82. Szalona żona?

1.8K 125 7
                                    

-Nie powiesz mi, że przestało ci zależeć na jego życiu!

-To priorytet! Ale co mi z tego, skoro ty odbierzesz moje, jeśli nie wykonam zadania!

-Zwolnię cię z Wieczystej Przysięgi, jeśli chcesz! Ukryjesz się i po wszys...

Severus przeraził się, słysząc ten lodowaty śmiech w gabinecie dyrektora. Po chwili usłyszał, jak Omena nie pozwala Albusowi na zwolnienie jej ze służby. W tym momencie utwierdził się w przekonaniu, że jego żona kompletnie zwariowała!

-A Severus?! – dobiegło do uszu Mistrza Eliksirów. – Pomyślałaś o nim? Uważam, że powinien wiedzieć!

-Jaką masz pewność, że nie został wtajemniczony?

-Omeno... kogo ty chcesz oszukać? Powiedz mu.

-Severus wie tyle, ile musi. I.tak.ma.pozostać!

-Wyrządzasz wam krzywdę.

-Co ty możesz wiedzieć o krzywdzie, Albusie? - zakpiła. – Koniec tego tematu. Wypełnię przysięgę.

-Popełniasz błąd... okropny błąd.

No to pozamiatane... - przebiegło Snape'owi przez myśl. – Skoro teraz nic nie usłyszałem, to na pewno nie dowiem się niczego więcej. A może by tak podpytać Minerwę... albo Poppy...

-Modlisz się do tych drzwi? – jak na zawołanie pojawiła się Mistrzyni Transmutacji. – No dalej, Severusie... wystarczy nacisnąć klamkę.

Nim postrach hogwardzkich korytarzy zdołał odpowiedzieć, Minerwa wyminęła go i wparowała do gabinetu dyrektora, a on za nią. Czarnooki mężczyzna rzucił ciche „dzień dobry" i rozejrzał uważnie w poszukiwaniu swojej żony. Znalazł ją przy wielkim oknie, za którym oglądała rozgwieżdżone niebo. Severus chciał do niej podejść, ale stwierdził, że to poniżej jego godności! Dlatego też usiadł na swoim zwykłym miejscu i zaczął beznamiętnie rozglądać się po gabinecie dyrektora, który zapełniał się powoli kolejnymi członkami Zakonu Feniksa.

-Idę o zakład, że wybuchnie panika... - mruknęła Omena, siadając obok niego, na co prychnął.

-Spodziewałaś się czegoś innego?

Nim jednak kobieta zdążyła się odezwać, dyrektor wstał i powitał wszystkich serdecznie, i tym samym rozpocząć kolejne spotkanie. Dzięki Merlinowi zaczęło się standardowo – raporty, doniesienia, najnowsze informacje, propozycje kolejnych rozwiązań, odrobina plotek, a nawet doniesienia z czarodziejskiego świata mody (kobiety dyskutowały o najnowszych sukniach, które ponoć miały być niezwykle wygodne w walce).

-No właśnie! – przerwał im Albus. – Jeśli już o walce mówimy... - posłał znaczące spojrzenie swoim szpiegom, a ci tylko skinęli głowami w geście aprobaty. – Czarny Pan zaplanował datę ataku na Hogwart.

Cisza, która zapadła wręcz wbijała się w uszy. Była tak ciężka i przytłaczająca, że można było czuć jej ciężar... Severus rozejrzał się dyskretnie po całym gabinecie i wcale nie zdziwił go szok pomieszany z przerażeniem, który zobaczył na twarzach zgromadzonych czarodziejów.

-Kiedy? – padło w końcu pytanie, które nurtowało wszystkich.

-W maju...

O dziwo nie było krzyków rozpaczy, zawodzenia nad zgubnym losem i płaczu strachu. Owszem, przerażenie nadal tańczyło w oczach Zakonu Feniksa, ale teraz mieszało się z determinacją. W końcu to było coś, do czego przygotowywali się od kilku lat! Nie było czasu na szloch i użalanie się! Należało działać!

MIŁOŚĆ MIMO RAN • Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz