25. Problemy w pociągu

2.2K 118 15
                                    

Drodzy Czytelnicy! 

Dzisiaj wracamy do Hogwartu! Mam nadzieję, że jesteście ciekawi, jak Omena poradzi sobie w szkole. 

Podrzucam Wam rozdział na rozgrzewkę. 

Do zobaczenia! 🖤

***

Szarooka kobieta ubrana w przepiękną szmaragdową suknię i pelerynę w tym samym kolorze, przechadzała się pomiędzy przedziałami pociągu kierującego się do Hogwartu. Wprawdzie Czarny Pan nie zdradzał żadnych planów, ale kto mógł wiedzieć, co mu chodzi po głowie? Omena wolała upewnić się, że w razie czego będzie w stanie ochronić swoich przyszłych podopiecznych. Właśnie zauważyła Lunę i Susan, które pomachały jej, uśmiechając się przy tym wesoło. Skinęła im głową i ruszyła na dalszy obchód.

-Matko chrzestna. – Usłyszała za sobą chłodny głos. Na jej twarz wypłyną delikatny uśmiech.

-Witaj, Draco! – Uścisnęła chłopaka. – Naprawdę, to tytułowanie nie jest potrzebne. Moje imię mi wystarcza. – Puściła chłopakowi oczko i zaczęła się z nim przechadzać po pociągu, dyskretnie kontrolując sytuację w przedziałach. – chciałabym, żebyś przyszedł do mojego gabinetu po dzisiejszej kolacji. Czy to nie będzie problem?

-Coś się stało? Zachowałem się względem ciebie nie tak, jakbyś sobie tego życzyła?

-Spokojnie. – Położyła mu rękę na ramieniu i spojrzała głęboko w oczy. Miał postawiony silny mur. Nie chciała mu robić krzywdy, by przebić się do interesujących ją wspomnień. – Severus cię uczył, prawda? – W odpowiedzi skinął głową, jednak jej uwadze nie uszło, że wyraźnie zbladł. – Idź już, Draco. Porozmawiamy wieczorem przy herbacie.

Omena skierowała swoje kroki w stronę własnego przedziału, który miała tylko dla siebie. Gdyby nie daj Merlinie Śmierciożercy jednak postanowili zaatakować pociąg, mogłoby się to źle skończyć dla jasnej strony, a zwłaszcza dla Omeny i Severusa, bo Czarny Pan nie tolerowałby takiej nielojalności.

Dziedziczka uśmiechnęła się, spoglądając za okno. W końcu miała możliwość podróży słynnym Hogwart Express. Hogwart znała jedynie z opowieści i kilku pobytów w Skrzydle Szpitalnym jeszcze z czasów pierwszej wojny. Mało kto wiedział, ale Omena Riddle przeszła na storę Zakonu Feniksa na długo przed Severusem. To jaką cenę musiała zapłacić za swoje decyzje, wiedziała tylko ona... Uśmiechnęła się krzywo na wspomnienie potajemnego przemieszczania się po korytarzach Hogwartu, by nikt jej nie zauważył, gdy już sama nie umiała się wyleczyć i pomoc Madame Pomfery była nieunikniona. Teraz będzie mogła chodzić po nich pełnoprawnie. W końcu dziadek będzie z niej dumny! Pamiętała, jak Salazar nalegał, by udała się na kształcenie do szkoły, którą założył, ale Voldemort był nieugięty i nie pozwolił jej na to. Robiąc szybki bilans, doszła do wniosku, że to była jedna z najlepszych decyzji, jaką podjął jej ojciec. Dzięki niemu nabyła wiedzę, o której zwykły uczeń może pomarzyć. Nie dość, że szkolił ją sam Czarny Pan, to w dodatku sprowadzał najlepszych znawców każdej dziedziny. Później pomógł jej dostać się na praktyki u jakiegoś starożytnego Mistrza, ale za nic nie mogła przypomnieć sobie jego imienia. Jednak teraz nie było jej to do niczego potrzebne – liczyła się wiedza oraz receptury, które miała w głowie.

Jej przemyślenia przerwało zatrzymanie pociągu. Miała nadzieję, że ojciec jej tego oszczędzi, ale najwidoczniej znowu go nie doceniła. Usłyszała jeszcze głos Neville'a, zanim wyszła z przedziału, by stanąć oko w oko z Bellą i Greyback'iem.

-Panie, Longbottom, proszę wracać. – Zwróciła się do chłopaka, jednak jej wzrok utkwiony był w przybyłych Śmierciożercach.

-Ale...

MIŁOŚĆ MIMO RAN • Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz