media: Edguy - Save Me
– Uważasz to za zabawne? – pytam, kiedy Kallen w swojej kociej formie, zaczął rozrabiać. Na razie zrzuca mi wszystko z blatu i najwidoczniej czerpię z tego satysfakcję.
– Łajzo ze śmietnika, jeszcze raz tak zrób, a wyrzucę cię z mieszkania! – krzyczę, kiedy niczego winna cebula wylądowała na podłodze. No co ona mu zrobiła?
Najwyraźniej do tego ułomnego nastolatka coś dotarło, bo zeskoczył z blatu i poszedł sobie. Chyba nie myśli, że jego foch na mnie podziała? Ja mam spokój, bo mogę dokończyć robienie obiadu, by później pójść do sklepu. Dziś wypada pełnia i muszę wdrążyć odpowiednie środki. Nie wiem, co będę robić. Pewnie zrobię sobie maraton filmowy, czy również coś nudnego. Kallne będzie u siebie... A ja będę udawać, że nic się nie dzieje. Ale co mam zrobić? Sam przecież tego chciał, żebym nie ingerował i był głuchy na jego wszelkie prośby.
W tym czasie, kiedy ja byłem zajęty krojeniem, to Kallen wyciągnął sobie ziemniaka z siatki stojącej na ziemi i zaczął się nim bawić.
– Kallen! – krzyknąłem, ale moja kicia miała totalnie w dupie mnie i wolała maltretować ziemniaka. Jemu się naprawdę już nudzi.
Całe szczęście, że zaczyna się szkoła, bo nerwowo bym nie wytrzymał miesiąca z nim. Zawsze był grzeczny, tylko teraz ma jakiś wewnętrzny kryzys i zachowuje się, jak się zachowuje.
Chyba nigdy nie będę w stanie go zrozumieć, bo niby jak? Wredna się łajza zrobiła i tyle.
Przyglądałem się temu jak Kallen gania za ziemniakiem. Chyba na urodziny sprawię mu jakieś zabawki dla futrzaków, bo innego wyjścia nie widzę. Co się będę trudził? I tak większość moich prezentów kurzą się u Kallena w pokoju, więc również dobrze mogę kupić mu kilka bajeranckich zabawek dla kota. Jego kocia wersja na pewno będzie zachwycona.
– Dobra, starczy tego dobrego – oznajmiam do siebie i idę złapać Kallena. Robi tyle rabanu, że sąsiedzi z dołu zaraz przyjdą na skargę i co ja im powiem? Szczególnie że na tym osiedlu nikt nie cierpi Kallena, a tylko dlatego, że dokarmia bezdomne kotki, przez co kręci się tutaj spore stadko.
– Tobie już podziękujemy – informuję Kallena, kiedy go złapałem. Łajza oczywiście próbowała się wyrwać, ale trzymałem ją mocno.
– Gdzie z tymi pazurami, co? – pytam i otwieram drzwi do jego pokoju. Wrzucam go tam i zamykam szybko drzwi. Dopóki się nie zmieni, to nie wyjdzie z pokoju. Czyli mam jakieś pięć minut spokoju.
I tak też było, po równo pięciu minutach, drzwi od pokoju otworzyły się i w moją stronę szedł kotołak, który najchętniej zamordowałby mnie. Jak milutko.
– Nie umiesz się bawić, Ceryni – mówi i siada obrażony na blacie.
– Wyssałeś ze mnie jakiekolwiek chęci do dobrej zabawy, głupia łajzo – zauważam, po czym czochram go po włoskach, żeby wiedział, że nie mówię poważnie.
– Nudziarz – mówi i zakłada ręce na piersi – Dlaczego to musi być dzisiaj? – pyta, ewidentnie jego foch mu już przeszedł. Woah, to chyba nawet rekord. Zwykle obraża się znacznie dłużej.
– Poszukujesz u mnie odpowiedzi, która cię zadowoli, czy moja opinia ci wystarczy? A może wolisz odpowiedź czysto naukową?
– Twoja opinia mi wystarczy.
– To nie mam pojęcia, czemu akurat dziś wypada pełnia. Nie znam się na tym.
– To pomogłeś – zauważa i uśmiecha się delikatnie.
CZYTASZ
Cause this is pure love //BL
Historia CortaCery to wampir i kiedy wraca z pracy, znajduje dziecko, które postanawia zabrać na najbliższy posterunek policji. Tam - dziwnym splotem wydarzeń - mały Kallen, na czas, odnalezienie krewnych chłopca zamieszkuje z wampirem. Niestety po dziecko nikt...