Trzynaście

1.4K 128 87
                                    

media: Ayreon - Get Out! Now!


 – Pomóc ci w czymś? – pytam Kallena, który po szkole przyszedł do kawiarni, by móc później wrócić razem do domu. Chociaż ufam Kallenowi na tyle, by móc zostawić go samego w mieszkaniu na godzinę bądź dwie, ten uparcie woli najpierw przyjść do kawiarni.

– Poradzę sobie – oznajmia – A ty masz pracę – przypomina mi. Naprawdę przegapiłem moment, w którym moja znajda, postanowiła się usamodzielnić, a raczej na tyle ile może usamodzielnić się dziesięciolatek. Ale co ja tam wiem? Może u kotołaków jest inaczej? I za rok oświadczy mi, że moja rola, jego opiekuna już się skończyła, a on sam zamierza zbudować swoje śmietnikowe imperium?

– Skoro tutaj przyszedłeś, to z góry założyłem, że potrzebujesz pomocy, zawsze robisz lekcje na zapleczu.

Mój kotołak zatrzasnął z hukiem swój podręcznik.

– To idę na zaplecze – informuje mnie.

Ktoś obcy mógłby uznać, że to ten wiek, w którym nastolatkowie się buntują. Jednak Kallen to wciąż dziecko, trochę wyrośnięte dziecko. Pamiętam, jak ledwo sięgał mi do pasa, a teraz? Nim osiągnie pełnoletność, zdąży mnie przerosnąć!

– Dają w kość, prawda? – zagaduje, któryś z obsłużonych gości.

– Co?

– Nastolatkowie, to już ten wiek, nie? Okres buntu – facet śmieje się – Mam dwie córki, które również przechodziły przez ten okres.

Właśnie o tym mówiłem, że Kallen w ogóle nie przypomina dziesięciolatka... Przez co zaczynam myśleć, że kiedy przygarnąłem Kallena mógł mieć więcej lat niż sześć. W końcu nie znam nawet jego prawdziwej daty narodzin, a wtedy wydawał mi się być sześciolatkiem...

    Ewentualnie podświadomie szykuje się do najgorszego. W końcu... Pierwsza ruja... Kiedy on znajdzie czas na buntowanie się? W sensie nie widzę, dlaczego miałby się nie buntować w odpowiednim wieku, ale ruja strasznie miesza w życiu. Szczególnie ruja u omeg, a Kallen jest kotołakiem, a u nich nie ma podziału na drugie płcie.

*

– O patrz śmieciarka! – wołam nieco entuzjastycznie, ale każda chwila,w której mogę dokopać Kallenowi i żartować z tego, że spotkaliśmy się pierwszy raz przy kontenerze na śmieci, sprawia, że nie mogę sobie tego odpuścić. W dodatku Kallen robi takie bezcenne miny... To byłby zmarnowany potencjał.

Kallen podąża wzrokiem i przypatruje się śmieciarze.

– Pewnie przyjechali po ciebie, bo byłeś niegrzeczny – Kallen wybucha śmiechem. Kiedy był młodszy, często straszyłem go w taki sposób, ale teraz kiedy podrósł, to świetny sposób na poprawę jego humoru. W końcu nie wiele osób będzie rozumieć te nasze żarty.

– To nie po mnie, a po wujka – wskazuje na śmietnik, z którego ucieka bezdomny kot. Parskam śmiechem i zatrzymuję się, wiem, że Kallen teraz będzie musiał wygłaskać bezdomnego kota, bo tak... Taki instynkt? W końcu Kallen jest kotołakiem, więc czuję jakąś więź z okolicznymi kotami, a one z nim. Raz nawet nieświadomie przyjął swoją kocią formę i mi uciekł... To był przypadek! Wracałem z zakupów i otworzyłem drzwi, a Kallen czmychnął... Przemilczę również fakt, gdzie go znalazłem...

– Mamy wszystko w domu? – pytam, kiedy Kallen głaszcze swojego pobratymca. W sumie wszystkie bezdomne koty, to taka jego rodzinka, więc jakbym go wykopał z domu, to jakaś kocia rodzinka ze śmietnika przygarnęłaby taką znajdę.

Cause this is pure love //BLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz