płacze. - usłyszałam zachrypnięty głos Kuby, tak naprawdę to spałam może z 30 minut, udało mi się zasnąć po tych wszystkich słowach, emocje się unormowały, a ja mogłam odejść do krainy morfeusza, jak widać nie na długo, o 3.30 obudził mnie królewicz.

Zdziwiła mnie obecność mojego męża w sypialni, przyszedł jakoś chwilę po północy, położył się i leżał tak przez długą chwilę, on wiedział, że ja nie śpię, ja wiedziałam, że on zasnąć nie może, ale mimo to żadne z nas nie podjęło rozmowy. Ogień powoli się wypala, a małżeństwo z bardzo krótkim stażem nie ma o czym rozmawiać, co będzie za lat kilka? Może zaczniemy sobie gołębia wysyłać, tylko na tych kartach też będzie trzeba coś napisać.

- Słyszę, ja pójdę. - wymruczałam pół przytomna, mimo to chciałam iść do syna. Wiedziałam, że Kuba dałby sobie radę, ale jednak ten instynkt macierzyński i chęć bycia jak najbliżej dał we znaki. Odkryłam się z satynowej pościeli i na ślepo założyłam swoje kapciuszki, w których wyszłam z sypialni.

Nasz pies spał jak zabity, to było plusem, ciężko byłoby gdyby ten szczekał, a nasz syn płakał. Przeszłam po schodach na górę, a Maciuś zapłakany stał w łóżeczku, kurczowo trzymając się szczebelków. Serce matki na taki widok pęka, i każda mama powinna mnie zrozumieć, w takich momentach, gdy Twoje dziecko jest smutne, nieszczęśliwe, albo coś je boli, każda z nas za wszelką cenę będzie chciała zająć jego miejsce, przejąć ten ból, który nad nim ciąży.

- Już maluszku, nie płacz. - wyjęłam go z łóżeczka i przysiadłam na fotelu, to był prawie dwuletni chłopak, nie mały klusek, nie wyobrażałam sobie jak miałabym chodzić z nim wkoło pokoju. Mój kręgosłup chyba by pękł.

- Mamo... - chłopiec wtulił się we mnie, dłonie mocno zaplótł wkoło mojego karku i nie pozwolił bym go puściła, chociaż na chwilę. Kochał mnie bezwarunkowo, dla niego mogłam mieć nieprzyzwoity tatuaż na środku czoła, tęczowe włosy czy pełno krostek na twarzy, i tak byłam idealna, najważniejsza i nie widział poza mną świata.

- Kochanie coś Cię boli, pokaż mamusi czółko. - posadziłam go na kolankach i odsunęłam się by przyłożyć dłoń do jego czoła, które było zimne. - Synku boli Cię brzuszek, źle się czujesz? - próbowałam dopytać, był bardzo rozumnym dzieckiem, sam mógł mi powiedzieć co jest nie tak, ale przecież była prawie 4 nad ranem.

- Brzuszek. - wymamrotał z bólem, piąstkami przetarł swoje oczy i spojrzał na mnie z ustami w podkówkę. Ten brzuszek to była taktyczna wymówka, odkąd się dowiedział, że brzuszek może boleć, to zawsze mówił, że go boli. Na początku martwiłam się tym, ale po 10 wizycie u lekarza, stwierdziłam, że to jego zwyczajna wymówka, a sam chłopak jest zdrów jak ryba.

- Chcesz spać z mamusią? - zapytałam cicho, dając mu buziaka w czółko. Nie bardzo odpowiadała mi ta wizja, ale sama zaczęłam ziewać, ja też byłam zmęczona i potrzebowałam snu.

Od razu pokiwał ochoczo na tak, więc zabrałam jego smoczek, misia i w takim składzie zeszliśmy na dół, nie czułam się za dobrze, ale przecież to mój syn, poszłabym za nim w ogień, a nawet dała polać benzyną i podpalić. Weszliśmy do sypialni, Kuba przysnął, bo w pomieszczeniu rozchodziło się ciche chrapanie, Maciek wtulił się we mnie, prawie przysypiał, ale gdy odłożyłam go na łóżku, od razu się rozbudził.

BOGINI|QUEBONAFIDEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz