media: Avantasia - Shelter From The Rain
Kallen
Eva zaprosiła mnie na obiad do restauracji i dość niechętnie się zgodziłem. Właściwie zrobiłem to, żeby nie mogła zarzucić Cery'emu, że nagle zaczął ograniczać jej kontakt ze mną.
Wampir uznał ten pomysł za totalnie beznadziejny – i tu nawet nie mam co się z nim spierać. Wiem, że to głupota, a mimo wszystko... Idę tam.
Chyba też jestem ciekaw... Wciąż nie mogę przywyknąć do myśli, że mam babcię. W ogóle jakąś rodzinę.
Szkoda jednak, że przypomniała sobie o mnie, dopiero teraz. Ale nie mam do niej żalu, gdyby zjawiła się wcześniej – Cery nie zostałby moim opiekunem, a ja w nim nie zakochałbym się. Nie chcę, by niszczyła moje życie swoją decyzją. Kocham Cery'ego i nie chcę żyć z dala od niego.
– Dzień dobry – przywitałem się, a Eva uśmiechnęła się delikatnie. Wygląda jak... mama. Chociaż nie pamiętam zbyt dobrze jej, to... Obie są bardzo podobne do siebie.
– Cześć, Kallen – odpowiada – Siadaj, proszę. Napijesz się czegoś?
– Soku – odpowiadam i rozglądam się po miejscu. Eva woła kelnera i prosi go o dwie szklanki soku.
– A coś do jedzenia?
– Podziękuję – mamroczę. Nie dałbym rady niczego przełknąć. Żołądek związał mi się w supeł. Szkoda, że nie ma ze mną tutaj Cery'ego, ten wiedziałby jak mnie uspokoić. Chociaż sama jego obecność działa na mnie uspokajająco. Pewnie Eva, zacznie mówić o tym, że najlepszym rozwiązaniem będzie jeśli dobrowolnie z nią zamieszkam.
– Domyślam się, że to dla ciebie trudne, jednak nie chcę psuć atmosfery, dlatego proszę, nie rozmawiajmy o tym.
– Gdybyś chciała mojego dobra, to nie rozdzielałabyś mnie z Cerym – mamroczę – Nie miałby nic przeciwko temu, żebyśmy się spotykali i stworzyli jakąś rodzinną więź – dodaję.
– Chciałam spędzić miło czas, ale widać, że nie unikniemy tego tematu – bierze głęboki wdech – Trudno, będziemy mieć jeszcze trochę czasu, by spotkać się i nadrobić stracony czas.
– Wątpię w to.
– Powiedz mi jedno, Kallen, jakie życie cię czeka, kiedy zostaniesz przy nim?
– Szczęśliwe? – bardziej pytam, niż odpowiadam. Jednak taka prawda, jestem szczęśliwy, mogąc być z wampirem. Nie potrzebuję niczego więcej. Chcę tylko Cery'ego. Reszta się nie liczy.
– Czeka cię życie bez perspektyw. Nie masz żadnego marzenia? Celu, który chciałbyś zrealizować? Ja ci to wszystko zapewnię.
– A myślisz, że Cery mi tego nie zapewni? – Eva tylko mruży oczy. Czyli chodzi o pieniądze? Ale nie jesteśmy biedni, ale też nie bogaci. Wampir mówił, że ma oszczędności. Czyżby kłamał...?
– Kiedyś marzyłem o posiadaniu kotka, a Cery był nieugięty. Ciągle mi powtarzał, że nie możemy go wziąć, bo moja kocia natura będzie mogła wziąć górę nad ludzką.
– Nie rozumiem, do czego zmierzasz, Kallen.
– Do tego, że Cery spełnił moje marzenie o posiadaniu kiciusia, dopiero wtedy, kiedy miał pewność, że nic mi się nie stanie – tłumaczę jej – Nawet jeśli Cery nie będzie mógł spełnić mojego marzenia w tej chwili, to i tak je, spełni.
– Zamierzasz, więc czekać?
– Tak, bo właśnie tak wychował mnie Cery. W przeciwieństwie do niego ja mam ilość lat do przeżycia.
CZYTASZ
Cause this is pure love //BL
Short StoryCery to wampir i kiedy wraca z pracy, znajduje dziecko, które postanawia zabrać na najbliższy posterunek policji. Tam - dziwnym splotem wydarzeń - mały Kallen, na czas, odnalezienie krewnych chłopca zamieszkuje z wampirem. Niestety po dziecko nikt...