I co ja mam z tobą zrobić? (Erwin x Hanji)

12.5K 251 37
                                    

Erwin przeglądał listy od rodziców w swoim biurze. Ostatnio tylko taką robotą zajmował się dyrektor gimnazjum.
-Skarga, skarga, skarga... same skargi...- mruknął pod nosem.
-A czego się spodziewałeś po Hanji?- usłyszał w drzwiach oschły głos.
-Po co przyszedłeś, Levi?- spytał blondyn wyciągając nos ze stosu papierów.
-Podpisz to. Dzieciaki chciały wycieczkę na trzy dni.- powiedział czarnowłosy kładąc mu następny dokument i biorąc do ręki listy.
-Wysadziła żabę?- zdziwił się czytając jedną z korespondencji.
-Po niej chyba można się wszystkiego spodziewać. I co ja mam z nią zrobić?- westchnął oddając podpisaną kartkę.
-Pogadaj z nią. Może posłucha.- odpowiedział niższy.
-Dobrze, przyprowadź ją do mnie.-
-Wal się, nigdy nie pójdę do niej w trakcie lekcji.- mruknął naciskając klamkę drzwi.
-Levi, nie zmęcz zbytnio Erena na tej wycieczce. Ma niedługo zaliczenie z biegu na sto metrów i chciałbym, żeby mógł chociaż chodzić.- zaśmiał się blondyn. Rivaille tylko uśmiachnął się pod nosem i wyszedł.
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
-Erwiiiiiin! Wzywałeś mnie?!- spytała, a raczej krzyknęła Hanji wbiegając do biura i kładąc się na stole.
-Złaź. Mamy ważną sprawę do omówienia.- powiedział mężczyzna.
-Jaką?- zdziwiła się brunetka zeskakując na krzesło przy biurku.
-Twoje lekcje, zarówno chemii jak i biologii, nie podobają się rodzicom naszych uczniów.- wytłymaczył dyrektor.
-Jak to? Jak można nie lubić moich lekcji?!- piszczała kobieta udając płacz.
-Ciszej dziewczyno! W szkole jesteś! Eh, tak nic nie wskóramy. Przyjdź do mnie o osiemnastej i wtedy wszystko sobie spokojnie omówimy.- westchnął blondyn.
-Erwin... ale nie wyrzucisz mnie, prawda?- spytał brunetka nagle poważniejąc. Mężczyzna zamyślił się chwilę. Pewnie nawet Levi nie chciałby się jej pozbyć. Bądź co bądź Hanji jako jedyna potrafi dać temu nudnemu gimnazjum trochę rozrywki.
-Jasne, że nie. Nie mógłbym cię tak poprostu zwolnić.- uśmiechnął się ciepło. W oczach nauczycielki błysnęły iskierki i przeskakując przez stół uściskała dyrektora.
-Dzięki! Dzięki! Dzięki! Jesteś wielki! W obu znaczeniach!- krzyknęła i wybiegła z gabinetu. Mężczyzna zaśmiał się cicho. ,,I jak tu cię nie uwielbiać?" pomyślał.
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
-Er! Win! Ku! Już jestem!- zawołała Hanji wbiegając do mieszkania mężczyzny bez męczenia się z pukaniem do drzwi.
-Miała być osiemnasta. Nie dwudziesta pierwsza.- zaśmiał się blondyn.
-Bean nie chciał mnie wypuścić!- poskarżyła się na swojego kundelka. Usiadła na kanapie kładąc stopy na czubku głowy dyrektora.
-Tak? A co tym razem powiedział?- odparł łaskocząc jej stopy.
-Haha! Tym razem haha! Nic, ale on naprawdę wtedy hahaha! Przestań!- skoczyła na plecy blondyna okładając go pięściami.
-Naprawdę wtedy mówił! Chciał zjeść moją kanapkę z masłem orzechowym!- wrzeszczała.
-Złaź ze mnie, okularnico.- złapał ją w pasie i usadził sobie na kolanach -Hanji. Jeszcze raz. Rodzice nie są usatysfakcjonowani z twoich zajęć. Co gorsza, chcą cię oddać do szpitala dla psychicznie chorych. W takim wypadku...-
-Mike przejmie moje obowiązki?- przerwała bawiąc się jego zielonym naszyjnikiem.
-Czy ty mnie słuchasz? Zabiorą ci prawo do nauczania i resztę życia spędzisz wśród wariatów!- wrzasnął wściekły.
-I... i nigdy cię nie zobaczę?- spytała szeptem pochylając głowę -Nigdy, ale tak nigdy, nigdy? I już ani razu nie pójdziemy na lody do parku? Ani na pizzę? Ani...- zakrył jej usta dłonią.
-Jeśli czegoś nie wymyślimy, to właśnie się stanie.- przerwał przytulając ją. Brunetka ufnie wtuliła się w jego szeroką klatkę piersiową.
-Używasz tych perfum, które dałam ci na urodziny?- spytała cicho. Erwin tylko mruknął twierdząco i pogłaskał ją po włosach.
-I nigdy już nie upiekę i tortu truskawkowego? I nigdy...- przerwała, a z jej oczu popłynęł łzy.
-I co ja mam z tobą zrobić? Nie płacz. Coś wymyślimy.- szepnął mężczyzna. Nie chciał, żeby to wszystko się tak skończyło. Znał Hanji od podstawówki, potem poszli do tych samych szkół, a nawet na studiach trzymali się razem.
-Hanji...- szepnął. Dziewczyna przekręciła głowę i w tej samej chwili jej usta napotkały wargi blondyna. Całował ją czule i delikatnie, jakby bojąc się, że kobieta go odepchnie. Jednak stało się inaczej. Brunetka pogłębiła pocałunek i zarzuciła mu ręce na szyję. Ich języki zaczęły walczyć o dominację aż do chwili, gdy zabrakło im tchu.
-Han...- zaczął blondyn.
-Na górę.- przerwała kobieta i znowu ich usta połączyły się. Okularnica oplotła go nogami w pasie, a ten wstał i poszedł z nią na piętro w stronę sypialni. W swoich objęciach upadli na łóźko zciągając z siebie kolejne ubrania.
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
-Słuchasz mnie?!- wrzasnął Levi uderzając Erwina gazetą. Blondyn podniósl swoje zaspane, błękitna ślepka i popatrzył na czarnowłosego.
-Co? Możesz powtórzyć?- zapytał ziewając.
-Chyba będą z tego dzieci, prawda? Całą noc cię męczyła?- zapytał, a dokładniej stwierdził nauczyciel z lekkim uśmiechem.
-Aż tak to widać?- odparł dyrektor.
-Owszem. A tu masz rozwiązanie swoich problemów.- postawił przed nim mocną kawę i jakieś dokumenty.
-Co to? Następne papierki?- mruknął blondyn popijając napój.
-Nie. Chociaż Hanji jest dosyć mocno szurnięta, to potrafi dobrze nauczyć. Stworzymy w trzecim roczniku jedną klasę z rozszerzoną biologią i chemią, gdzie będzie uczyła czterooka. Ja wezmę resztę klas. Oczywiście, pensja nie ulegnie zmianie.- wytłumaczył Ackerman.
-A ty jesteś tego pewien? Uczysz już francuskiego, matematyki i fizyki. To nie za dużo?- dopytywał dyrektor.
-Ty się lepiej ciesz, że ci pomagam, a nie jeszcze będziesz wybrzy...- zaczął, gdy usłyszał skrzypienie drzwi.
-Dzień dobry. Rivaille-sensei, mógłby mi pan pomóc w jednym zadaniu?- spytał Eren zaglądając do gabinetu.
-W zamian pożycz mi klucz do muzycznej.- szepnął czarnowłosy do blondyna, który uśmiechnął się i rzucił mu mały kluczyk.
-Miłej ,,nauki"!- zawołał za nimi.

~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
Witajcie moje Kasztanki!
Wreszcie skończyłam to badziewie! XD Z tego co widziałam, nia ma zbyt dużo fanfiction z Erwinem i Hanji, więc mam nadzieję, że nie przeszkadza wam taka ,,oryginalność". :P Dziękuję bardzo za komentarze pod pierwszym one-shotem, które zmotywowały mnie do dalszej pracy! Piszcie, jakie paringi chcielibyście zobaczyć. Jestem otwarta na KAŻDĄ propozycję! ♥

[SnK] One-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz