Osiem

1.4K 137 78
                                    

media: Elvenking - This Nightmare Will Never End


 – A ty, co taki zirytowany chodzisz cały dzień? – zagaduje Jo, która najwidoczniej postanowiła iść w moje ślady i przerzucić się tryb dzienny.

– Wychowawca Kallena – mówię. Wciąż nie mogę zrozumieć jak ten typ wypytywał Kallena o wszystko. To nie powinno być jego sprawą! Nie dzieje mu się żadna krzywda! Najgorsze jest to że ta szkoła jest jedyną szkołą w okolicy, która nie posiadała kompletu uczniów.

– Rozumiesz, że typ wypytywał Kallena o to, czy nie piję jego krwi?! – wyjaśniam jej, kiedy widzę jej pytający wzrok.

– I Kallen coś mu nagadał, a nauczyciel źle zrozumiał? – dopytuje się.

– Na szczęście nie, bo powiedział mu prawdę, że pije krew z woreczków, ale jak dziś go odprowadzałem, to nie wyglądał jakby wierzył Kallenowi... Myślisz, że mógłbym go pozwać o molestowanie seksualne? – radzę się Jo.

– O czym ty teraz mówisz, Ceryni?

– Na bank będzie próbował znaleźć ślady po ugryzieniu u Kallena. Czy wtedy mogę pozwać go o molestowanie seksualne nieletniego?

Jo tylko parska śmiechem.

– Ależ się wkręciłeś w bycie przykładnym tatusiem – wampirzyca wydaje się rozbawiona całą sytuacją – Będę mogła nagrać to jak Kallen nazwie cię tatą?

– Nie zamierzam być dla niego ojcem... Starszym bratem jak już. Zresztą dla tej przylepy to i tak bez różnicy – wzruszam ramionami.

– Wiesz... Nie mam nic przeciwko temu, żeby Kallen tutaj przychodził po szkole – mówi – Z zaplecza i tak nie korzystamy, więc może tam siedzieć, albo tutaj przy barze – informuje mnie.

– Będę musiał go odbierać ze szkoły, bo nie puszczą go tak samego ze szkoły.

– Nie ma problemu, ile to zajmie? Godzinę? Przez ten czas dam sobie radę – uśmiecha się – Jak dobrze, że szkołę średnią mamy naprzeciwko.

– Całe szczęście.

Staram się nie wybiegać w przyszłość poza te kilka miesięcy, ale trudno mi jest tego nie robić. W końcu z czasem zaczną się problemy... A najgorsze przyjdzie z rują. Tak naprawdę to nigdy nie miałem styczności z tym zjawiskiem. Barry jest wilkołakiem, ale jest betą, dla niego pełnie księżyca są neutralne. On nie przechodzi rui. Funkcjonuje normalnie, chociaż sam czasami stwierdza, że ma ochotę zmienić się w wilka i wyć do księżyca. Z Kallenem będzie tak samo? Pełnia trwa trzy dni... Jednego dnia Kallen będzie mieć ruję, a co z pozostałymi dwoma? Będzie zmieniać się w kota, którego będę musiał zagłaskać do nieprzytomności?

Chociaż już bez tego Kallen objawia te cechy.

    Chyba będę musiał ogarnąć jakieś zabezpieczenia dla kotów... Przecież jak Kallen podrośnie i nauczy się przybierać swojej kociej formy, to będzie istne piekło! Zresztą, zrobię mu listę rzeczy, których nie będzie miał prawa zrobić do osiemnastych urodzin. I na jej szczycie będzie całkowity zakaz przybierania swojej kociej formy! Nie zwieje mi cichaczem, jak otworzę drzwi. A jeśli spróbuje złamać chociaż jeden podpunkt, to pozbędę się go jak śmieci i wróci na swój śmietnik. Jestem wampirem, więc szybko zapomnę, że pewnego dnia postanowiłem przygarnąć znajdę ze śmietnika.

    To jest nawet plan... Chociaż najpierw zadbam, by kotołak ze śmietnika nauczył się żyć w społeczeństwie, bo inaczej największe chęci nie odkleją tej przylepy ode mnie. Czyli jak zawsze, zresztą. W końcu to Kallen ta śmietnikowa znajda, która przykleiła się do mnie i nie zamierza się chyba tak łatwo odkleić ode mnie.

Cause this is pure love //BLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz