Mała czarnowłosa dziewczynka siedziała na dużej kanapie w pokoju gościnnym. Była w domu dziecka od tej pamiętnej nocy. Wtedy ktoś zamordował jej rodziców. Sama ledwo uszła z życiem. A teraz czekała, by poznać swoją nową rodzinę. Chociaż, czy można tak nazwać zupełnie obcych ludzi? Nagle podbiegł do niej wesoły brunet o szmaragdowych oczach.
-Hej!- krzyknął ukazując swoje białe ząbki. Dziewczyna skuliła się, podciągając kolana pod brodę.
-Eren! Nie strasz jej!- zawołała jakaś kobieta. Chłopak był bardzo do niej podobny, więc pewnie była to jego matka. Zaraz obok stanął też wysoki mężczyzna, najpewniej ojciec.
-Przepraszam.- nadął policzki Eren spoglądając w bok.
-Eh... Witaj. Ty pewnie jesteś Mikasa, tak? Ja jestem Carla Jaeger, to mój mąż, Grisha, a to mój syn, Eren. Od teraz jesteśmy rodziną.- powiedziała kobieta zwracając się do dziewczynki z uśmiechem. Czarnowłosa lekko przerażona wystawiła bladą rączkę.
-Dzień dobry. Jestem Mikasa Ackerman.- szepnęła starając się zachować kulturę.
-Ale jesteś ponura! Chodź, pobawimy się!- krzyknął Eren. Złapał ją za rękaw swetra i wyciągnął na zewnątrz.
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
-Mikasa!- zawołał Eren wbiegając do pokoju dziewczyny.
-Słucham?- spytała pokojnie czarnowłosa odrabiając pracę domową.
-Nie umiem tego zadania! Jest za trudne!- jęknął chłopak kładąc się na jej łóżku. Dziewczyna złapała jego książkę do czwartej klasy i przejrzała ją.
-Eren, ty musisz tylko wykonać mnożenie i do tego maksymalnie do stu. To nie jest aż tak skomplikowane.- powiedziała.
-Ale ja tego nie umiem!- pisnął.
-Jak ty nie umiesz, to ja też.- powiedziała spokjnie dziewczyna (Mikasa taka lojalna, jak zwykla XD).
-Oi, Mikasa! Pomóż mi z tym!- krzyczał chłopak robiąc oczka zbitego pieska.
-Eh... Chodź, wytłumaczę ci.- westchnęła szarooka.
-Mikasa! Dziękuję!-
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
-Eren! Pośpiesz się!- krzyknęła Mikasa poprawiając marynarkę mundurka. Właśnie wybierali do nowej szkoły. Szkoły z internatem.
-No idę! Idę!- zawołał chłopak zbiegając po schodach.
-Wiesz, że będziemy w klasie razem z Arminem?- zagadała czarnowłosa.
-Hm? Znowu? Najpierw cała podstawówka, a teraz nawet gimnazjum.- zaśmiał się brunet.
-Tak, ale to chyba dobrze? Miał najlepsze oceny w szóstej klasie. Wreszcie nie będę musiała ci wszystkiego tłumaczyć, bo będziesz miał go na miejscu.- odpowiedziała dziewczyna wychodząc przed dom.
-No poczekaj chwilkę! Wiesz co?! Wolę się uczyć z tobą. Armin nic nie potrafi wytłumaczyć.- naburmuszył się brunet wybiegając za czarnowłosą.
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
Mikasa siedziała wraz z Erenem powtarzając sobie zagadnienia do matury. Jednak wogóle jej nie szło. Choć i tak nie musiała się martwić. Była pewna, że da sobie radę, nawet bez przygotowania. Nie mogła jednak oderwać wzroku od swojego ,,brata". Po ukończeniu gimnazjum wydoroślał i stał się przystojnym, kulturalnym mężczyzną.
-Mikasa? Wszystko dobrze?- spytał brunet.
-Tak. Nie zawracaj sobie mną głowy.- odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem. Chłopak zaśmiał się i przytulił do niej.
-Haha! Kocham cię za to, siostrzyczko!- powiedział. ,,Przymknij się" pomyślała szarooka rumieniąc się. Zakryła twarz swoim czerwonym szalikiem i odepchnęła chłopaka, przeglądając notatki.
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~··~·~·~·~
Eren siedział w salonie przeglądając pocztę. Rachunki, rachunki, listy z uczelni, jakaś pocztówka i jeszcze raz rachunki! Westchnął ciężko przymykając oczy. Nagle poczuł szarpnięcie za ramię.
-Eren, coś się stało?- spytała Mikasa rozwiązując zielony fartuszek.
-Muszę znaleźć jakąś pracę. Pieniądze rodziców nie wystarczają, a nie możemy cały czas na nich polegać.- mruknął chłopak pocierając skronie. Poszli na ten sam uniwersytet, więc wynajęli też razem mieszkanie.
-Ja będę pracować, ty musisz się uczyć.- powiedziała dziewczyna.
-Mikasa, ty się uczysz, sprzątasz, gotujesz i robisz zaku...-
-A ty masz jeszcze egzaminy do zaliczenia. Dam sobie radę.- dodała poważnie. Brunet zaśmiał się i wstał, przytulając czarnowłosą.
-Co ja bym bez ciebie zrobił, siostrzyczko?- powiedział i dał jej całusa w policzek.
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~··~·~·~·~·~·~
-No, wreszcie skończony.- uśmiechnął się Eren patrząc na nieduży biały domek z ogrodem i małym oczkiem wodnym.
-I wreszcie możemy się wprowadzić.- powiedziała Mikasa przytulając mężczyznę.
-Tak. Tylko ty i ja.- brunet odwzajemnił gest, całując czarnowłosą.
-Tak. Zauważyłam, że od dziecka...-
-...trzymamy się razem?- spytał Eren. Dziewczyna zaśmiała się.
-Nie. Znaczy tak, ale nie o to mi chodziło. Od dziecka cię kocham.- powiedziała z uśmiechem.
-Ja ciebie też.- cmoknął ją w czoło i weszli do swojego nowego domu.~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
Hm...... Nie wiem, co napisać o tym shocie. Inspiracji niestety nie miałam żadnej, są coraz większe przerwy między opowiadaniami i... no kurde następny paring-Levi x miotła!!!! No, to może po prostu podziękuję wam za aktywność, czyli za komentarze, gwiazdki i wyświetlenia, których jest W CHOLERĘ DUŻO (przypomnę, że jestem tu troszkę ponad miesiąc-fuck logic)!!!!! Dziękuję wam, moje kochane Kasztanki! Do następnego shota! ♥♥♥♥
CZYTASZ
[SnK] One-shots
FanfictionCześć! W tym opowiadaniu będziesz mógł znaleźć różne one-shoty z Shingeki no Kyojin. Mam nadzieję, że przypadną ci do gustu. Zapraszam do czytania! :)