Sześćdziesiąt sześć

957 87 85
                                    

media: Arash - Pure Love


Przywykłem do tych dziwnych poranków, kiedy budziłem się i w łóżku miałem dwa kiciusie. Zazwyczaj jeden spał po mojej lewej, a drugi po mojej prawej. Dziś przytulałem Wampirka – naprawdę sądziłem, że Kallen żartował z tym imieniem, ale jak później okazało się, to faktycznie kąsa wszystkich – a Kallen mnie. Do ust, cisnęło mi się wiele komentarzy, ale wolałem je grzecznie przemilczeć. Pomiziałem Wampirka po główce, a ten z wdzięczności, że go obudziłem, ugryzł mnie. Normalnie czubnięty jak Kallen.

    Natomiast śmietnikowa znajda, trochę się uspokoiła i przestała zachowywać się jak czubek, kiedy jest w swojej kociej formie. Przez co czuję niedobór rozrywki. Nikt mi w meble łbem nie uderza, nikt nie gryzie mnie, ani nie gania za kawałkiem papieru. Po prosu nuda.

– Dzień dobry, Cery – wymruczał mi do ucha Kallen, a ja omal nie przeżyłem zawału.

– I nie okazuj tyle miłości Wampirkowi – boczy się.

– Co? Zazdrosny?

– Skąd... Po prostu wyrośnie na takie niesforne coś jak ja i będziesz mieć urwanie głowy – oznajmia. Czyli, po prostu jest zazdrosny o to, że kiciuś dostaje więcej uwagi niż on.

– Wtedy jeden z was zamieszka na śmietniku, a biorąc pod uwagę, że Wampirek jest tańszy w utrzymaniu, to już wiesz, na kogo padnie. Twój kiciuś, więc wychowaj go na porządnego kiciusia.

– To także twój kiciuś – zarzuca mi.

– Mój? – dziwię się – Ja swojego przygarnąłem dziesięć lat temu i aktualnie próbuje mnie molestować, spadaj z tą łapą – zabieram jego dłoń z mojego brzucha.

Nasza relacja od początku była pokręcona, ale teraz kiedy Kallen jest starszy, to staram się, by nie przekroczył żadnych granic przyzwoitości, z którymi też jest trudno, bo... Wszystko, co robi, wydaje mi się normalne, a jemu tym bardziej. Powinienem bardziej pilnować go, kiedy był młodszy.

– Idź spać dalej, może co? – pytam. Dziś pełnia, więc niech wyśpi się, póki może. Wampirka chyba podrzucę Jo, bo w sumie to nie wiem, co zrobić z małym kiciusiem, który czasami potrzebuje strasznie dużo uwagi. Huh, ciekawe od kogo się nauczył?

Nie wiem, dlaczego kiciusie widzą w Kallenie idealny wzór do naśladowania, ale niech przestaną. Głupie są, czy co?

*

– A ty dokąd? – pytam, nawet nie zerkając w stronę Kallena, wystarczy, że robi tyle rabanu, że Wampirek zwiał od niego i położył mi się na kolanach.

– Wyrzucić śmieci – mówi.

– Wyrzucę je, jak będę, iść do pracy, siedź na dupie – mówię. Ostatnim razem jak pozwoliłem mu wyjść w pełnie, to omal nie został zgwałcony. I skąd mam wiedzieć, że znów to się nie zacznie i ktoś go dorwie na tym śmietniku?

– To tylko śmieci, dwie minuty i jestem z powrotem.

– Siedź na dupie – nauczony poprzednim doświadczeniem, wiem, że nie ma co mu ulegać – Stanie się, coś jak śmieci wyrzuci się dwie godziny później?

– Apokalipsa? – podsuwa – To wracam za dwie minutki! – mówi szybko i nim zdążę zorientować, ta niewdzięczna łajza, wychodzi. Okej, dwie minuty, to dwie minuty.

Kończę jeść i idę wyrzucić opakowanie po krwi, ale dostaję ogromnego laga mózgu.

Skoro Kallen poszedł wyrzucić śmieci, to dlaczego worek ze śmieciami wciąż tutaj jest?

Cause this is pure love //BLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz